Adele miała w planach połączyć dwa domy w Londynie, tworząc tym samym ogromną rezydencję. Artystka rozpoczęła bowiem projekt w 2019 roku, jednak do tej pory nie była w stanie go zrealizować.
Kilka lat temu 33-letnia Adele wyznała, że planuje połączyć swoje dwa domy o wartości 11 milionów funtów, które posiada w Londynie. Piosenkarka chciała bowiem uzyskać w ten sposób ogromną i przestronną rezydencję. Niestety w ciągu trzech lat brytyjska piosenkarka nie ruszyła projektu, a według najnowszych informacji – niczego już nie planuje z tym robić.
▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”
Adele chce na stałe zamieszkać w Stanach Zjednoczonych?
Bliski przyjaciel artystki w rozmowie z The Sun przyznał, że Adele nie ma już czasu na rozpoczęcie projektu. Tym bardziej, że stosowna umowa wygasa za siedem tygodni. Co więcej, obecny partner wokalistki, Rich Paul chciałby, aby Adele pozostała już na stałe w Stanach Zjednoczonych.
Adele marzyła o sypialni o powierzchni 93 metrów kwadratowych
Plany Adele były jasne. Po pierwsze wokalistka chciała ogromnej sypialni, jej łączna powierzchnia miała wynosić aż 93 metry kwadratowe. Po drugie artystka planowała dużą piwnicę i garaż z wystarczającą ilością miejsca na dwa samochody.
Zobaczcie również:
▸ Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!
▸ Julia Kamińska rozpoczyna karierę muzyczną!
W ubiegłym roku Adele zainwestowała blisko 11 milionów funtów w elegancką posiadłość w Kensington. Na początku bieżącego roku została również właścicielką mieszkania w zachodnim Londynie, za które dała dziewięć milionów funtów.
Do tego dochodzi jeszcze posiadłość w Beverly Hills, którą zakupiła za blisko 6,5 miliona funtów. Ostatnio gwiazda przyznała, że myśli o pozostaniu w Stanach Zjednoczonych. Zasugerowała również, że wraz Richem Paulem myśli o założeniu rodziny. Przełożyła też swoje najbliższe koncerty na drugą połowę tego roku, zaznaczając, że potrzebuje przerwy.