Taylor Swift wkracza w nową erę kariery
Taylor Swift, jedna z najpotężniejszych gwiazd światowego show-biznesu, zaledwie kilka miesięcy po zakończeniu rekordowej „Eras Tour” prezentuje światu swój 12. album studyjny. Krążek zatytułowany „The Life of a Showgirl” ukazał się 3 października i już w dniu premiery wzbudził gigantyczne emocje.
Nie tylko muzyka, ale i wizualna strona projektu przyciąga uwagę. Taylor Swift, znana dotąd z romantycznych ballad i intymnych wyznań, wcieliła się tym razem w postać seksownej rewiowej artystki rodem z Las Vegas. W błyszczących kryształkach, piórach i kabaretkach zaprezentowała się na okładce albumu, a towarzyszące premierze fotografie w mgnieniu oka obiegły sieć.
- PREZCZYTAJ RÓWNIEŻ: Taylor Swift znów SZOKUJE! „The Life of a Showgirl” może przynieść jej miliardy
Album pełen niespodzianek – bez Jacka Antonoffa, za to z Maxem Martinem
To pierwszy album od ponad dekady, na którym nie pojawia się jej wieloletni współpracownik Jack Antonoff. Taylor Swift zdecydowała się tym razem na duet producencki Max Martin & Shellback, czyli specjalistów od radiowych hitów. Efekt? Krążek wypełniony popowymi bangerami, które wciąż jednak noszą charakterystyczne piętno songwriterki – pełne metafor, prywatnych aluzji i emocjonalnej szczerości.
Fani w ekstazie: „To nie płyta, to cywilizacja 2.0”
Na platformie X (dawniej Twitter) lawina komentarzy ruszyła natychmiast. „Album roku” – piszą jedni. „Taylor nie wydała płyty, ona stworzyła cywilizację 2.0” – dodają inni. Nie brakuje też opinii bardziej osobistych: „Ustawiłam budzik na 5 rano, żeby od razu przesłuchać cały album. Warto było, każda piosenka to arcydzieło”.
Utwory pełne aluzji do Travisa Kelce’a
Od momentu, gdy Taylor Swift potwierdziła zaręczyny z futbolistą Travisem Kelce’em, media doszukują się w jej twórczości nawiązań do tej relacji. Na nowym albumie znajdziemy ich aż nadto.
W piosence „Opalite” pojawia się bezpośrednie odniesienie do kamienia – opalu, będącego kamieniem urodzinowym Kelce’a. W utworze „Eldest Daughter” Taylor śpiewa: „Kiedy mówiłam, że nie wierzę w małżeństwo – to był kłamstwo” – co fani odczytali jako wyznanie związane z początkiem romansu z Travisem. Natomiast w numerze „Wi$h Li$t” artystka snuje wizję wspólnego życia: dzieci, dom i „cała dzielnica wyglądająca jak on”.
Seksowna strona Taylor – teksty, które zaskoczyły nawet fanów
Najwięcej emocji wzbudza utwór „Wood”, w którym Swift pozwala sobie na najbardziej odważne metafory w dotychczasowej karierze. Padają tam wersy takie jak: „Klątwa ciążąca na mnie została złamana twoją magiczną różdżką”, a także aluzja do pierścionka zaręczynowego: „Nie muszę łapać bukietu, by wiedzieć, że twardy kamień jest w drodze”. Dla wielu fanów to dowód, że Taylor przestała przejmować się wizerunkiem „grzecznej dziewczyny” i w pełni kontroluje swoją artystyczną narrację.
Nie zabrakło też ostrych uderzeń w byłych współpracowników. W utworze „Father Figure” Taylor Swift wyraźnie nawiązuje do Scotta Borchetty i afery związanej ze sprzedażą jej katalogu przez Scootera Brauna. Padają mocne słowa: „Zawarłeś pakt z diabłem… To imperium należy do mnie”. W numerze „Cancelled!” fani dopatrzyli się aluzji do Blake Lively i świata luksusowych marek, z których ironicznie kpi Taylor.
Nowa epoka Taylor Swift
„The Life of a Showgirl” to nie tylko płyta – to bowiem manifest. Pierwszy album nagrany jako narzeczona Kelce’a, pierwsza tak mocno osadzona w estetyce show-biznesowego glamour i pierwszy projekt od dawna bez Jacka Antonoffa. Swift pokazała, że nawet po 14 statuetkach Grammy wciąż potrafi zaskoczyć i przesuwać granice.