Lanberry, a właściwie Małgorzata Uściłowska, od kilku lat należy do ścisłej czołówki krajowej sceny pop. Jej utwory, takie jak „Gotowi na wszystko”, „Zew”, „Proszę Pana” czy „Ostatni most”, regularnie goszczą na playlistach największych rozgłośni radiowych, a koncertowe trasy artystki przyciągają publiczność w całej Polsce.
Choć dziś jej pozycja jest stabilna, droga na szczyt nie była oczywista. Pierwszy raz szersza publiczność mogła zobaczyć ją ponad dekadę temu w programie „The Voice of Poland”. Wówczas nie udało jej się sięgnąć po zwycięstwo, jednak determinacja i praca szybko zaprocentowały. Po latach Lanberry wróciła do tego samego programu już nie jako uczestniczka, lecz trenerka, zasiadając w jury przez trzy kolejne edycje.
Niedawno pokazała także inną twarz, występując w programie „Taniec z Gwiazdami” emitowanym w Telewizji Polsat. Jej udział zebrał pozytywne recenzje zarówno od widzów, jak i od ekspertów show, którzy chwalili ją za rytm, konsekwencję i wyczuwalną artystyczną wrażliwość.
Życie prywatne? Przez lata strzegła go jak skarbu
Mimo rozpoznawalności Lanberry konsekwentnie unikała rozmów o relacjach uczuciowych. W wywiadach wielokrotnie podkreślała, że kariera muzyczna jest dla niej przestrzenią publiczną, natomiast miłość i bliskość traktuje jako coś intymnego.
Przełom nastąpił dopiero na początku 2024 roku, kiedy na jej profilu w mediach społecznościowych pojawiło się pierwsze zdjęcie z ukochanym. Niedługo później artystka potwierdziła, że to Ernest Staniaszek — wokalista i finalista trzeciej edycji „The Voice of Poland”. Para poznała się dzięki muzyce, co sama Lanberry określiła jako „najpiękniejszy zbieg okoliczności”.
W rozmowie z mediami przyznała również, że narzeczony oświadczył się jej w kameralnych okolicznościach, bez błysku fleszy i relacji na żywo. Pierścionek zaręczynowy pojawił się na jej dłoni dopiero kilka tygodni później — i wtedy zauważyli go fani.
Romantyczny wyjazd na Teneryfę
Kiedy natłok projektów, nagrań i koncertów wreszcie pozwolił na chwilę oddechu, artystka postanowiła wyjechać wraz z ukochanym na Teneryfę — jedną z najbardziej malowniczych wysp archipelagu Kanarów. Wyjątkowe krajobrazy, ocean, wulkaniczne plaże i hiszpański klimat okazały się idealnym tłem dla odpoczynku.
To właśnie z tego wyjazdu pochodzą nowe zdjęcia, które pojawiły się w jej mediach społecznościowych. Wokalistka opublikowała serię kadrów — od pejzaży i lokalnych smaków, przez migawki z wycieczek, aż po zdjęcie, na które czekało wielu obserwujących: wspólne selfie z narzeczonym. Para pozuje uśmiechnięta, muśnięta słońcem, z wyraźną lekkością i naturalną bliskością.
Internauci nie mają wątpliwości: „Piękni i szczęśliwi”
Pod postem Lanberry szybko pojawiła się lawina komentarzy:
„Udanego wypoczynku Gosia”,
„Jak pięknie”,
„Fantastycznie miło widzieć Was razem”,
„Piękne widoki i piękni Wy!”.
Nie zabrakło również fanów pamiętających Ernesta z „The Voice of Poland”. Wielu przypominało jego występy z trzeciej edycji i podkreślało, że talent i wrażliwość muzyczna łączą tę parę w sposób wyjątkowy.
Połączyła ich pasja
To, co szczególnie wyróżnia relację Lanberry i Ernesta, to wspólna praca z dźwiękiem. Para nie ukrywa, że muzyka jest dla nich zarówno codziennością, jak i przestrzenią budowania bliskości. Rozumieją swoje tempo, wyjazdy, emocje i etapy twórcze.
Wokalistka wielokrotnie mówiła, że najtrudniejszą rzeczą w związkach artystów jest „przestrzeń na rozwój i bycie równymi sobie partnerami”. Wygląda na to, że im się to udaje.
Zobacz też: