Wiktoria Gorodecka czarnym koniem 17. edycji?
Nowa edycja „Tańca z gwiazdami” przyciąga uwagę widzów od pierwszego odcinka. Emocje są ogromne, a uczestnicy już dziś mają swoich faworytów. Jedną z nich jest bez wątpienia Wiktoria Gorodecka, aktorka, która od samego początku prezentuje wysoki poziom. Jej paso doble z drugiego odcinka zachwyciło jury i publiczność, sprawiając, że została okrzyknięta „czarnym koniem” programu.
- Przeczytaj również: Tajemnicza aktorka w „Tańcu z gwiazdami”! Wiktoria Gorodecka: wiek, wzrost, mąż, dzieci, role i ciekawostki
Kontrowersyjny quickstep w „Tańcu z gwiazdami”
Trzeci odcinek przyniósł jednak sytuację, o której głośno zrobiło się w sieci. Gorodecka wraz z Kamilem Kuroczko zatańczyli quickstepa, ale choreografia została urozmaicona o niecodzienne elementy. Po zakończeniu występu aktorka niespodziewanie zawyła i zachęcała publiczność do powtarzania tego gestu. Dla części fanów była to atrakcyjna forma artystycznej ekspresji, inni natomiast uznali zachowanie za niezrozumiałe i przesadne.
„Taniec świetny, ale przedstawienie po – kompletnie niepotrzebne” – pisali internauci. „Po co to wycie? Nie zrozumiałam przekazu” – dodała inna komentująca.
Gorodecka odpowiada krytykom
Aktorka postanowiła nie pozostawić sprawy bez komentarza. W rozmowie z portalem Party wyjaśniła, że jej reakcja była naturalnym efektem emocji i wyjątkowej atmosfery jubileuszowego odcinka.
– To był wyjątkowy wieczór, dlatego pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa, nie tylko w choreografii – tłumaczyła Wiktoria Gorodecka.
Kuroczko: „Zapamiętają nas na długo”
Głos zabrał także partner aktorki. Kamil Kuroczko przyznał, że choreografia była jedną z najbardziej skomplikowanych w tej edycji.
– Myślę, że będziemy zapamiętani akurat z tej choreografii podczas jubileuszu. To była bardzo wymagająca praca – dla mnie również, a to, co robiła Wiktoria, było wręcz kosmiczne. Było bardzo blisko, żebyśmy się wysypali, ale dowieźliśmy układ do końca – powiedział tancerz.
Najtrudniejsze wyzwanie w programie „Taniec z gwiazdami”
Duet zdradził również, że największym problemem była konieczność połączenia dwóch kontrastowych elementów: technicznej precyzji quickstepa z nieokiełznanym szaleństwem dodanym do układu.
– Trzeba było umiejętnie balansować między płynnością i formą, a ekspresją, która nie mogła wyglądać sztucznie. To było główne wyzwanie tego występu – podsumowała Gorodecka.
Emocje, które dzielą publiczność
Choć występ wzbudził mieszane uczucia, jedno jest pewne – Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko nie pozostawili widzów obojętnymi. A w programie „Taniec z gwiazdami”, który od lat bazuje na emocjach i widowiskowości, właśnie to bywa kluczem do sukcesu. Czy aktorka rzeczywiście okaże się „czarnym koniem” edycji? Na odpowiedź musimy poczekać do kolejnych odcinków.