Droga Tomaszewskiej do nowej sylwetki
Małgorzata Tomaszewska to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych prezenterek telewizyjnych, którą widzowie znają m.in. z programu „Pytanie na śniadanie”. Jednak poza ekranem mierzyła się z wyzwaniem, które dotyczy wielu kobiet – znacznymi wahaniami wagi po ciążach.
Gwiazda jest mamą dwójki dzieci. W 2017 roku urodziła syna Enzo, a w 2024 roku na świat przyszła jej córka Laura. Jak sama przyznała w rozmowie z Super Expressem, pierwsza ciąża była dla niej okresem beztroskiego podejścia do jedzenia – przytyła wtedy aż 23 kilogramy. W drugiej ciąży była bardziej świadoma i kontrolowała swoją dietę, co pozwoliło jej przybrać już „tylko” 15 kg.
Po latach walki z dodatkowymi kilogramami Tomaszewska może dziś z dumą powiedzieć, że osiągnęła cel. Łącznie schudła 38 kilogramów i wygląda jak zupełnie inna osoba.
- Przeczytaj również: Niewiarygodne! Gwiazda przedwojennego kina nie zginęła w Powstaniu. Ukrywała prawdę do śmierci!
Sekret metamorfozy: świadome jedzenie
Choć wielu fanów podejrzewało, że za metamorfozą stoi rygorystyczna dieta czy plan treningowy ułożony przez specjalistę, prawda jest zaskakująco prosta.
– „Jakiś czas temu byłam na tzw. oknie żywieniowym, czyli jadłam tylko przez osiem godzin dziennie” – zdradziła prezenterka.
Najważniejszym krokiem było jednak poznanie kaloryczności produktów i nauczenie się ich odpowiedniego porcjowania.
– „Byłam w stanie zjeść całe awokado, a dopiero później odkryłam, że to ogromna bomba kaloryczna. Teraz dzielę je na części i wiem dokładnie, ile jem” – podkreśla Małgorzata Tomaszewska.
Ta zmiana świadomości sprawiła, że gwiazda nie musiała stosować popularnych, a często wyniszczających diet. Wystarczyło, że zaczęła lepiej planować posiłki i kontrolować swoje zachcianki.
Bez katowania się na siłowni
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, Małgorzata Tomaszewska nie spędza godzin na siłowni.
– „Mam takie zrywy. Kupię nowy strój sportowy i wtedy mam motywację do ćwiczeń. Lubię treningi siłowe z gumami i ciężarami, ale cardio to nie dla mnie” – przyznała.
Prezenterka dodaje, że w codziennym życiu rolę treningu często przejmuje… opieka nad dziećmi.
– „Moje dziecko waży teraz 10 kg, więc to też są ciężary. A odkąd zaczęło chodzić, moje plecy trochę odpoczywają” – żartowała.
Życie prywatne a nowa energia
Choć Tomaszewska nie ukrywa, że macierzyństwo to ogromne wyzwanie, przyznaje też, że dzięki zmianie nawyków zyskała nie tylko nową sylwetkę, ale i większą energię.
– „Czuję się lepiej, mam więcej siły do pracy i codziennych obowiązków. To była decyzja dla zdrowia i samopoczucia” – tłumaczyła.
Jej słowa stały się inspiracją dla wielu fanek, które w komentarzach podkreślają, że wolą takie „normalne” podejście do odchudzania niż restrykcyjne plany dietetyczne, które kończą się efektem jo-jo.
- Przeczytaj również: Burza wokół Margaret w TVP. Jej stylizacja przebiła nawet występy uczestników!
Co dalej?
Metamorfoza Małgorzaty Tomaszewskiej wzbudza ogromne zainteresowanie wśród fanów i mediów. Widzowie programu „Pytanie na śniadanie” chętnie komentują jej nowy wygląd, a sama prezenterka zdradza, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Chce utrzymać efekty, które udało jej się osiągnąć, i inspirować innych do zdrowych zmian w życiu.