Michał Szpak znów w centrum uwagi fanów Eurowizji
W świecie Eurowizji nastroje zaczynają gęstnieć dużo wcześniej, niż mogłoby się wydawać. Do wielkiego konkursu pozostało jeszcze kilka miesięcy, ale już teraz wśród fanów trwa prawdziwa gorączka spekulacji. Kto tym razem stanie na scenie w barwach Polski? Najnowszy plebiscyt Dziennika Eurowizyjnego nie pozostawił wątpliwości – publiczność ponownie marzy o Michale Szpaku.
Wokalista, który w 2016 roku reprezentował Polskę z utworem “Color of Your Life”, wciąż uchodzi za jednego z najbardziej charyzmatycznych i emocjonalnych wykonawców w historii naszego udziału w konkursie. W głosowaniu internautów wyprzedził m.in. Blankę Stajkow, Roksanę Węgiel i Dawida Kwiatkowskiego.
Eurowizja 2026: znamy zasady preselekcji
Zgłoszenia do przyszłorocznych polskich preselekcji rozpoczęły się 3 listopada i potrwają do 24 listopada 2025 roku. Zgodnie z regulaminem Telewizji Polskiej, każdy wykonawca musi być pełnoletni (lub mieć ukończone 16 lat do 1 maja 2026 roku), posiadać polskie obywatelstwo i przesłać utwór premierowy, który nie był wcześniej publikowany.
W pierwszym etapie specjalna komisja wyłoni grupę finalistów, którzy zaprezentują swoje utwory podczas koncertu transmitowanego na żywo 14 lutego 2026 roku. Co ciekawe, ostateczny werdykt ma należeć wyłącznie do widzów, głosujących SMS-owo.
Ten format, znany z poprzednich edycji, wielokrotnie budził kontrowersje – zarówno ze względu na decyzje komisji, jak i samych fanów. Jednak to właśnie widzowie w 2016 roku postawili na Michała Szpaka, który mimo niechęci jurorów okazał się jednym z największych sukcesów Polski na Eurowizji w XXI wieku.
Sukces Michała Szpaka na Eurowizji. “Color of Your Life” do dziś wspominany
Trudno zapomnieć moment, gdy młody wówczas artysta w bordowym płaszczu zaśpiewał swoje emocjonalne “Color of Your Life” i wzruszył miliony. Chociaż jurorzy nie byli zachwyceni, publiczność wyniosła go na sam szczyt. Gdyby liczyły się wyłącznie głosy widzów, Szpak zająłby trzecie miejsce w całym finale, ustępując jedynie Sergeyowi Lazarevowi i zwyciężczyni Jamali.
Dla wielu Polaków jego występ był symbolicznym powrotem naszej muzyki do europejskiej czołówki. “Pokazał, że można być sobą i wygrać serca ludzi” – wspomina dziś jeden z fanów Eurowizji na Twitterze. Nic dziwnego, że po dekadzie widzowie znów marzą o jego powrocie.
Szpak dziękuje fanom: “To było bardzo miłe”
W rozmowie z radiem Eska wokalista przyznał, że wygrana w plebiscycie była dla niego niespodzianką:
“To było bardzo miłe. Po 10 latach, to raz, a po drugie – to spośród naprawdę bardzo mocnych artystów” – podkreślił.
Mimo że konkurs miał charakter nieoficjalny, reakcja publiczności była jednoznaczna. Internauci masowo komentowali wynik, apelując do Telewizji Polskiej o “drugą szansę” dla wokalisty.
“Jeśli ktoś ma znów rozniecić emocje na Eurowizji, to właśnie Michał” – pisała jedna z fanek na Instagramie.
Koncert w dniu preselekcji? Szpak zostawia furtkę
Okazuje się jednak, że plany artysty mogą kolidować z terminem preselekcji. 14 lutego 2026 roku – w Walentynki – Michał Szpak ma zaplanowany koncert w Grudziądzu. To wydarzenie promowane jest od miesięcy, ale fani nie tracą nadziei. Sam wokalista nie zamyka drzwi przed udziałem w preselekcjach.
“Wszystko można odwołać. Cień nadziei zawsze jest” – przyznał z uśmiechem w rozmowie z dziennikarzem.
Ta wypowiedź momentalnie wywołała lawinę reakcji. W sieci pojawiły się dziesiątki komentarzy w stylu: “Niech odwoła, nawet koncert dla króla nie jest ważniejszy niż Eurowizja!” czy “Michał, Polacy na Ciebie liczą!”.
Czy Michał Szpak wróci na Eurowizję?
Ostateczna decyzja należy oczywiście do TVP i samego artysty. Pełna lista kandydatów zostanie opublikowana 14 stycznia 2026 roku. Jeśli wokalista zdecyduje się wysłać zgłoszenie, jego udział w preselekcjach może ponownie przyciągnąć rekordową widownię. Eksperci eurowizyjni już dziś wskazują, że Michał Szpak ma wszystkie atuty, by powtórzyć sukces sprzed dekady: doświadczenie sceniczne, rozpoznawalność w Europie, unikalny głos i oddaną fanbase.
Jak twierdzi jeden z redaktorów Muzotakt: “Michał jest artystą, który potrafi zbudować historię. A w Eurowizji właśnie o emocje i autentyczność chodzi najbardziej”. Choć na razie wszystko wskazuje na to, że Michał Szpak spędzi Walentynki w Grudziądzu, jego słowa “Wszystko można odwołać” rozpaliły wyobraźnię tysięcy fanów. Jeśli rzeczywiście zdecyduje się na powrót, może być jednym z najgłośniejszych uczestników preselekcji od lat.
Jedno jest pewne – Eurowizja bez Michała Szpaka nie byłaby już taka sama.
Zobacz też: