Krystian Ochman przyzwyczaił słuchaczy do dopracowanych produkcji i charakterystycznego wokalu. Tym razem publiczność zauważyła jednak coś więcej. Na albumie “Klasycznie” (2024) zaprezentował się także jako instrumentalista, co wywołało duże zainteresowanie fanów muzyki. Najwięcej emocji budzi utwór “Gdy nikt nie widzi”, gdzie słychać nagraną przez niego partię trąbki. To nowy element w twórczości artysty i wyraźny sygnał, że poszerza swoje umiejętności.
Ochman przyznaje, że powrót do trąbki po dłuższej przerwie nie był tak trudny, jak się obawiał. Mimo to przygotowania wymagały systematyczności. Wokalista opowiada, że największym wyzwaniem nie były techniczne aspekty gry, lecz realia codziennego życia, które wielokrotnie komplikowały mu pracę nad materiałem.
Dlaczego Krystian Ochman nie mógł ćwiczyć w domu?
Artysta przyznaje, że dom nie był najlepszym miejscem na intensywne ćwiczenia. Blok, w którym mieszka, ma swoje zasady i ograniczenia związane z hałasem. Wokalista opowiada, że nie chciał nikomu przeszkadzać, dlatego każdą próbę skracał do minimum.
Tłumaczy, że nawet krótka sesja potrafiła wywołać reakcję sąsiadów. Gdy podnosił głośność lub pracował nad emisją dźwięku, pojawiały się skargi. Wspomina sytuacje, w których ochroniarze prosili go o przerwanie prób. Jak podkreśla, interwencje zdarzały się kilka razy, mimo że starał się zachować umiar i ćwiczyć w rozsądnych godzinach.
Szczególnie zapadła mu w pamięć historia z Wrocławia. Artysta przygotowywał się wtedy do koncertu. Była dopiero 20:00, więc nie naruszał ciszy nocnej. Mimo to ochrona zapukała, ostrzegając przed wezwaniem policji. Krystian Ochman przyjął to ze spokojem, choć nie ukrywa, że sytuacja była dla niego absurdalna.
“To mu powiedziałem, że niech dzwoni na policję, to zaśpiewają razem ze mną” – wspomina, podkreślając, że reakcja była przesadzona.
Jak wygląda praca nad instrumentami w warunkach studyjnych?
Krystian Ochman wyjaśnia, że w studiu ograniczenia znikają. Głośna muzyka, izolacja akustyczna i wsparcie realizatorów dają pełną swobodę. Dlatego większość zaawansowanych prób wykonywał właśnie tam. Dom traktował jedynie jako punkt rozgrzewki. Zdarzało się, że przygotowania trwały zaledwie kilka minut. Potem przerywał, by uniknąć nieprzyjemności.
Wokalista nie ukrywa, że studio daje mu komfort pracy. To tam mógł nagrywać bez presji i stresu. Przyznaje jednak, że życie artysty mieszkającego w bloku bywa wymagające. Trąbka i wokal nie należą do najcichszych instrumentów. Dlatego każda próba musiała być dokładnie przemyślana.
Trąbka nie jest jedynym instrumentem, na którym gra artysta. Od młodości towarzyszy mu także fortepian. Ochman wielokrotnie podkreślał, jak ważna była dla niego klasyczna edukacja muzyczna. Dziś wraca do tych korzeni nie tylko jako wokalista, ale również instrumentalista.
W rozmowach wyznaje, że żałuje jedynie porzucenia nauki gry na gitarze. Rozpoczął ją w wieku kilkunastu lat, lecz szybko zrezygnował. Powodem była zwykła nastoletnia niechęć do wielogodzinnych ćwiczeń. Do tego dochodziło i tak intensywne przygotowanie na innych instrumentach. Fortepian i trąbka zajmowały mu wtedy większość czasu. Gitara przegrała w tej rywalizacji.
Ochman wspomina, że jego mama grała na gitarze i to ona zachęciła go do pierwszych prób. Niestety młodzieńczy brak motywacji sprawił, że instrument trafił na bok. Dziś artysta jest świadomy, że był to błąd. Czuje ogromny niedosyt i przyznaje, że planuje nadrobić zaległości.
Czy Ochman planuje zdobywać nowe umiejętności?
Artysta nie wyklucza powrotu do gitarowych lekcji. Zastanawia się także nad kolejnymi instrumentami, które chciałby opanować. Wspomina saksofon, ale podkreśla, że wszystko wymaga czasu i regularności. Obecnie czuje, że jest gotowy, by podjąć nowe wyzwania. Twierdzi, że rozwijanie warsztatu instrumentalnego daje mu satysfakcję i poszerza możliwości twórcze.
Ochman zapewnia, że to dopiero początek. Jego plany są szerokie. Chce inwestować w swój rozwój i traktuje edukację muzyczną jako projekt, który nigdy się nie kończy. Uważa, że instrumenty pomagają mu lepiej rozumieć muzykę, a ich nauka pozwala mu tworzyć bardziej świadomie.
Jego historia pokazuje, że kariera muzyczna to nie tylko sceniczne sukcesy, lecz także codzienne zmagania przy ćwiczeniach i nagraniach. To dlatego narracja Ochmana budzi tak duże emocje.
Zobacz też: