Helena Englert, córka Jana Englerta i Beaty Ścibakówny, od lat funkcjonuje w polskim środowisku aktorskim, konsekwentnie rozwijając własną karierę. Publiczność mogła ją zobaczyć m.in. w serialach “Znaki”, “#BringBackAlice”, “Barwy szczęścia”, “rodzinka.pl” czy w filmie “Pokusa”. Tym razem pojawiła się na głośnej premierze dokumentu poświęconego jej ojcu, jednemu z najbardziej zasłużonych aktorów polskiej sceny teatralnej i filmowej.
Wydarzenie odbyło się w warszawskim Kino Kultura i przyciągnęło liczne grono gwiazd. Na miejscu pojawiła się nie tylko najbliższa rodzina aktora – Beata Ścibakówna oraz Helena – lecz także przedstawiciele branży filmowej, krytycy i dziennikarze. Wszyscy liczyli na pełne gracji rodzinne wejście przed obiektywy, jednak wydarzenia szybko przybrały nieoczekiwany obrót.
Nagranie z Heleną Englert obiegło sieć. Ucieczka z czerwonego dywanu zaskoczyła wszystkich
Helena Englert zaprezentowała się w białej stylizacji utrzymanej w minimalistycznej estetyce, którą przełamała torebką francuskiego domu mody Balenciaga. Stylizacja natychmiast przyciągnęła spojrzenia fotoreporterów. Mimo to wyglądało na to, że młoda aktorka wcale nie miała ochoty pozować do zdjęć.
Kiedy przyszła jej kolej na wejście, zamiast stanąć na ściance i pozwolić fotoreporterom pracować, Helena Englert niespodziewanie przyspieszyła kroku. Ze schodów czerwonego dywanu zbiegła niemal w biegu, wyraźnie unikając aparatów. W tym samym czasie nagrano jej krótką, wymowną reakcję:
“Nie, nie, przepraszam, ja nie chcę…” – powiedziała, mijając fotoreporterów.
Portal Świat Gwiazd uchwycił ten moment, publikując wideo podpisane:
“Helena Englert ucieka przed fotoreporterami na premierze filmu w Kino Kultura Warszawa”.
Nagranie natychmiast obiegło media wywołując falę komentarzy. Wielu internautów zauważyło, że aktorka przywitała się z ojcem w dość powściągliwy sposób, po czym błyskawicznie weszła do sali kinowej, nie zatrzymując się ani na chwilę.
Dlaczego Helena nie chciała pozować? Komentarze widzów mnożą się w sieci
Podczas gdy Helena Englert konsekwentnie unikała kamer, Beata Ścibakówna i Jan Englert chętnie pozowali na czerwonym dywanie. Różnica w zachowaniu natychmiast zwróciła uwagę obecnych, a później także komentujących w internecie.
Choć aktorka nie odniosła się publicznie do swojej reakcji, w środowisku spekuluje się, że młoda gwiazda może świadomie oddzielać życie zawodowe od prywatnego. W ostatnich latach wielokrotnie mówiła o potrzebie zachowania autonomii artystycznej i budowania własnej tożsamości, a nie funkcjonowania jedynie w roli “córki znanego aktora”.
Niektórzy komentatorzy zauważają również, że w młodszych pokoleniach twórców coraz częściej obserwujemy dystans wobec medialnego błysku. Helena, która działa także w środowisku muzycznym i performatywnym, może zwyczajnie wolać, by to jej praca mówiła sama za siebie.
HELA – nowy rozdział w karierze Heleny Englert. Mocny debiut w Polydor
Równocześnie z medialnym echem premiery filmu o jej ojcu, ruszyła intensywna promocja najnowszego projektu artystycznego Heleny Englert. Aktorka rozpoczyna karierę muzyczną jako HELA i wchodzi na scenę z premierą singla “PANI DOMU”.
To jej debiut w katalogu Polydor (Universal Music Polska) i symboliczny moment rozpoczęcia nowego etapu twórczości. “PANI DOMU” – jak podkreślają przedstawiciele wytwórni – to energetyczny, klubowy numer balansujący pomiędzy popową przebojowością a estetyką alternatywnej elektroniki.
Krytycy zwracają uwagę na wpływy Charli XCX czy Cobrah, jednak warstwa tekstowa niesie dodatkową wartość. HELA tworzy manifest, w którym łączy feministyczną narrację z nowoczesną produkcją muzyczną. W tle pobrzmiewają inspiracje Dorotą Masłowską, szczególnie jej powieścią “Chleb”, a także filmową i literacką estetyką kultury gangsterskiej.
Produkcją utworu zajęli się Maurycy Żółtański i Adam Goryszewski, a mastering wykonał Bartosz Kopyt. Tekst przygotowała sama Helena wraz z Adamem Goryszewskim.
Minimalizm wizualny, surowość muzyczna i eksperymentowanie formą – to elementy, które artystka stawia w centrum swojej nowej marki. HELA nie tworzy muzyki “pod algorytm” – tworzy ją pod własne emocje, przekonania i estetyczne wybory. Debiut “PANI DOMU” ma być zapowiedzią kolejnych projektów, które – jak sugerują twórcy – mają przynieść jeszcze bardziej wyraziste brzmienia.
Czy HELA stanie się nowym głosem młodego pokolenia? Czas pokaże, ale start jest mocny
Połączenie medialnego zamieszania wokół premiery dokumentu o Janie Englercie i wejścia Heleny Englert w świat muzyki sprawiło, że w ostatnich dniach mówi o niej cała branża. Wydaje się, że HELA świadomie buduje swój wizerunek. Nie poprzez zdjęcia na czerwonym dywanie, ale poprzez własne, wyraziste decyzje artystyczne.
Jedno jest pewne: to dopiero początek jej muzycznej drogi, a “PANI DOMU” może okazać się pierwszym z kilku mocnych kroków, które ustawią ją w zupełnie nowej roli na polskim rynku.
Zobacz też: