Eurowizja Junior przez lata była dla Telewizji Polskiej jednym z najważniejszych wydarzeń muzycznych sezonu. Konkurs kojarzył się z sukcesami, wysoką oglądalnością oraz realnym zainteresowaniem widzów. Tym razem jednak emocje po finale są inne, bo liczby pokazują wyraźną zmianę trendu.
Tegoroczny, 23. Konkurs Piosenki Eurowizji Junior odbył się w minioną sobotę. Na scenie zaprezentowali się młodzi artyści z osiemnastu państw. Zwycięstwo przypadło Francji, natomiast Polskę reprezentowała Marianna Kłos. Młoda wokalistka zajęła ósme miejsce, co samo w sobie uznano za solidny wynik.
Warto zaznaczyć, że jej utwór “Brightest Light” został dobrze oceniony zarówno przez jury, jak i widzów. W głosowaniu ekspertów piosenka uplasowała się na siódmej pozycji, natomiast publiczność przyznała jej piąte miejsce. Te dane pokazują, że artystycznie występ Marianny Kłos został odebrany pozytywnie.
Problem pojawił się jednak gdzie indziej. Chodzi o liczbę osób, które w ogóle zdecydowały się włączyć transmisję. To właśnie ten element wzbudził największe zainteresowanie branży medialnej oraz internautów.
Oficjalne dane oglądalności Eurowizji Junior 2025
Kilka dni po finale, opublikowano oficjalne wyniki oglądalności. Dane Nielsen Audience Measurement, cytowane przez Wirtualne Media, pokazują wyraźnie, że tegoroczny konkurs nie przyciągnął przed ekrany tak wielu widzów jak wcześniej.
Transmisja na antenie TVP2 miała średnio 963 tysiące widzów. Przełożyło się to na 9,45 procent udziału w rynku w grupie wszystkich widzów oraz 6,98 procent w grupie komercyjnej. Dodatkowo konkurs emitowano w TVP Polonia, gdzie obejrzało go około 187 tysięcy osób.
Łącznie daje to widownię na poziomie około 1,15 miliona widzów. Choć liczba ta wciąż wygląda solidnie, to jednak wyraźnie odstaje od wyników, do których Eurowizja Junior przyzwyczaiła w poprzednich latach. Dlatego pojawiły się pytania, co faktycznie się zmieniło. Jeszcze kilka sezonów temu konkurs był jednym z telewizyjnych pewniaków. Teraz jednak widać, że zainteresowanie systematycznie maleje, a tegoroczne dane tylko to potwierdzają.
Jak Eurowizja Junior wypada na tle poprzednich lat
Porównanie z wcześniejszymi edycjami pokazuje skalę zmian. Już w zeszłym roku zauważono wyraźny spadek oglądalności. Wówczas Eurowizję Junior śledziło łącznie około 1,3 miliona widzów. Rok wcześniej było to znacznie więcej.
W 2023 roku konkurs przyciągnął blisko 1,9 miliona odbiorców. Różnica jest więc znacząca, zwłaszcza gdy spojrzy się na dynamikę spadku. W ciągu dwóch lat liczba widzów zmniejszyła się o kilkaset tysięcy.
Jeszcze bardziej spektakularnie wyglądają dane z lat, gdy Polska była gospodarzem wydarzenia. W 2019 roku, po zwycięstwie Roksany Węgiel, Eurowizja Junior zgromadziła łącznie 5,34 miliona widzów na wszystkich antenach. Rok później, po wygranej Viki Gabor, było to 4,97 miliona. Tamte wyniki do dziś pozostają rekordowe i właściwie nieosiągalne dla kolejnych edycji. Wówczas konkurs był prawdziwym medialnym fenomenem. Oglądali go nie tylko fani muzyki, ale też widzowie, którzy na co dzień nie śledzą wydarzeń rozrywkowych.
Na tym tle tegoroczne 1,15 miliona widzów wygląda skromnie. To pokazuje, że Eurowizja Junior w Polsce przestała być wydarzeniem masowym, a stała się raczej propozycją dla węższego grona odbiorców.
Dlaczego zainteresowanie konkursem spada
Eksperci medialni zwracają uwagę na kilka czynników, które mogą wpływać na malejącą oglądalność. Przede wszystkim zmieniły się nawyki widzów. Coraz więcej osób rezygnuje z tradycyjnej telewizji na rzecz platform streamingowych oraz mediów społecznościowych. Dodatkowo Eurowizja Junior nie wywołuje już takich emocji jak w czasach największych sukcesów Polski. Zwycięstwa Roksany Węgiel i Viki Gabor stworzyły efekt świeżości oraz narodowej dumy. Dziś ten efekt po prostu się wyczerpał.
Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że konkurs odbywa się co roku w podobnej formule. Dla części widzów może być ona już przewidywalna. Brakuje elementu zaskoczenia, który przyciągałby przed ekrany osoby niezainteresowane na co dzień muzyką dziecięcą. Mimo to występ Marianny Kłos oceniany jest pozytywnie. Wielu komentatorów podkreśla, że problem nie leży po stronie reprezentantki, lecz w ogólnym spadku zainteresowania samą marką Eurowizji Junior.
Co te wyniki oznaczają dla TVP
Dla Telewizji Polskiej tegoroczne dane są sygnałem ostrzegawczym. Eurowizja Junior przez lata była ważnym elementem ramówki i narzędziem budowania wizerunku stacji. Teraz jednak liczby pokazują, że formuła wymaga przemyślenia. Oczywiście 1,15 miliona widzów to wciąż wynik, którego wiele programów mogłoby pozazdrościć. Jednak w kontekście historii konkursu i wcześniejszych rekordów trudno mówić o pełnym sukcesie.
Pojawiają się więc pytania o przyszłość wydarzenia w polskiej telewizji. Czy TVP zdecyduje się na zmiany w sposobie promocji? Czy spróbuje nadać konkursowi nową narrację, aby znów zainteresować szerszą publiczność? Jedno jest pewne. Tegoroczna Eurowizja Junior pokazała, że nic nie jest dane raz na zawsze. Nawet format, który jeszcze niedawno bił rekordy oglądalności, może stracić widzów, jeśli nie nadąży za zmieniającymi się oczekiwaniami odbiorców.
Zobacz też:
- Marianna Kłos wróciła do Polski po Eurowizji Junior. Te słowa mówią wszystko
- Pięć lat po Eurowizji Junior. Ala Tracz zmieniła się nie do poznania
- Burza po Eurowizji Junior 2025. Internauci grzmią po zwycięstwie Francji
- Miliony widzów, łzy wzruszenia i wielki finał! Lou Deleuze zwyciężczynią Eurowizji Junior 2025 (ZDJĘCIA)

