Justin Bieber wniósł pozew przeciwko dwóm kobietom, które w ostatnim czasie oskarżyły go o intymny atak. Piosenkarz w dokumentach sądowych zaprzecza oskarżeniom, podając bezpośrednie dowody i zeznania świadków w tej sprawie. Czy gwiazdor ma poważne problemy?
Justin Bieber (26 l.) został oskarżony o intymną napaść przez dwie internautki znane jako Danielle i Kadi. Piosenkarz twierdzi, że zeznania kobiet są nieprawdziwe i sprzeczne z faktami, co kwestionuje za pomocą mocnych dowodów. Dokumenty sądowe mówią o tym, że gwiazdor nie będzie bezczynny wobec kłamliwych oskarżeń, które mają na celu zwrócenie na siebie uwagi i osiągnięcie sławy kosztem jego osoby. Lekkomyślne rozpowszechnianie złośliwych informacji dotyczących rzekomo popełnionego przestępstwa przez Justina, zmusiły go do wniesienia pozwu o zniesławienie. Piosenkarz żąda 10 milionów dolarów odszkodowania od każdej z kobiet.
▸ PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Selena Gomez i Niall Horan razem? Ten komentarz zwala z nóg!
Justin Bieber został niesłusznie oskarżony?
W minioną sobotę wieści o popełnionym czynie przez jednego z najbardziej popularnych wokalistów muzyki pop wstrząsnęła całym światem. Jedna z kobiet o imieniu Danielle twierdzi, że Justin Bieber zmuszał ją do intymnych kontaktów. Rzekome zdarzenie miało miejsce 9 marca 2014 roku w pokoju hotelowym “Four Seasons” w Austin w Teksasie. Z kolei druga kobieta mówi o tym, że piosenkarz żądał łóżkowych scen w hotelu Langham w Nowym Jorku 5 maja 2015 roku.
Justin Bieber po oszczerstwach jakie padły pod jego nazwiskiem, zaprzeczył faktom w serii postów zamieszczonych na Twitterze. Stanowczo neguje zarzuty i nieustannie dowodzi swojej niewinności.
Justin Bieber przyznał, że tamtego wieczoru był na SXSW Music Festival, a całą noc spędził z ówczesną partnerką Seleną Gomez. Zaprzecza również informacją o swoim pobycie w hotelu “For Seasons”, twierdząc, że nigdy tam nie był, bo razem z Seleną przebywali w innej rezydencji.
Na dowód kanadyjski piosenkarz zamieścił w sieci zdjęcie dokumentu potwierdzającego ich rezerwację w Westin.
Sytuacja z maja 2015 roku to według gwiazdora totalnie wymyślone fakty. Dokumentacja złożona przez piosenkarza dowodzi, że Kadi, która wniosła oskarżenie sama zaprzeczyła istniejącym faktom. Miało to miejsce na Twitterze, gdzie rzekomo kobieta stwierdziła miesiąc po napaści, że nigdy nie spotkała Justina Biebera. Piosenkarz uważa, że fakty zostały wymyślone, bo Kadi wiedziała o fakcie jego uczestnictwa w Gali Met i oskarżeniem chciała zwrócić na siebie uwagę i pozyskać sławę.
Justin Bieber stanowczo twierdzi, że dwa anonimowe konta, istniejące w mediach społecznościowych są użytkowane przez tą samą osobę, tak więc wątpliwości odnośnie domniemanego napastowania łóżkowego mocno wzrastają!
W związku z domniemanym zdarzeniem, które miało miejsce w 2015 roku – są dowody, że Justin Bieber był obecny na Gali Met i zaraz po jej zakończeniu poleciał do Los Angeles wspólnie z Hailey Baldwin, co wskazuje na to, że nie został w Nowym Jorku!
Wszystkie zdarzenia zostały praktycznie zdementowane przez mocne dowody, które padły ze strony gwiazdora. Justin Bieber jest jedną z najbardziej popularnych i zamożnych osobistości muzycznych na świecie, co może pokusić każdego o chęć wzbogacenia się czyimś kosztem. Ale czy warto?
▸ PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Gwiazda disco polo prosto z wanny! Ten widok zapiera dech w piersiach