TVP pod presją. Przyszłość Izraela w Eurowizji rozstrzygnie głosowanie EBU
Jeszcze nigdy w historii Eurowizji nie doszło do tak burzliwej debaty. Europejska Unia Nadawców (EBU), organizator wydarzenia, potwierdziła, że w listopadzie odbędzie się głosowanie nad udziałem Izraela. To efekt rosnących napięć związanych z kryzysem humanitarnym w Strefie Gazy i sprzeciwu części krajów wobec występu izraelskich artystów. Do wykluczenia wystarczy zwykła większość głosów. Oznacza to, że jeśli ponad połowa z 68 krajów członkowskich EBU opowie się przeciwko udziałowi Izraela, ten zostanie usunięty z konkursu.
- Przeczytaj również: Czy Eurowizja 2026 się rozpadnie? Co dalej z widowiskiem w Wiedniu?
Rola eksperta i rozbieżne stanowiska
Sprawą początkowo zajmował się specjalny mediator – Petr Dvořák, były szef EBU. Zbierał opinie nadawców, jednak szybko okazało się, że stanowiska są skrajnie różne. Część państw opowiedziała się za całkowitym wykluczeniem Izraela, inne podkreślały, że Eurowizja nie powinna być platformą polityczną. Wobec impasu zarząd EBU uznał, że decyzję podejmą wszyscy członkowie w drodze głosowania – również ci, którzy od lat nie startują w konkursie, jak Tunezja, Egipt, Liban czy Algieria.
Groźby bojkotu i obawy o przyszłość Eurowizji 2026
Kraje takie jak Irlandia, Holandia, Słowenia, Islandia czy Hiszpania zagroziły bojkotem Eurowizji 2026, jeśli Izrael wystąpi na scenie. Dla organizatorów oznacza to realne ryzyko finansowe – każdy nadawca płaci składkę członkowską, a jeśli część państw się wycofa, koszty wzrosną dla pozostałych. Dla mniejszych krajów – np. Macedonii Północnej czy Mołdawii – mogłoby to oznaczać rezygnację z udziału, co wywołałoby „efekt domina” i zagroziło przyszłości całego konkursu.
Austria odpowiada na zarzuty
Głos w sprawie zabrała również Beate Meinl-Reising, minister spraw zagranicznych Austrii – państwa, które w 2026 roku będzie gospodarzem Eurowizji. Jej zdaniem wykluczenie Izraela „nie złagodziłoby kryzysu humanitarnego w Gazie i nie przyczyniłoby się do znalezienia trwałego rozwiązania politycznego”.
Komunikat TVP – neutralne stanowisko
W Polsce głos w sprawie zabrała Telewizja Polska. 16 września TVP wydała komunikat, w którym podkreślono, że sytuacja jest monitorowana, ale nie przedstawiono jednoznacznego stanowiska.
– „Wszelkie decyzje EBU będą respektowane” – poinformował nadawca.
Dla wielu fanów Eurowizji w Polsce takie oświadczenie było jednak zbyt zachowawcze.
Apel fanów i mediów
Polskie portale i media zajmujące się Eurowizją wystosowały apel do TVP, by poszła w ślady krajów takich jak Hiszpania czy Irlandia i zagroziła rezygnacją z konkursu, jeśli Izrael w nim wystąpi. W imieniu środowiska fanów zadeklarowano pełne wsparcie dla takiej decyzji.
Co dalej z Eurowizją 2026?
Sytuacja jest niezwykle napięta. Eurowizja, przez lata kojarzona z widowiskiem muzycznym i wspólną celebracją różnorodności. Po raz pierwszy stoi przed groźbą poważnego kryzysu wizerunkowego i finansowego.
- Jeśli Izrael zostanie wykluczony – część krajów może uznać to za niebezpieczny precedens.
- Jeśli jednak pozostanie w konkursie – groźby bojkotu mogą realnie zaszkodzić wydarzeniu.
Telewizja Polska znajdzie się więc w centrum tej debaty. To, jak zagłosuje, może mieć wpływ nie tylko na Eurowizję 2026 w Austrii, ale i na przyszłość całego konkursu w kolejnych latach.