Sylwia Gliwa na własną rękę walczy z rosyjską dezinformacją. Swój osobisty apel, a także fakty i zdjęcia z wojny w Ukrainie gwiazda „Na Wspólnej” wysyła za pośrednictwem social mediów do właścicieli największych i najpopularniejszych restauracji w Rosji.
Choć aktorka z „Na Wspólnej”, czyli Sylwia Gliwa nie otrzymuje odpowiedzi, to nie zamierza rezygnować z tej internetowej działalności. Jej zdaniem to bardzo cenna, potrzebna i słuszna inicjatywa, bo Rosjanie są odcięci od rzetelnych źródeł informacji i nie mają świadomości tego, co dzieje się tak niedaleko nich.
▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”
Sylwia Gliwa zapewnia, że chce wykorzystać wszystkie możliwości pomocy Ukraińcom. Dlatego też między innymi zajęła się trollowaniem w sieci.
Aktorka nie zniechęca się brakiem jakiejkolwiek reakcji i odpowiedzi
Nadal zamierza rozsyłać swój apel i wierzy, że dotrze on do jak największej liczby osób. Podobną akcję już kilkanaście dni temu zorganizowali internauci. Zachęcali oni do tego, by za pośrednictwem Google Maps losowo wybierać rosyjskie restauracje, hotele czy inne popularne miejsca, na przykład w centrum Moskwy, w opiniach dodawać im 5 gwiazdek i wpisywać recenzję z informacją o tym, że Putin prowadzi w Ukrainie wojnę, w której giną również kobiety i dzieci.
Sylwia Gliwa, jak wielu innych artystów, wykazuje pełną gotowość do pomocy tym, którzy są zmuszeni uciekać z Ukrainy i szukać schronienia w Polsce.
Widząc, że potrzeby uchodźców z Ukrainy są ogromne, aktorka postanowiła również oddać im wiele rzeczy, które mogą jeszcze posłużyć im w trudnej sytuacji.
Zobaczcie również:
▸ Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!
▸ Julia Kamińska rozpoczyna karierę muzyczną!