Justyna Steczkowska i Eurowizja: powrót, emocje i zaskakujące wyznanie
Justyna Steczkowska w tym roku ponownie stanęła na eurowizyjnej scenie, co samo w sobie było wydarzeniem wyjątkowym. Minęło przecież trzydzieści lat od jej pierwszego występu podczas 40. Konkursu Piosenki Eurowizji w Dublinie, gdzie wykonała utwór “Sama”. Wtedy zajęła osiemnaste miejsce i na lata zamknęła ten rozdział. Wróciła dopiero w 2025 roku, reprezentując Polskę z kompozycją “Gaja”.
Występ w Bazylei podczas 69. Konkursu Eurowizji na nowo otworzył dyskusję o jej pozycji jako jednej z najbardziej charakterystycznych polskich artystek. Zajęła czternaste miejsce w finale, co jednocześnie poprawiło jej poprzedni wynik, ale pozostawiło też duży niedosyt. Zwłaszcza że publiczność wyniosła ją aż na siódme miejsce, podczas gdy jury postawiło ją dopiero na dwudzieste czwarte.
Ta ogromna rozbieżność wywołała żywą dyskusję, a sama Steczkowska nie ukrywa, że poczuła zawód, choć nie pozwoliła, by to osłabiło jej motywację.
“Bałam się wrócić do kraju”. Steczkowska szczerze o emocjach po finale
W rozmowie z Magdą Mołek, która ukazała się na platformie YouTube, artystka wróciła pamięcią do pierwszych chwil po finale Eurowizji. Nie ukrywała, że pojawił się lęk, czy polska publiczność odbierze jej wynik pozytywnie, czy wręcz przeciwnie – będzie miała jej coś do zarzucenia.
Przyznała jednak, że spotkała ją fala wsparcia, która kompletnie ją zaskoczyła.
“Trochę się bałam wrócić do kraju, bo (…) myślisz sobie: ojej, będzie ciężko to wszystko znieść. No ale jakoś muszę sobie poradzić. A ja wracam do kraju, a tu szał. Po prostu tyle miłości, tyle wsparcia… Wszyscy mówili, że to jest niesprawiedliwe. (…) Uważam, że było, jeśli chodzi o wyniki komisji. Natomiast to, że udało mi się na te pięć minut występu albo to moje bycie na Eurowizji zjednoczyć wręcz naród, który jest politycznie bezsensownie podzielony, to po prostu było dla mnie największe szczęście, jakie mogłam osiągnąć. Największy sukces”.
Szczerość artystki ponownie przypomniała, że Justyna Steczkowska nie boi się trudnych tematów. Ma świadomość swojej pozycji w branży, a jednocześnie potrafi mówić o własnych emocjach bez kalkulacji. To rzadkość wśród gwiazd o tak długim stażu scenicznym.
Do trzech razy sztuka? Justyna Steczkowska podała wiek i termin
Największą sensacją wywiadu okazał się jednak zupełnie inny wątek. Magda Mołek zapytała artystkę, gdzie widzi siebie za dekadę. Odpowiedź była krótka, zaskakująca i natychmiast rozpaliła wyobraźnię fanów.
“Mam zamiar pojechać do Eurowizji w wieku 65 lat. Z tą samą ekipą” – powiedziała, nie ukrywając uśmiechu.
W kolejnych zdaniach nawiązała do swojej pamiętnej scenografii. Gwiazda unosiła się nad sceną dzięki specjalnym uprzężom, co było jednym z najbardziej komentowanych elementów jej występu. Artystka żartobliwie dodała, że w 2035 roku liczy na jeszcze większy technologiczny postęp.
“Już na pewno będą takie możliwości” – podkreśliła, dając do zrozumienia, że jej wizja powrotu nie jest jedynie żartem, lecz dość realnym zamiarem.
Steczkowska i Eurowizja: jedna z najbardziej barwnych historii w polskiej muzyce
Niewielu polskich artystów ma tak długą i intensywną historię z Eurowizją. Justyna Steczkowska jest jedną z tych osób, które wpisały się w nią na trwałe. Jej pierwszy udział w 1995 roku uznano za przełomowy moment dla polskiej sceny. Po latach wróciła z całkowicie innym repertuarem i scenicznym wizerunkiem.
W 2025 roku pokazała nowoczesny, dopracowany performance, w którym starannie zbalansowała wokal, elementy teatralne i przesłanie ekologiczne. Utwór “Gaja” jest przykładem dojrzałej twórczości, w której artystka łączy elektronikę, strukturę ballady i charakterystyczne ornamenty wokalne.
Eksperci zgodnie podkreślali, że Steczkowska nadal jest w doskonałej formie, co stało się kolejnym argumentem, by traktować jej zapowiedź startu w wieku 65 lat nie jako żart, ale jako realny scenariusz.
Internet reaguje. Burza po ogłoszeniu planów Steczkowskiej
Deklaracja gwiazdy, choć padła z lekkim przymrużeniem oka, natychmiast odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych. Pod nagraniem u Magdy Mołek pojawiły się setki komentarzy – część pełna entuzjazmu, część zaskoczona, jeszcze inne analizujące, czy taki powrót w ogóle byłby możliwy.
Nie brakowało opinii, że Justyna Steczkowska jako jedna z nielicznych polskich artystek mogłaby sobie pozwolić na tak spektakularny trzeci start. Pojawiły się także głosy, że jej konsekwencja i determinacja to coś, co Eurowizja lubi najbardziej – wyraziste, charyzmatyczne osobowości.
Zobacz też: