Co wydarzyło się w Nokaucie „The Voice of Poland”?
Etap Nokautów w „The Voice of Poland” to moment, w którym emocje sięgają zenitu. To właśnie tutaj spośród całego składu drużyny trenerzy wybierają bowiem zaledwie kilku uczestników, którzy przechodzą do odcinków na żywo. Stawka jest ogromna – bo to od tego etapu zależy, kto stanie się finalistą, a być może nawet kolejną gwiazdą polskiej sceny.
W 16. edycji programu, emitowanej na antenie TVP2, do Nokautów dotarło jedynie 28 uczestników spośród kilku tysięcy zgłoszeń. To już niemal końcówka walki, miejsce, gdzie każdy walczy o siebie i o swoje marzenie. Tym większe było zdziwienie, gdy Maciej Zieliński, uczestnik drużyny Tomsona i Barona, podjął bezprecedensową decyzję.
Przeczytaj również: Burza po decyzji Michała Szpaka w „The Voice of Poland”! Widzowie: „Zawiodłeś nas!”
Powrót po latach – i zaskakujący finał
Maciej Zieliński nie jest dla programu postacią anonimową. Jak przypomnieli widzowie, po raz pierwszy pojawił się w „The Voice of Poland” w 5. edycji. Po 11 latach wrócił w nowej odsłonie – dojrzalszy, bardziej świadomy, gotowy jeszcze raz zmierzyć się ze sceną i adrenaliną wielkiego talent show.
I krok po kroku faktycznie szedł po swoje. Do czasu. Gdy znalazł się na tzw. gorącym krześle, czekając na decyzję trenerów, zrobił coś, czego program jeszcze nie widział. Wstał. Przerwał wypowiedź Tomsona i Barona. Poprosił o głos.
– Siedziałem bardzo długo na tym krzesełku i bardzo wam za to dziękuję, panowie. (…) Jestem w takim wieku, że wiem, co mam ze sobą zrobić. Myślę, że sobie bez tego poradzę. Nie chcę wam utrudniać. – powiedział.
Cisza w studiu. Niedowierzanie. Reakcja trenerów
Następne sekundy to jedna z najbardziej intensywnych ciszy sezonu. Widać było, że Tomson i Baron nie spodziewali się takiego ruchu.
– Jezu, co on robi? – padło ze strony trenerów.
– Do czego zmierzasz? – dopytywał zdezorientowany Baron.
📬 Nie przegap żadnej historii!
Zapisz się na bezpłatny newsletter, aby być na bieżąco z najlepszymi treściami, które mamy do zaoferowania — od wiadomości o celebrytach po wciągające historie ludzkie.
Wtedy Maciej dokończył:
– Chcę, żeby Karolina usiadła na moim miejscu. To będzie po prostu fair.
Miał na myśli Karolinę Szkiłądź, koleżankę z zespołu, która w tym momencie była realnie zagrożona odpadnięciem.
Głos rozsądku – Paulina Chylewska uspokaja sytuację
Napięcie w studiu musiała rozładować prowadząca, Paulina Chylewska. Przejęła rolę mediatora, starając się przywrócić zasady programu.
– Maciej, spokojnie. Może wróć na swoje miejsce i zostaw decyzję trenerom? – zasugerowała spokojnie.
Stawka była ogromna – ponieważ rezygnacja w Nokaucie to nie tylko gest. To zamknięcie sobie drogi do odcinków na żywo, finału, gali i ewentualnej kariery w branży.
Dlaczego Maciej podjął taką decyzję?
Choć nie padły wprost długie wyjaśnienia, jego słowa sugerują świadomy wybór – nie porażkę, lecz samookreślenie. Wracając po latach, chciał przeżyć scenę, energię, stres, adrenalinę. To otrzymał. Dla niego to było wystarczające. A co z Karoliną? Czy rzeczywiście zajęła jego miejsce? O tym widzowie dowiadują się w odcinku o 20:30 na TVP2 oraz w TVP VOD.
Media społecznościowe reagują. Fani podzieleni
Po emisji fragmentu w sieci pojawiły się setki komentarzy. Jedni nie kryją podziwu dla jego klasy i empatii. Inni uważają, że to „mocny zabieg montażowy” i pytają, czy gest nie był wcześniej ustalony.
Jedno jest pewne: ta scena już przeszła do historii programu.
Zobacz też: Dramat na planie „The Voice of Poland”! Uczestnicy i trenerzy w totalnych emocjach (WIDEO)