Justyna Steczkowska ponownie zachwyca w finale “Tańca z Gwiazdami”
Finał jubileuszowej edycji “Tańca z Gwiazdami” był wydarzeniem, na które czekali nie tylko miłośnicy tanecznego formatu, ale również szeroka publiczność śledząca karierę Justyny Steczkowskiej. Artystka od lat uchodzi bowiem za jedną z najbardziej charakterystycznych i charyzmatycznych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Jej występy – zarówno wokalne, jak i taneczne – regularnie trafiają do czołówki najczęściej komentowanych momentów w mediach społecznościowych.
W tym roku producenci programu przygotowali wyjątkowy finał, podkreślający 30. edycję formatu. Jednak to powrót Steczkowskiej na parkiet okazał się jedną z największych niespodzianek wieczoru. Widzowie zobaczyli ją w roli specjalnej gwiazdy, prezentującej pokazowe tango u boku Stefana Terrazzino, jednego z najbardziej doświadczonych i lubianych tancerzy w historii programu.
Jej wejście na parkiet wywołało natychmiastową reakcję publiczności. Od pierwszych sekund dało się odczuć atmosferę dużego telewizyjnego wydarzenia, a kamera nie pozostawiła wątpliwości, że to moment, który zostanie zapamiętany na długo.
Spektakularna stylizacja i układ dopracowany do perfekcji
O ile występ Steczkowskiej zawsze wiąże się z wysokimi oczekiwaniami, tak tym razem artystka zdecydowanie je przebiła. Widzowie zwrócili uwagę nie tylko na jakość tańca, ale także na jej odważną stylizację. Piosenkarka pojawiła się w dopasowanym, wyrazistym kostiumie, który idealnie podkreślał dynamikę tanga. Kreacja przyciągała wzrok, ale pozostawała elegancka, co wzbudziło szczególne uznanie w komentarzach internautów.
Sam układ również robił ogromne wrażenie. Choreografia, którą wykonali Justyna Steczkowska i Stefano Terrazzino, została dopracowana w najmniejszym detalu. Od ekspresyjnych figur, przez prowadzenie partnera, aż po pracę rąk i intensywne spojrzenia właściwe dla tego stylu. Widać było pełne zgranie, a Justyna poruszała się z precyzją, której mogłaby pozazdrościć niejedna uczestniczka programu walcząca o Kryształową Kulę.
Widzowie zachwyceni: komentarze nie pozostawiają wątpliwości
Krótko po emisji występu sieć zalała fala entuzjastycznych opinii. Widzowie i fani artystki nie kryli zachwytu, a komentarze publikowane w mediach społecznościowych były jednoznaczne:
“To było NIE-SA-MO-WI-TE!!!”,
“Wow, ogień, cudownie”,
“Fenomenalna”,
“Przepiękne to było! Justynka, kocham cię.”
“Klasa sama w sobie”,
“Był ogień”,
“Justyna Steczkowska jak zawsze rewelacyjna”,
“I to był taniec godny finału!”,
“Ależ pokaz! Jaki numerek SMS mam wysłać na Justynę?”,
“MEGA FIGURA!”
Fakt, że tak wiele komentarzy dotyczyło zarówno samej choreografii, jak i formy fizycznej artystki, pokazuje, jak bardzo Steczkowska nadal fascynuje polską publiczność. Jej taniec — mimo że wykonany jako pokaz specjalny, a nie konkursowy — został uznany przez wielu widzów za jeden z najmocniejszych momentów całej edycji.
Powrót do “Tańca z Gwiazdami” po latach
Warto przypomnieć, że Justyna Steczkowska ma już swoje miejsce w historii programu. Uczestniczyła w szóstej edycji “TzG”, emitowanej jesienią 2007 roku, gdzie wspólnie ze Stefano Terrazzino wytańczyła drugie miejsce. Ich współpraca była wówczas szeroko komentowana i uchodziła za jedną z najbardziej udanych par w historii show.
Dla wielu widzów obecność Steczkowskiej w finale jubileuszowej edycji była symbolicznym powrotem do czasów, gdy jej taneczne popisy gromadziły przed telewizorami miliony widzów. Stąd też w komentarzach pojawiły się spekulacje, czy artystka mogłaby ponownie dołączyć do programu. Tym razem już w pełnej edycji jako uczestniczka.
Choć na razie nic nie wskazuje na to, że Steczkowska planuje powrót w roli gwiazdy rywalizującej o Kryształową Kulę, zainteresowanie widzów jest ogromne, a jej obecność w finale jedynie wzmocniła apetyt fanów na więcej.
Czy Justyna Steczkowska powinna wrócić na parkiet?
Choć był to jedynie pokaz specjalny, już teraz widać, że występ artystki może stać się jednym z najczęściej udostępnianych fragmentów całego sezonu. Widzowie wprost deklarują, że chętnie zobaczyliby Justynę Steczkowską ponownie w roli uczestniczki i nie mają wątpliwości, że jej powrót spektakularnie podniósłby oglądalność programu.
Czy tak się stanie? To zależy już tylko od decyzji artystki oraz producentów show. Jedno jest pewne — w finale 30. edycji to właśnie ona skradła największą uwagę. Artystka udowadniła, że po latach nie traci ani formy, ani magnetyzmu scenicznego.
Zobacz też: