MUZOTAKTProgramy rozrywkoweKról finału "The Voice of Poland" rozbił bank legendarnym hitem lat 70. 

Król finału “The Voice of Poland” rozbił bank legendarnym hitem lat 70. 

Finał "The Voice of Poland" dostarczył emocji, jakich dawno nie widzieli widzowie muzycznego show. Publiczność mówi dziś o jednym z najlepszych finałów w historii programu. Na scenie błyszczał m.in. Jasiek Piwowarczyk, który zmierzył się z kultowym "Bohemian Rhapsody" i tym występem rozpalił Internet do czerwoności.

REKLAMA
REKLAMA

Finał “The Voice of Poland” przyciągnął przed telewizory ogromną widownię. O zwycięstwo rywalizowali Hanna Kuzimowicz, Łukasz Reks, Żaneta Chełminiak, Mateusz Jagiełło oraz Jan Piwowarczyk. Każdy z finalistów zaprezentował własny styl i pełną gotowość do walki o tytuł najlepszego głosu w kraju. W tym sezonie emocje sięgały zenitu, bo widzowie od pierwszych live’ów podkreślali wyjątkowo wysoki poziom wokalny uczestników.

Najwięcej uwagi przyciągnął jednak Jasiek Piwowarczyk, reprezentant drużyny Margaret. Zdecydował się na repertuar, który w programach talent show rzadko bywa wybierany ze względu na ogromną skalę trudności. “Bohemian Rhapsody” to produkcyjny kolos, który wymaga nie tylko głosu o szerokiej skali, ale także umiejętności interpretacyjnych. Tym ryzykownym ruchem 27-letni wokalista pokazał, że nie boi się żadnych wyzwań.

Występ, który wywołał falę zachwytów

Po tym, jak Jan Piwowarczyk wykonał kultowy przebój Queen, widzowie ruszyli do komentowania nagrania w mediach społecznościowych. W serwisie YouTube przy występie pojawiło się wiele gorących reakcji. Internauci porównywali jego interpretację do najlepszych wykonań finałowych ostatnich lat. Głosy zachwytu powtarzały się zarówno w recenzjach fanów programu, jak i wśród osób, które o nim słyszały po raz pierwszy.

Komentarze były jednoznaczne:
“Pokazał tym utworem, że to światowy poziom i może spokojnie konkurować ze światowymi gwiazdami”.
“To był najlepszy finał od lat! Pełen zdolnych ludzi. Pierwszy raz od dawna czułem, że oglądam coś naprawdę wyjątkowego”.
“Geniusz. Ma wszystko w głosie. Czekamy na koncerty!”

Po tym, jak publiczność poznała wyniki finału, stało się jasne, że widzowie nie pomylili się co do jego umiejętności. Jan Piwowarczyk sięgnął po tytuł zwycięzcy “The Voice of Poland”.

Dalsza część artykułu pod materiałem reklamowym
REKLAMA

Nagrody i dalsze plany wokalisty

Zwycięstwo przyniosło mu wysoko oceniany w środowisku muzycznym Złoty Bilet do konkursu Premier podczas 63. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. To wyróżnienie uzyskują jedynie najbardziej obiecujący artyści młodego pokolenia. Dodatkowo otrzymał nagrodę pieniężną w wysokości 100 tysięcy złotych oraz zaproszenie do występu na scenie Sylwestra z Dwójką.

Warto podkreślić, że tego wieczoru zdobył jeszcze jedną statuetkę. Słuchacze radia RMF FM wybrali go najlepszym uczestnikiem całego sezonu w specjalnym plebiscycie. Oznacza to, że jego popularność nie ograniczyła się wyłącznie do widzów telewizyjnych.

Singiel “Ushuaia” wywołał intensywną dyskusję

W trakcie finału Piwowarczyk zaprezentował także autorski singiel “Ushuaia”. Kompozycja porusza mroczniejsze tematy, a tekst wywołał ożywioną dyskusję w social mediach. Na stronie Inna Perspektywa Rzeczywistości na Facebooku pojawiły się komentarze dotyczące przekazu utworu. Wokalista postanowił zabrać głos i wyjaśnić, jak interpretować tę opowieść.

“Miał być to pewnego rodzaju krzyk, nieodnoszący się bezpośrednio do mnie osobiście — uważam, że sztuka (również ta o wartościach chrześcijańskich) nie zawsze musi mieć puentę związaną z nadzieją — tutaj był to zabieg celowy, który ma zmusić słuchacza do myślenia i pytań” — odpowiedział pod wpisem.

Słowa wokalisty wywołały kolejną falę komentarzy. Wiele osób doceniło, że twórca otwarcie mówi o swoich inspiracjach. Zwracano też uwagę, że prezentowanie mrocznych emocji nie stoi w sprzeczności z rozwojem artystycznym.

Kontynuacja artykułu pod materiałem reklamowym
REKLAMA

Co dalej po zwycięstwie?

Wygrana w “The Voice of Poland” otwiera Jaśkowi drzwi do kariery, na którą wielu wokalistów pracuje latami. Występ na opolskiej scenie jest marzeniem wielu artystów debiutujących w polskiej branży muzycznej. Pokazanie się podczas transmitowanego ogólnopolsko festiwalu to szansa na powiększenie swojej bazy fanów. Do tego dochodzi sylwestrowa impreza telewizyjna, która co roku gromadzi miliony widzów.

Jan Piwowarczyk pokazał, że potrafi nie tylko śpiewać, ale też budować własny artystyczny świat.

Zobacz też:

WYBRANE DLA CIEBIE

WARTO ŚLEDZIĆ

Ekskluzywne materiały, premiery i rankingi — raz w tygodniu, prosto na Twój e-mail.
Dołącz do grona czytelników i otrzymuj treści, których nie znajdziesz nigdzie indziej.

Zapisując się, akceptujesz nasze Warunki korzystania z serwisu oraz Politykę prywatności. Korzystamy z zaufanych dostawców usług, którzy mogą przetwarzać Twoje dane w celu obsługi newslettera. Twoje dane są bezpieczne i wykorzystywane wyłącznie w celu świadczenia naszych usług.

Materiał opracowany przez redakcję muzotakt.pl na podstawie dostępnych źródeł. Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Chcesz podzielić się interesującym newsem lub zaproponować temat? Chcesz zamówić artykuł sponsorowany? Napisz do nas

ZOBACZ RÓWNIEŻ

NAJNOWSZE

Lista najnowszych artykułów...