„Taniec z Gwiazdami” i jego fenomen, który trwa od lat
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” to jeden z najdłużej emitowanych programów rozrywkowych w Polsce. Format, bazujący na brytyjskim „Strictly Come Dancing”, zadebiutował u nas w 2005 roku i od razu przyciągnął ogromną widownię. Przez wiele lat zmieniali się uczestnicy, jurorzy i prowadzący, ale emocje pozostały takie same. Widzowie nadal chcą oglądać rywalizację znanych osób, które na parkiecie walczą o Kryształową Kulę.
Od 2014 roku program emituje Polsat, który właśnie w tym sezonie świętuje 30. edycję formatu w Polsce i jednocześnie 20-lecie jego obecności w telewizji. Obchody są wyjątkowe, bo jubileusz wzbudził ogromne zainteresowanie mediów i fanów. Każdy odcinek przyciąga tłumy przed telewizory, a dyskusje w internecie rozgrzewają się jeszcze przed emisją niedzielnych show.
Nad przebiegiem rywalizacji czuwa znane jury: Iwona Pavlović, Rafał Maserak, Ewa Kasprzyk i Tomasz Wygoda. Program prowadzą Krzysztof Ibisz oraz Paulina Sykut-Jeżyna. To duet, który widzowie kojarzą z profesjonalizmem i niezmienną energią.
Tegoroczną odsłonę zasilili m.in. Ewa Minge, Maja Bohosiewicz, Tomasz Karolak, Barbara Bursztynowicz, Lanberry, Katarzyna Zillmann, Maurycy Popiel i Mikołaj „Bagi” Bagiński. Każdy z nich wniósł coś innego, a różnorodność charakterów sprawiła, że edycja jest jedną z najbardziej komentowanych w ostatnich latach.
Przed finałem emocje sięgają zenitu
Siedemnasta edycja hitowego show Polsatu dobiegła już końca. Finał, który odbył się 16 listopada, dostarczył widzom pełnej emocji rywalizacji i wyjątkowych występów, które zamknęły jedną z najbardziej komentowanych odsłon programu. O Kryształową Kulę walczyły trzy pary: Maurycy Popiel z Sarą Janicką, Mikołaj „Bagi” Bagiński z Magdaleną Tarnowską oraz Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko.
Awans dwóch panów do finału jest sytuacją rzadką i dodał edycji wyjątkowego charakteru. Jurorzy podkreślali wówczas, że poziom jest wyrównany jak nigdy wcześniej. Wiktoria Gorodecka musiała zawalczyć w dogrywce, co tylko podniosło temperaturę dyskusji w sieci. Widzowie zaangażowali się jak nigdy, a ich głosy przesądziły o losie programu. Kryształową Kule zdobył Mikołaj „Bagi” Bagiński z Magdaleną Tarnowską.
Podczas finału pojawili się również gwiazdy z poprzednich odcinków, a specjalny występ przygotowała Justyna Steczkowska i Stefano Terrazzino. Byliśmy bowiem świadkami efektownej klamry, która zamknęła jubileuszowy sezon z rozmachem.
Wyciek z produkcji: to on może wejść na parkiet wiosną
Choć siedemnasta edycja „Tańca z Gwiazdami” już się zakończyła, emocje wcale nie opadły. Minęły zaledwie dwa tygodnie od finału, a media żyją już kolejnym sezonem. Największe poruszenie wywołała informacja, do której dotarła „Plejada”. Według ich ustaleń produkcja programu jest o krok od podpisania kontraktu z Sebastianem Fabijańskim. To nazwisko natychmiast wywołało lawinę komentarzy — nic dziwnego, bo aktor od lat wzbudza skrajne emocje, a każda informacja o jego powrocie do show-biznesu błyskawicznie obiega internet.
Jak twierdzą osoby związane z programem, rozmowy z aktorem trwały od kilku sezonów. Za każdym razem przeszkodą miał być napięty grafik gwiazdora, ale teraz sytuacja wygląda inaczej. Wiosna 2026 ma być dla niego okresem spokojniejszym zawodowo, co pozwala na wymagające treningi w programie.
Jeśli doniesienia okażą się prawdziwe, będzie to jeden z najbardziej komentowanych angaży w historii formatu.
Kim jest Sebastian Fabijański? Wybuchowa mieszanka talentu i kontrowersji
Sebastian Fabijański to jeden z najbardziej wyrazistych aktorów młodego pokolenia. Ukończył Akademię Teatralną w Warszawie i szybko wszedł do pierwszej ligi polskiego kina. Grał w filmach, serialach i produkcjach, które regularnie zdobywały duże oglądalności.
Fabijański ma także drugą twarz – muzyczną. Wydał kilka rapowych projektów, które odbiły się szerokim echem. Nie bał się eksperymentów, a jego wizerunek „zbuntowanego artysty” przyciągał uwagę mediów i publiczności. W pewnym momencie artysta wszedł także w świat freak fightów, ogłaszając współpracę z FAME MMA.
Wizerunek Fabijańskiego od lat budzi skrajne emocje, co czyni go idealnym kandydatem do programu, który żyje nie tylko tańcem, ale również historiami uczestników.
Jego udział może zmienić układ sił w całym show
Jeśli Sebastian Fabijański faktycznie pojawi się w wiosennej edycji “Tańca z gwiazdami”, widzów czeka prawdziwa mieszanka wybuchowa. Aktor znany jest z silnej osobowości, co może przełożyć się na emocjonujące komentarze jurorów, ostre reakcje internautów i gorące dyskusje w social mediach.
Jego doświadczenie aktorskie może pomóc w budowaniu emocji na parkiecie. Z kolei duży fanbase i równie liczna grupa krytyków sprawią, że każdy występ będzie szeroko omawiany. Program zyska bohatera, który potrafi przyciągnąć uwagę i podkręcić oglądalność.
Pytanie, które stawiają sobie widzowie, brzmi dziś jasno: czy Fabijański powalczy o Kryształową Kulę, czy jego udział przerodzi się w serię internetowych memów? Na odpowiedź trzeba poczekać, ale przeciek z produkcji już dziś wywołał ogromne poruszenie.
Zobacz też: