Blanka Lipińska nie ukrywa, że kiedy w jej pobliżu znajdują się słodkości, nie umie się powstrzymać przed ich degustacją. Ulubione połączenia wręcz ją uzależniają.
– Uwielbiam słodycze i to jest mój największy problem życiowy, bo gdybym nie lubiła, to pewnie bym była połowę chudsza. Niestety, nie jestem wolna od tego nałogu – mówi agencji Newseria Lifestyle Blanka Lipińska.
▸ Przeczytaj również: Katy Perry i mnóstwo pięknych psów w teledysku „Small Talk”
Jako, że zamiłowanie do słodkości i utrzymanie szczupłej sylwetki często nie idą w parze, Lipińska znalazła doskonały sposób, by pogodzić obie kwestie. Jeśli tylko czas jej na to pozwala, przygotowuje swoje wersje ulubionych słodkich przekąsek.
– Sama robię te słodkości i to jest erytrytol, ksylitol albo stewia. To nie jest takie dobre, nie czarujmy się, że to będzie dobre. Natomiast jakoś sobie z tym radzę. Robię sobie swoje słodycze albo je w ogóle eliminuję – mówi Blanka Lipińska.
Pisarka stara się też trenować, choć przy tak intensywnym trybie życia, jaki prowadzi, nie jest jej łatwo wygospodarować czas na regularne ćwiczenia.
– Ćwiczę intensywnie, ostatnio w kombinezonie z elektrostymulacją, bo tylko 20 minut trzeba ćwiczyć dziennie i to jest podobno jak 1,5 godziny treningu. Podobno, ale chcę w to wierzyć, że jednak 1,5 godziny ćwiczę przez 20 minut. Po prostu w innych okolicznościach nie mam kiedy, zwłaszcza że muszę ćwiczyć na czczo, bo bardzo źle się czuję, ćwicząc po posiłku. Najnormalniej w świecie mi się odbija i się wtedy zaczynam po prostu krztusić, dławić, dusić i to jest bez sensu. Więc mam trening tylko rano – mówi Blanka Lipińska.
▸ Przeczytaj również: Roksana Węgiel wyrusza w pierwszą trasę koncertową i szokuje!