„Pejzaż bez Ciebie” – koncert, który przypomniał o sile muzyki Romualda Lipki
W wieczór 1 listopada wielu widzów sięgnęło po telewizor nie po to, by oglądać filmy grozy, lecz by zatrzymać się na chwilę przy wspomnieniach, które w polskiej kulturze zapisały się na zawsze. Polsat po raz kolejny uczcił pamięć Romualda Lipki, współzałożyciela i wieloletniego kompozytora Budki Suflera – grupy, której twórczość stała się ścieżką dźwiękową życia kilku pokoleń.
Tegoroczna odsłona koncertu „Pejzaż bez Ciebie” odbyła się w Toruniu. Na scenie pojawili się artyści, których głosy i interpretacje od lat stanowią część kanonu polskiej muzyki. Wśród wykonawców znaleźli się m.in.:
- Krzysztof Cugowski, którego współpraca z Lipką dała początek największym przebojom Budki Suflera,
- Urszula, wciąż kojarzona z jednym z najbardziej charakterystycznych kobiecych głosów lat 80.,
- Alicja Majewska, znana z ponadczasowego stylu i elegancji interpretacyjnej,
- Izabela Trojanowska, artystka ikoniczna i bezkompromisowa,
- Anna Wyszkoni, reprezentująca młodsze pokolenie wokalistów inspirujących się tym dziedzictwem.
Oprawa koncertu została przygotowana z dużą dbałością o emocje, światło i narrację muzyczną. Już po pierwszych minutach dało się wyczuć, że wydarzenie nie miało być jedynie wspominkową prezentacją przebojów, lecz próbą ich ponownego odczytania z szacunkiem i świadomością czasu.
Przeczytaj również: Spodek zapłonie dla Joki! Legendy polskiego rapu łączą siły. To będzie historyczny wieczór
Mateusz Ziółko i „Jolka, Jolka pamiętasz” – występ, który zatrzymał widzów w ciszy
Choć lista wykonawców była imponująca, to właśnie Mateusz Ziółko stał się bohaterem wieczoru. Jego interpretacja utworu „Jolka, Jolka pamiętasz” przyciągnęła uwagę widzów nie tylko dzięki sile głosu, ale również emocjom, które wprowadził w każdą frazę.
Utwór, oryginalnie wykonywany przez Felicjana Andrzejczaka, jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych dzieł z katalogu Budki Suflera. To piosenka, która niesie ze sobą klimat wspomnień, młodości, wakacyjnej nostalgii i historii, która mogła wydarzyć się każdemu. Ziółko – znany z mocnego, precyzyjnie kontrolowanego wokalu i charakterystycznej chrypki – podszedł do kompozycji z szacunkiem, ale też z własną interpretacyjną perspektywą.
Widzowie natychmiast zasypali media społecznościowe komentarzami:
„Wbiło mnie w kanapę. To było absolutnie przepiękne.”
„Właśnie tak powinno się śpiewać Lipkę – sercem.”
„Mateusz Ziółko powinien nagrać cały album z takimi interpretacjami.”
„Tu nawet nie chodzi o technikę. To było emocjonalnie rozbrajające.”
Publiczność chwali koncert za styl, reżyserię i „prawdziwe granie”
W komentarzach zwrócono uwagę również na jakość całego widowiska. Wielu widzów zauważyło, że koncert zachował pewien rodzaj elegancji, brakowało przesady czy stylizacji na siłę. Dużo miejsca było na muzykę, głos i tekst.
„Wreszcie koncert bez efektów dla efektów. Sama muzyka – i to najwyższej klasy.”
„To było piękne. Bez udziwnień. Tylko emocje.”
Romuald Lipko – spuścizna, która wciąż działa
Lipko zmarł w lutym 2020 roku w wieku 69 lat, po chorobie nowotworowej dróg żółciowych. Został pochowany na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Jego kompozycje – m.in. „Za ostatni grosz”, „Takie tango”, „Nic nie może przecież wiecznie trwać”, „Cień wielkiej góry” – pozostają stałym elementem kultury polskiej.
Koncerty poświęcone jego twórczości nie są więc jedynie formą wspomnienia, lecz także potwierdzeniem, że repertuar ten nadal rezonuje.
Zobacz też: Sensacja przed Eurowizją Junior! 12-letnia Marianna Kłos zachwyca piosenką „Brightest Light”