Honorata Skarbek: W social mediach nie jestem już 20-letnią Honoratą

0

Wokalistka z własnego doświadczenia dobrze wie, że funkcjonowanie w mediach społecznościowych ma tyle samo plusów, co minusów. Jednym mogą one umożliwić zrobienie błyskotliwej kariery, a innym – zepsuć opinię, a nawet zniszczyć życie. Honorata Skarbek przyznaje, że zdążyła już dobrze poznać różne aspekty wirtualnego świata i wyciągnęła odpowiednie wnioski. Postanowiła więc m.in. ograniczyć do niezbędnego minimum dzielenie się z fanami swoją prywatnością.  

Honorata Skarbek może śmiało powiedzieć, że jest już ekspertką od mediów społecznościowych. Przez wiele lat nauczyła się tworzyć takie treści, które najbardziej przemawiają do odbiorców, a unikać tego, co może ich tylko prowokować do krzywdzących ocen.

– Szczerze mówiąc, to ja jestem weteranką mediów społecznościowych, bo jestem w nich obecna od 15 lat, czyli ponad połowę mojego życia. I choć w tym czasie poznałam też złe strony świata social mediów, to świadomość, że trafiam do dużego grona odbiorców i dostaję mnóstwo odpowiedzi od moich obserwatorów, daje mi wiele motywacji do dalszego działania. Traktuję to też trochę jako nieodzowną część mojego życia, ponieważ robię to tak długo, że mocno zadomowiłam się w social mediach – mówi agencji Newseria Lifestyle Honorata Skarbek.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Przez ten czas wokalistka zmieniła jednak nieco strategię działania. Teraz jest bardziej powściągliwa w tym, co pokazuje swoim fanom. Znacznie bardziej woli dzielić się z nimi swoimi zawodowymi osiągnięciami niż życiem prywatnym.

– Zaczynam pokazywać coraz mniej, to nie jest już ta 20-letnia Honorata, która pokazuje początek swojego dnia od kawy, po koniec swojego dnia, kiedy leży w łóżku, teraz jest tego o wiele mniej,  ale myślę, że każdy ma taki etap w swoim życiu. Dlatego teraz jest większa stabilizacja, ale wciąż sprawia mi to frajdę. Bardziej staram się to przekuwać na aspekty biznesowe – mówi Honorata Skarbek.

Jej zdaniem ci, którzy dopiero teraz stawiają swoje pierwsze kroki w świecie social mediów, jeszcze nie zdążyli się przekonać, że nie zawsze jest miło, kolorowo i przyjemnie. W przestrzeni wirtualnej każdy gest poddany jest ocenie i analizie. Wokalistka ceni wszystkie komentarze, nieważne, czy są pochwałą, czy krytyką, jeśli tylko nie są pisane przez anonimowych hejterów.

– Ja tak naprawdę spotykam się z hejtem i z negatywnymi komentarzami od początku mojej działalności, czyli już te kilkanaście lat. W jakiś sposób na pewno zdążyłam się więc do tego przyzwyczaić i nabrałam odpowiedniej zbroi, żeby móc sobie z tym radzić. Niemniej jednak my, osoby publiczne, też mamy serce, mamy emocje i też musimy sobie z tym radzić, a tego już raczej nikt nie widzi, bo widzi tylko ładne sukienki. Myślę więc, że mając te zasięgi, warto nawoływać do tego, żeby po prostu nie szerzyć nienawiści. Niech każdy żyje na swoich zasadach, na swój sposób, niech każdy robi to, co daje mu szczęście – mówi .

Honorata Skarbek nie ukrywa, że sama musiała kiedyś założyć twardy pancerz i maskę obojętności, żeby nie dawać satysfakcji hejterom. Zamiast przejmować się kalumniami, oszczerstwami i szkalującymi ją komentarzami, postanowiła konsekwentnie iść wybraną przez siebie drogą i nie oglądać się na tych, którzy ją krytykują wyłącznie dla własnej satysfakcji. Jak sama podkreśla, pomogła jej w tym silna osobowość i wsparcie ze strony najbliższych

– Bardzo prawdziwe jest powiedzenie „co nas nie zabije, to nas wzmocni” i to jest kwestia przyzwyczajenia, kwestia zbudowania wewnętrznej determinacji do tego, żeby po prostu dalej robić swoje. Na pewno ważna jest też pewność siebie, która na przestrzeni ostatnich lat wytwarzała mi się i ewoluowała, i świadomość własnej wartości, której nauczyli mnie rodzice i którą wyniosłam z domu rodzinnego – dodaje piosenkarka.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Natalia Nykiel: Podczas nagrywania mojej nowej płyty wyrzuciłam z siebie dużo trudnych emocji!

0

Natalia Nykiel nie ukrywa, że podczas pracy nad nowym albumem mierzyła się z wieloma skrajnymi emocjami. Był niepokój związany z pandemiczną rzeczywistością, kryzys emocjonalny, a nawet porzucenie na jakiś czas swojej największej pasji, jaką jest śpiewanie. Nowa płyta jest więc dla Natalii Nykiel pewnego rodzaju katharsis. Dzięki niej zrozumiała, co jest dla niej ważne, zdefiniowała swoją hierarchię wartości, ustaliła priorytety i powróciła na rynek muzyczny z nową energią. Na „REGNUM” znalazło się 12 piosenek, wśród nich jeden duet. W utworze zatytułowanym „List za widnokrąg” towarzyszy wokalistce Piotr Rogucki.

Tuż po premierze swojego najnowszego studyjnego albumu Natalia Nykiel nie kryje zadowolenia z tego, że krążek tak szybko przypadł do gustu odbiorcom.

– Na pewno jest ekscytacja, ale też ulga, bo długo czekałam na premierę tej płyty. Cieszę się, że fanom się podoba i cóż, fajnie. Premiery płyt to są zawsze bardzo szczęśliwe momenty – mówi agencji Newseria Lifestyle Natalia Nykiel.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Jak podkreśla Natalia Nykiel, jest to jej najbardziej osobisty album

Powstawał on bowiem w szczególnie trudnym dla nas wszystkim czasie. Pandemia, lockdown, odcięcie od świata, ograniczenie do czterech ścian mieszkań, konfrontacja z samym sobą, do tego strach, niepokój, niepewność i wiele innych negatywnych emocji pozostawiły trwały ślad w naszej psychice. Wokalistka zaznacza, że te miesiące były dla niej nie lada sprawdzianem.

– Pandemia i zamknięcie nas w domach spowodowały przypływ wszystkich rzeczy, które przez ostatnie lata zamiataliśmy pod dywan. I ja też miałam takie uczucie, że nagle wszystko się skończyło, że pozjadałam wszystkie swoje ogony, że już nic mnie nie czeka. Ale z drugiej strony było też zadawanie sobie wielu trudnych pytań. I to dało mi właśnie trochę oczyszczający efekt – mówi Natalia Nykiel.

Artystka zdradza, że w czasie pandemii, pozbawiona możliwości koncertowania, zaczęła się zastanawiać, czy ścieżka zawodowa, którą wybrała, na pewno jest właściwa. Doszła bowiem do przygnębiającego wniosku, że coś, co wcześniej było jej pasją i niezwykle ją fascynowało, nagle straciło sens i przestało jej być potrzebne do życia.

– Pierwsze pół roku pandemii dało mi do zrozumienia, że zgubiłam gdzieś po drodze swoją zajawkę do muzyki i to było dla mnie trudnym uderzeniem. Bo nagle okazało się, że ja zupełnie przestałam śpiewać nawet dla siebie w domu, pod prysznicem czy też robiąc obiad. I tego mi nie brakowało przez te pół roku totalnie. I jak doszłam do momentu, kiedy miałam zacząć nagrywać płytę i otworzyłam buzię, to nagle czułam, że wszystkie emocje wychodzą mi razem ze łzami i też nie wiedziałam, z czego to wynika. Musiałam więc trochę popracować nad tym, żeby znowu znaleźć moją nastoletnią miłość właśnie do muzyki. I to jest proces, który cały czas trwa – mówi piosenkarka.

I choć nie brakowało momentów załamania i zwątpienia, to ukojenie znajdowała w pracy twórczej

Nagrywanie płyty w dużej mierze pozwoliło jej pokonać wewnętrzne lęki i słabości. W czasie pandemii zmieniła swoje nastawienie do wielu spraw, a kryzys dał jej siłę, by odnaleźć się na nowo i znów złapać wiatr w żagle.

– Jeszcze podczas nagrywania tej płyty działo się we mnie dużo zmian. Wyrzuciłam z siebie bardzo dużo rzeczy, które były dla mnie trudne, i dzięki temu ta płyta jest bardzo osobista. I cieszę się, bo ona mi w ogóle bardzo pomogła przejść do kolejnego etapu – mówi Natalia Nykiel.

Wokalistka ma nadzieję, że sytuacja epidemiologiczna pozwoli w tym roku na zorganizowanie jej trasy koncertowej, podczas której będzie promować nowe utwory.

– Trochę ze zniecierpliwieniem czekam na koncerty, bo wierzę, że bezpośredni kontakt ze sceną pozwoli mi już w pełni stwierdzić, że okej, pogodziłyśmy się i teraz cała naprzód. Zapraszam więc przede wszystkim 7 kwietnia na koncert do warszawskiej Stodoły. To będzie dla nas bardzo ważne wydarzenie, a później mam nadzieję, że lato będzie nam sprzyjało i będzie pracowite – dodaje.

„REGNUM” to trzeci studyjny album Natalii Nykiel po debiutanckim „Lupus Electro”, drugim albumie „Discordia” oraz EP-ce „Origo”, za którą otrzymała Nagrodę Fryderyka w roku 2020.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Sarsa wypowiedziała się na temat branży muzycznej

0

Piosenkarka uważa, że Dzień Kobiet jest miłym świętem, w którym przedstawicielki płci pięknej mogą się poczuć wyjątkowo, ale ważne jest to, żeby były doceniane nie tylko z tej okazji, ale również na co dzień. Sarsa jest przeciwna jakimkolwiek podziałom i podważaniu kompetencji, zarówno jeśli chodzi o kobiety, jak i o mężczyzn. Niezależnie od sytuacji powinna być między nimi równowaga. Panie muszą się więc nawzajem wspierać, bo to dodaje im pewności siebie, siły i motywacji do działania. Wokalistka nie ukrywa także, że w przemyśle muzycznym jest pewna dyskryminacja i kobietom nieco trudniej jest się przebić w zawodowej hierarchii.

Sarsa przekonuje, że 8 marca mężczyźni nie tylko powinni sięgnąć po kwiaty, bombonierkę czy jakiś okolicznościowy upominek, ale także zmusić się do refleksji na temat roli płci pięknej w ich życiu, w rodzinie i w pracy. Każda kobieta potrzebuje bowiem dobrego słowa, wsparcia i zwykłego „dziękuję”. Piosenkarka zauważa też, że panie coraz bardziej wychodzą z cienia, realizują swoje pasje i chcą się rozwijać na płaszczyźnie zawodowej.

– Fajne jest świętowanie Dnia Kobiet, fajne jest świętowanie w ogóle tego, że kobiety są na świecie i wnoszą tak wiele siły, dobrej energii i kreacji. I przede wszystkim podoba mi się to, co widzę, że się mocno zmieniło, że kobiety coraz bardziej są solidarne i grają do jednej bramki. Bo jak idzie siła z drugiej strony, siła ucisku, to okazuje się, że potrafimy się zebrać razem i stworzyć silną jedność – mówi agencji Newseria Lifestyle Sarsa.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Jej zdaniem każda okazja jest dobra do tego, by okazać kobietom szacunek i zapewnić, że są one bardzo ważne, potrzebne i wartościowe. Uważa, że na różnych płaszczyznach i w wielu przestrzeniach potrzeba merytorycznej dyskusji o roli i prawach kobiet we współczesnym świecie. Wokalistka twierdzi, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni mają w życiu określoną rolę do spełnienia i na tym powinni skupiać swoją energię. Nie chodzi o to, by się spierać i udowadniać, kto jest lepszy, ale żeby znać swoją wartość, wykorzystywać zdolności i działać.

– To powinno być na co dzień podnoszone, nie tylko z racji konkretnych dni czy świąt i nie tylko w dyskusjach publicznych. To jest kwestia nastawienia, ogólnej mentalności i edukacji na temat tego, że mężczyźni i kobiety są tak samo ważni. Ich prawa i predyspozycje stawiają ich na równi, bo uzupełniamy się, którakolwiek z płci nie jest ani lepsza, ani gorsza. Dla mnie ważna jest równowaga we wszechświecie, więc kobiety i mężczyźni to jest tak jak yin i yang, czyli dla balansu i równowagi kobiety mężczyźni są ważni. Popadanie w skrajności zawsze kończy się źle i nie niesie ze sobą nic dobrego – mówi Sarsa.

Piosenkarka została niedawno ambasadorką akcji EQUAL, wspierającej głos kobiet w przemyśle muzycznym. Billboard z jej zdjęciem pojawił się na nowojorskim Times Square, a ona sama podkreśla, że wydźwięk tego projektu jest bardzo ważny. EQUAL Music Program wspiera bowiem utalentowane artystki z branży muzycznej. W ramach akcji powstają globalne i lokalne playlisty promujące muzykę tworzoną i wykonywaną właśnie przez kobiety. Ma ona na celu przeciwdziałanie nierówności płci w branży muzycznej poprzez podkreślanie i docenienie pracy wokalistek z całego świata oraz zapewnienie im długofalowej, globalnej kampanii promocyjnej.

– Świat jest mocno męsko scentralizowany, więc kobietom jest trudniej w różnych przestrzeniach zawodowych. I ja to też odczuwam w naszej branży muzycznej. Należy więc o tym mówić, ale ja też wierzę w pracę u podstaw, w tym sensie, że po prostu na początek my kobiety bądźmy dla siebie miłe, wspierajmy się i pokazujmy, że potrafimy funkcjonować razem jako siła. A wtedy przyjdzie i siła, i się wszystko zrobi – dodaje Sarsa.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Liroy: Jako poseł często mówiłem o zapędach Putina. Koledzy nazywali nas świrami

0

Liroy wspomina, że kiedy zasiadał w ławach poselskich, niejednokrotnie zwracał uwagę na zapędy Putina. Jego zdaniem atak zbrojny był więc tylko kwestią czasu. Dobrze jednak, że świat nie pozostaje obojętny wobec wojny. Z Ukrainą solidaryzują się wielcy przywódcy, a także zwykli obywatele. Szeroka fala pomocy płynie na wschód przede wszystkim z Polski.

Liroy zapewnia, że w tej kwestii on także działa na dużą skalę. Zdaniem rapera przywódca Rosji jest nieobliczalny i można się po nim wszystkiego spodziewać. Nie dziwi więc fakt, że z jego powodu od ponad półtora tygodnia żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości, naznaczonej lękiem i niepewnością.

– Warto zobaczyć początek w naszej kadencji w 2015 roku. Mówiliśmy to często, że jeżeli Europa się nie opamięta, a szczególnie Niemcy będą tak ignorowali to, co Rosja szykuje, to dojdzie do takiej sytuacji. Nie trzeba było być jakimś szczególnym strategiem i politologiem, żeby wiedzieć, że do tego dojdzie, bo było widać, co Putin robi przez lata. Oczywiście ja czasami z kolegami mówiłem o tych rzeczach, zdarzało się, że niektórzy z opozycji mówili, że jesteśmy świrami, że to wymyślamy. Ale to było do przewidzenia. Putin od samego początku, od kiedy uzyskał władzę, mówił o tym, że jego celem jest znowu Związek Radziecki – mówi Liroy.

Wskazuje na to, że prezydent Rosji zawsze miał wielkie ambicje i dalekosiężne plany. Dlatego też jego zdaniem na Ukrainie może się nie zatrzymać.

– Myślę, że jemu chodzi o to, żeby ten Związek Radziecki z powrotem skonsolidować. Ale to już nie są te czasy, to nie jest ten świat, o którym on myśli, to już nie jest to. Wiele rzeczy przestrzelił, to widać, oczywiście nie jestem hurraoptymistą, który mówi, że już tę wojnę przegrał, bo to tak nie jest – mówi Liroy.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Muzyk jest zbudowany postawą Polaków, którzy w trudnych sytuacjach potrafią się zjednoczyć. Fala pomocy, która teraz płynie od nas w stronę Ukrainy, to dowód na to, że z tragicznej historii potrafimy wyciągnąć właściwą lekcję. Nie brakuje nam szacunku, empatii i współczucia wobec tych, którzy znaleźli się w zagrożonej strefie i walczą o być albo nie być.

– Każdy z nas próbuje coś robić, wszyscy staramy się w tym wszystkim odnaleźć i pomóc, jak tylko możemy na swój sposób. Staramy się, bo jesteśmy ludźmi i sytuacja z Ukrainą jest trochę podobna do tej, którą my mieliśmy w historii. Przez to też Polacy bez żadnego namysłu starają się pomóc Ukrainie, bo to normalne. Poza tym mamy też bardzo dużo ludzi w jakiś sposób powiązanych z Ukrainą, część Polaków przecież pochodzi z tamtych terenów, kiedy to jeszcze była Rzeczpospolita Obojga Narodów – mówi były poseł.

Liroy zapewnia, że on także angażuje się w pomoc Ukrainie i podejmuje różne działania.

– Na początku pomagaliśmy ludziom przedostać się przez granicę, do dzisiaj jeżdżą tam nasze samochody. Są też takie działania na poziomie rządowym, międzynarodowym, staram się inicjować akcje wśród znajomych artystów, również ze Stanów i z Europy. Utworzyliśmy też grupę pomocy i staramy się załatwiać Ukrainie kamizelki, opatrunki, wspierać szpitale polowe, różne rzeczy staramy się robić, jak każdy. W tej chwili już przyjęliśmy wielu ludzi z Ukrainy, mamy też biuro w Kielcach, duży lokal, w tej chwili jesteśmy w trakcie remontu i też rozstawiamy łóżka polowe dla uchodźców. Nikt się nie będzie tu licytował, ale każdy, kto ma choć trochę empatii do ludzi, to robi, co może – mówi.

Liroy chwali również reakcję świata na to, co się dzieje w Ukrainie. Dzięki temu nasi wschodni sąsiedzi wiedzą, że mają na kogo liczyć i dzięki temu czują się silniejsi.

– Dobrze, że w ogóle świat przestaje udawać, bo największą tragedią byłoby, gdyby powtarzało się to, co się działo przed II wojną światową i nie tylko, bo ta obojętność też nie była pierwsza w historii. Dlatego cieszę się, że wreszcie wszystkie kraje zaczynają solidarnie stać za Ukrainą – mówi raper.

Muzyk nie ukrywa, że ma wśród swoich znajomych także grupę sceptyków, którzy w pomocy udzielanej Ukraińcom dostrzegają zagrożenie.

– Pytają mnie oni: Piotrek, a czy wy macie plan i w ogóle czy wszyscy zastanowiliśmy się nad tym, że jak przyjmiemy wszystkich uchodźców, to czeka nas wiele innych wyzwań, czy my podołamy, jakie kryzysy Polska będzie miała, jakie problemy w związku z napływem ludności itd. Myślę, że to głupio postawione pytanie, bo kiedy dzieją się takie rzeczy, to najgorszą rzeczą jest kalkulacja. Cieszę się, że ludzkość polega nie na zimnej kalkulacji – mówi Liroy.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Julia Kamińska rozpoczyna karierę muzyczną!

0

Julia Kamińska bardzo ceni sobie to, że przy nagrywaniu autorskiej płyty nikt niczego jej nie narzuca. Od samego początku mogła więc decydować o warstwie tekstowej tego albumu, o tym, w jakim klimacie będzie on utrzymany i do których utworów zostaną zrealizowane teledyski. To wszystko jest dla Julii Kamińskiej niezwykle ekscytujące i już nie może się doczekać efektu końcowego. Niebawem światło dzienne ujrzą pierwsze klipy. Jej możliwości wokalne jakiś czas temu poznali już widzowie serialu „BrzydUla”.

Julia Kamińska zaznacza, że główna rola w serialu, który jest emitowany kilka razy w tygodniu, wymaga od niej dużego nakładu pracy i pełnej dyspozycyjności. A jeśli do tego dochodzi jeszcze udział w nowym programie telewizyjnym i plan kolejnego filmu, to ciężko pogodzić ze sobą te wszystkie obowiązki. Teraz nagrywane są zdjęcia do ostatniego już sezonu „BrzydUli”, dlatego po ich zakończeniu aktorka będzie mogła więcej czasu poświęcić innym projektom zawodowym. Wcześniej jednak chce nieco odpocząć i zregenerować siły.

– Mam taki plan, bo teraz wszystko się tak spiętrzyło w moim kalendarzu, że robię kilka rzeczy jednocześnie, czyli realizuję program, realizuję zdjęcia, zresztą zaraz jadę na plan, kończę nagrywać płytę i jeszcze mam jeden dzień zdjęciowy w „Poradach na zdrady”. I jak to wszystko się skończy, to mniej więcej będzie w tym samym czasie, to zamierzam wyjechać nie wiadomo gdzie i spędzić tam dużo czasu – mówi agencji Newseria Lifestyle Julia Kamińska.

Julia Kamińska nagrywa album!

Aktorka jest wszechstronnie utalentowana. Serca widzów zdobyła dzięki roli Uli Cieplak w popularnym serialu, który można oglądać na antenie stacji TVN7. Podkreśla, że po zakończeniu produkcji chce się skupić przede wszystkim na rozwijaniu swojej kariery muzycznej. Jest usatysfakcjonowana tym, że album, nad którym już od jakiegoś czasu pracuje, będzie w stu procentach taki, jaki sobie wyobrażała.

– Mamy zrealizowany pierwszy teledysk, przymierzamy się do kolejnych. Jestem bardzo podekscytowana tym przedsięwzięciem, bo to jest chyba pierwszy taki projekt w mojej karierze, kiedy spotkałam się z przyjaciółmi, i to my decydowaliśmy artystycznie o tym, w jaki sposób to wszystko ma wyglądać, jeżeli chodzi o warstwę muzyczną, o teledyski, o realizacje. To jest absolutny przełom w mojej karierze, bo nigdy wcześniej nie mogłam decydować i to jest bardzo przyjemne – mówi Julia Kamińska.

Fragment jednej z piosenek mogli już usłyszeć widzowie serialu „BrzydUla”. Utwór nosi roboczy tytuł „Kiedy ja”. Ta kompozycja szybko przypadła do gustu odbiorcom, o czym świadczy mnóstwo pochlebnych komentarzy zarówno na oficjalnym profilu serialu, jak i pod postem aktorki na Instagramie. Julia Kamińska zapewnia, że szykuje dla swoich fanów wiele takich muzycznych perełek.

– Mamy kilka piosenek, które chyba można nazwać popowymi, ale nie tylko. Ta płyta będzie odrobinę chilloutowa, przyjemna do słuchania – mówi .

Aktorka od dawna marzyła o karierze wokalnej. Chciała zaprezentować swoje umiejętności szerszej publiczności i planowała kiedyś nagrać autorską płytę. Nie miała jednak odwagi, by wypłynąć na szerokie wody. Zmotywował ją scenarzysta „BrzydUli”, a prywatnie jej były partner.

– Pierwszy na ten pomysł wpadł Piotr Jasek, którego serdecznie pozdrawiam. On przekonywał mnie, że mam ładny głos i że warto pójść w tym kierunku. Ja byłam trochę onieśmielona, bo śpiewanie nie było moją główną dziedziną wykonywania zawodu. Namówił mnie i w ogóle nie żałuję – mówi Julia Kamińska.

Niewykluczone, że jej debiutancki album będzie miał premierę w najbliższych miesiącach.

Marta Wiśniewska: Znaleźliśmy z Michałem instrukcję obsługi siebie nawzajem. Lubimy się, kibicujemy sobie i rozmawiamy ze sobą w miły sposób

0

Marta Wiśniewska przekonuje, że z byłym mężem utrzymują poprawne relacje. Choć ich małżeństwo skończyło się wiele lat temu, a wokalista później stawał na ślubnym kobiercu z innymi kobietami, to obydwoje nie mają teraz do siebie pretensji i nie żywią żadnych urazów. Już zawsze będą ich łączyć dzieci, dlatego wspierają się, szanują i wspólnie towarzyszą swoim pociechom podczas różnych ważnych dla nich wydarzeń. Razem występują również na scenie.

Popularna Mandaryna, czyli Marta Wiśniewska była drugą żoną Michała Wiśniewskiego. Para doczekała się potomstwa – syna Xaviera i córki Fabienne. Mimo to związek nie przetrwał próby czasu.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

I choć po rozwodzie byli małżonkowie nie mogli się ze sobą dogadać i toczyli medialne spory, to jak zapewniają, wszystkie konflikty zostały już zażegnane. Tancerka podkreśla, że dużo łatwiej żyje się w zgodzie, dlatego stara się unikać kłótni, nieporozumień i słownych potyczek.

– Ja w ogóle mam z ludźmi dobre relacje. Wydaje mi się, że jest to dużo przyjemniejsze mieć z kimś dobre relacje, niż tracić czas, energię, życie i serce na boksowanie się. Życzę wszystkim, żeby umieli znaleźć na to sposób – mówi agencji Newseria Lifestyle Marta Wiśniewska.

Piosenkarka przyznaje, że od dłuższego czasu pozostaje w dobrych relacjach ze swoim byłym mężem. Robi to nie tylko dla dobra dzieci, ale również z sympatii i szacunku dla mężczyzny, z którym spędziła kilka lat swojego życia. Ma nadzieję, że wszystko co było złe, jest już za nimi.

– My znaleźliśmy instrukcję obsługi siebie nawzajem i ja lubię ten moment. W sumie nie mam nic złego do powiedzenia, bo my naprawdę się lubimy. Może nie rzucamy się sobie na szyję, ale też nie wsadzamy sobie nogi pomiędzy drzwi i nie żyjemy życiem drugiej osoby, natomiast jeśli się już widzimy albo mamy coś do zrobienia, albo rozmawiamy o dzieciach, to jest to raczej miły sposób. Ja mu kibicuję, myślę, że on mi też i to jest okej – mówi Marta Wiśniewska.

Kiedy w 2020 roku Michał Wiśniewski pojawił się na scenie w Augustowie w towarzystwie swoich dwóch byłych żon: Mandaryny i Anny Świątczak, fani nie kryli swojego zdziwienia tą sytuacją. Okazuje się jednak, że artyści tworzą patchworkową rodzinę i żyją ze sobą w zgodzie, czasem realizują wspólne projekty zawodowe, a ich dzieci pozostają w stałym kontakcie.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Justin Bieber współpracuje z Omah Lay

0

Omah Lay, wschodzący twórca afro-fusion, wnosi nieco ciepła w przedwiosenny chłód, prezentując nową piosenkę “Attention” z udziałem kanadyjskiego gwiazdora. Justin Bieber swoim delikatnym i uwodzicielskim stylem idealnie dopełnia rytmiczny banger Laya.

Justin Bieber i Omah Lay w duecie. “Attention” z pewnością ugruntuje pozycję nigeryjskiego twórcy, który ze swoją bezkompromisową muzyczną wizją zdobywa coraz większe uznanie na międzynarodowej scenie. Seksownemu utworowi, który przywodzi na myśl gorące klubowe noce, towarzyszy zmysłowy klip. Wideo ukazujące beztroską imprezę przy ognisku wyreżyserował Colin Tilley (Kendrick LamarJ. BalvinCardi B).

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Utwór “Attention” zapowiada nadchodzący, debiutancki album afrykańskiego twórcy pt. “Boy Alone”Omah Lay planuje wydać swoją pierwszą długogrającą płytę wiosną 2022 roku. Tymczasem już 20 marca rozpocznie światowe tournée, które otworzy koncert w Manchesterze.

Miniony rok upłynął Omah Layowi pod znakiem wyprzedanych koncertów i nowych wydawnictw. W listopadzie 2021 roku opublikował swój ostatni singiel “Free My Mind”, będący następcą przeboju “Understand”. W czerwcu z kolei pojawił się w remiksie hitu “Peaches” Justina Biebera, który przygotował Masterkraft.

Omah Lay to jeden z najciekawszych nigeryjskich muzyków, który przykuwa uwagę mrocznym wokalem, wciągającymi tekstami oraz zaraźliwymi rytmami. 24-letni wokalista i producent czerpie inspiracje z zachodnioafrykańskiej sztuki, klasycznego rapu i współczesnego afro-beatu. Jego debiutancka EP-ka “Get Layd” ukazała się w 2020 roku, zbierając wiele pozytywnych recenzji i zdobywając ponad 100 milionów odsłuchów na wszelkich platformach.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Omah Lay i Justin Bieber:

Kygo i DNCE nie przestają tańczyć

0

Światowa supergwiazda, producent i DJ, Kyrre Gørvell-Dahll znany jako Kygo prezentuje nową piosenkę „Dancing Feet” z udziałem dance-rockowej grupy DNCE.

Ta dynamiczna, napędzana funkiem współpraca stanowi pierwszy tegoroczny posmak nowej muzyki Kygo i rozpoczyna długo oczekiwany powrót DNCE do muzyki od czasu ich ostatniego wydawnictwa w 2018 roku. Na początku tego miesiąca Kygo i DNCE świętowali premierę na imprezie Sports Illustrated x Palm Tree Crew Super Bowl w Los Angeles, gdzie po raz pierwszy wspólnie wystąpili.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Wydawnictwo ukazuje się wraz teledyskiem w reżyserii Johannesa Lovunda. Wesoła wizualizacja przedstawia Kygo i frontmana DNCE, Joe Jonasa, podczas rejsu po skąpanym w słońcu tropikalnym mieście – za dnia pracujących w The Palm Tree Resort, nocami szalejących na parkiecie.

„Joe i ja poznaliśmy się lata temu w Las Vegas i od jakiegoś czasu chcieliśmy znaleźć odpowiednią piosenkę do wspólnej pracy”, opowiada Kygo. „Kiedy zacząłem pracować nad «Dancing Feet» z Davidem Stewartem, od razu zrozumieliśmy, że to wyjątkowy utwór. Wcześniej nagrał z Joe kilka kawałków i oboje czuliśmy, że może być idealnym kawałkiem układanki. Kilka tygodni później Joe i ja byliśmy już razem w studiu w LA i wreszcie stworzyliśmy wspólną piosenkę, którą oboje naprawdę uwielbiamy! Wspaniale było mieć okazję wspólnie nakręcić teledysk w Miami i wykonać piosenkę podczas weekendu Super Bowl”.

„Po raz pierwszy poznaliśmy Kygo, kiedy zagraliśmy razem kilka koncertów w 2016 roku. Jesteśmy podekscytowani pierwszą współpracą z nim przy «Dancing Feet» i możliwością podzielenia się tą piosenką ze światem”, mówi DNCE.

Nieważne czy gra na pianinie, czy jest za sterami w studio, Kygo sukcesywnie utwierdza wszystkich w przekonaniu, że jest niespotykanym talentem, wizjonerem, dynamicznym DJ-em i wpływową gwiazdą światowego formatu. Ten norweski producent urodzony jako Kyrre Gørvell-Dahll po raz pierwszy zaprezentował swoją muzykę w 2013 roku i w mgnieniu oka stał się jednym z największych twórców hitów na świecie. Zgromadziwszy 23 miliardów łącznych globalnych streamów do 2022 roku pobił wiele rekordów. Do jego największych hitów należy multiplatynowy „It Ain’t Me” z Seleną Gomez, który wszedł do pierwszej dziesiątki listy Billboard Hot 100 i odnotował ponad 2,9 miliarda streamów na całym świecie.

W 2019 roku wydał „Higher Love” Whitney Houston, który ma już ponad 1,4 miliarda odtworzeń połączonych z wyświetleniami teledysku i zajął pierwsze miejsce w Dance Radio. Następnie zapowiedział swój trzeci album „Golden Hour”, który został przyjęty przez krytyków w 2020 roku z „Like It Is” z Zarą Larsson i Tygą, „Lose Somebody” z OneRepublic i „I’ll Wait” z Sashą Sloan. Album zebrał ponad 2,5 miliarda streamów na całym świecie. Kygo wydał ostatnio swój remiks „What’s Love Got To Do With It” Tiny Turner i „Hot Stuff” Donny Summer, które otrzymały entuzjastyczne recenzje.

DNCE początkowo wstrząsnęli muzyką i pop kulturą, wydając w 2016 roku singiel „Cake By the Ocean”, który stał się „jedną z najczęściej odtwarzanych piosenek roku w radiu Top 40”.  Utwór z ponad 3,2 miliardami streamów otrzymał potrójną platynę w Australii i Szwecji, podwójną platynę w Polsce, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii i Hiszpanii oraz platynę w Belgii, Danii, Francji i Niemczech, Włoszech, Holandii i Portugalii.

Ich debiutancki pełnometrażowy album „DNCE” pokrył się złotem i dał życie takim hitom, jak platynowy już „Toothbrush”. Zespół zamknął rok 2016 plasując się na 8. miejscu listy Top Artists Billboard – Duo / Group Chart, 11. na liście Radio Songs Chart i 13. na liście Pop Airplay Songs. W międzyczasie zdobyli tytuł „Najlepszego artysty PUSH” na MTV EMA i „Najlepszego nowego artysty” na MTV VMA. Do tej pory zespół DNCE odnotował 5 miliardów streamów.

Wracając w 2022 roku, DNCE łączą siły z Kygo w niewzruszonym i niezaprzeczalnym hymnie „Dancing Feet”. Dzięki niepowtarzalnej i odurzającej hybrydzie rocka, popu, dance i funku, sprawią, że każdemu zachce się tańczyć.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

UCZTA u sanah

0

sanah ma wielki zaszczyt zaprosić na wykwintną UCZTĘ! To 11 wyjątkowych koncertów, zarówno pod względem muzycznym, jak i wizualnym, podczas których Artystce towarzyszyć będzie 10-osobowa orkiestra smyczkowa POLISH SOLOISTS oraz jeden z jej muzycznych idoli*.

Informujemy jednocześnie, że w Warszawie UCZTA z sanah odbędzie się aż dwa razy, bowiem pierwszy koncert został wyprzedany. Drugi dodatkowy będzie miał miejsce 18.04.2022.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Szanowni Państwo, czas wyjąć z szafy suknie, wyprasować koszulę i rozpocząć świętowanie!

Sanah koncerty 2022

18.04 – Warszawa, COS Torwar 
19.04 – Warszawa, COS Torwar [SOLD OUT]
30.04 – Gdańsk/Sopot, ERGO Arena
7.05 – Rzeszów, G2A Arena
14.05 – Gliwice, Arena Gliwice
15.05 – Lublin, Hala Globus
22.05 – Toruń, Arena Toruń
25.05 – Łódź, Atlas Arena
26.05 – Kraków, TAURON Arena Kraków
27.05 – Wrocław, Hala Orbita
28.05 – Szczecin, NETTO Arena

Bilety do nabycia na stronie www.wiosnah.pl 

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

Camila Cabello, Ed Sheeran – „Bam Bam”

0

Przygotowując się do swojej największej premiery, trzykrotnie nominowana do nagrody Grammy i zajmująca szczyty list przebojów piosenkarka prezentuje dziś swój nowy singiel i teledysk „Bam Bam” z Edem Sheeranem. Posłuchajcie, co przygotowała Camila Cabello.

Camila Cabello i Ed Sheeran w duecie! „Bam Bam” zostało wyprodukowane bowiem w składzie Ricky Reed, Edgar Barerra i Cheche Alara. Piosenkę napisali Cabello, Ed Sheeran i Ricky Reed. Teledysk został wyreżyserowany przez Mię Barnes we współpracy z Davem Meyersem, który stworzył także teledyski „Havana”, „Senorita”, „My Oh My” i „Liar”.

„Bam Bam” to pierwsze wydawnictwo artystki w 2022 roku. Przy utworze współpracowała z z jednym z najważniejszych artystów na świecie, czterokrotnym zdobywcą nagrody Grammy, czyli Edem Sheeranem. Singiel kontynuuje twórczą współpracę, ponieważ początki sięgają hitu Sheerana z 2019 roku „South of the Border” z Camilą i Cardi B. Co najważniejsze, „Bam Bam” zapowiada nadejście jej trzeciego albumu „Familia”, który ukaże się już 8 kwietnia.

▸ Przypominamy także: Inna zrzuciła ubrania! Piosenkarka zaskoczyła swoich fanów: „Jesteś boginią!”   

Przypomnijmy, że w zeszłym roku Camila Cabello ustanowiła rekord z singlem „Don’t Go Yet”, który zgromadził imponujące aż 232 miliony streamów w samym Spotify.

Camila Cabello i Ed Sheeran

Camila Cabello

Urodzona na Kubie piosenkarka i autorka tekstów Camila Cabello wydała swój debiutancki solowy album „Camila” w styczniu 2018 roku, natychmiast zdobywając entuzjastyczne recenzje. Album zadebiutował na pierwszym miejscu listy Billboard 200 równolegle z singlem „Havana”, który osiągnął pierwsze miejsce na liście Billboard Hot 100. Camila stała się wówczas pierwszą solową artystką od prawie 15 lat na pierwszym miejscu trzech najważniejszych list przebojów w tym samym tygodniu. Została również najczęściej odtwarzaną artystką w Spotify.

Podczas Video Music Awards 2018 zdobyła nagrody Artysta Roku i Teledysk Roku za swój hit „Havana”. Pod koniec 2018 roku została nominowana do dwóch nagród Grammy, Best Pop Vocal Album (najlepszy popowy album wokalny) za album „Camila” i Best Pop Solo Performance (najlepszy popowy solowy występ) za „Havana (Live)”. Hit „Havana” wydany w sierpniu 2017 roku był oficjalnym początkiem jej kariery solowej po czterech latach w zespole Fifth Harmony.

▸ Zobacz również: Rumuńska gwiazda disco polo nie ma wstydu. Spójrzcie na te zdjęcia!

„Havana” stała się najczęściej odtwarzaną piosenką wszechczasów stworzoną przez kobietę oraz numerem jeden na całym świecie. Wydany w styczniu 2018 roku potrójnie platynowy singiel „Never Be The Same” znalazł się w pierwszej dziesiątce listy Billboard. Camila została pierwszą artystką w historii, której pierwsze dwa single z debiutanckiego albumu stały się singlami numer jeden. Wcześniej Camila podbiła szczyty list przebojów dzięki podwójnie platynowemu „Bad Things” z MGK, który wygenerował ponad 400 milionów streamów.

Cabello wydała singiel „Señorita” z Shawnem Mendesem w czerwcu 2019 roku.

Utwór zadebiutował na pierwszym miejscu w iTunes na całym świecie i pobił rekord Spotify na największy debiut damsko-męskiego duetu w historii. „Señorita” była najczęściej odtwarzaną piosenką ze wszystkich utworów wydanych na świecie w Spotify w 2019 roku oraz zdobyła nominację do Grammy w kategorii Best Pop/Duo Group Performance (najlepszy występ w duecie/grupie).

W grudniu 2019 Camila wydała drugi album studyjny „Romance”. Podczas 62. edycji nagród Grammy Camila dała wzruszający występ z utworem „First Man”, podczas którego zaśpiewała bezpośrednio dla swojego taty siedzącego na publiczności. W sierpniu 2021 roku Camila wydała singiel „Don’t Go Yet” z jej oczekiwanego albumu „Familia”. We wrześniu zadebiutowała jako aktorka w „Kopciuszku” (reż. Kay Cannon).

Camila jest pierwszą artystką od czasu Adele, która pojawiła się na trzech głównych listach przebojów magazynu Billboard. Jest ambasadorką Save the Children. W 2020 roku Camila uruchomiła projekt Healing Justice Project wraz z Movement Voted Fund. Projekt zapewnia środki na walkę z problemami psychicznym młodych ludzi i organizacjom działającym na rzecz sprawiedliwości rasowej i ekonomicznej .

Ed Sheeran

Ed Sheeran należy do artystów definiujących epokę. Od rekordów sprzedaży i występów na żywo, aż po szereg nagród. Brytyjski piosenkarz i autor tekstów jest nieskończonym talentem stojącym za niektórymi z największych piosenek w historii. 4-krotny zdobywca nagrody Grammy konsekwentnie zachwyca fanów na całym świecie dzięki niezrównanemu kunsztowi muzycznemu. Z czterema multiplatynowymi i uznanymi przez krytyków albumami – „+” (2011), „x” (2014), „÷” (2017) i „No.6 Collaborations Project” (2019) – Sheeran zgromadził ponad 60 miliardów streamów i sprzedał ponad 50 milionów albumów na całym świecie. Jest jednym z zaledwie sześciu artystów, którzy mają trzy diamentowe piosenki  („Thinking Out Loud”, „Perfect” i „Shape Of You”), certyfikat sprzedaży przekraczający 10 milionów sztuk w samych Stanach Zjednoczonych.

Ostatnia dwuletnia trasa Sheerana promująca „÷” była najbardziej uczęszczaną i dochodową trasą wszechczasów. Zeszłej jesieni Sheeran wydał „=”, czwartą część swojej serii albumów, podkreśloną przez przebojowe single „Shivers” i „Bad Habits”, która niedawno otrzymała nominację do nagrody Grammy w topowej kategorii Piosenka Roku. Debiutujący na 1. miejscu na liście Billboard 200, „=” jest czwartym z rzędu pełnometrażowym wydawnictwem Sheerana, które po pierwszym tygodniu znalazło się na szczycie listy.

Michał Szpak z mocnym apelem pomocowym!

0

Michał Szpak od dawna zapowiadał swój mocny powrót po bardzo długim czasie nieobecności. Sprawdźcie, co tym razem gwiazdor przygotował.

Michał Szpak nagrał utwór „Halo Wodospad”, który jest bezczelną modlitwą wypełniona miłością, wdzięcznością oraz brakiem pokory. „Wybacz mi ojcze, że bałem się tak” – słyszymy w utworze.

Michał Szpak mówi:

„Halo Wodospad” został zaplanowany na dziś. Aby utwór pojawił się w streamingach, trzeba go wysłać do systemów dużo szybciej. Po ogłoszeniu Stanu Wojennego w Ukrainie w pierwszym momencie chciałem się wycofać i przesunąć premierę. Jednak zastanowiłem się, czego oczekiwałbym od artystów, których muzyki słucham… Chciałbym, aby dali mi choć chwilowe  zapomnienie. Niechaj więc ten utwór krąży z nadzieją, że komuś doda światła na najbliższe dni, tygodnie, miesiące.

W istocie jest o wybieraniu w życiu wolności.

▸ Przypominamy także: Margaret na pomoc Ukrainie: Wylaliśmy łzy na papier, czego owocem jest ten…

Singiel Michała Szpaka i Jowiszja „Halo Wodospad” w serwisach cyfrowych: http://www.soundline.biz/MichalSzpakHaloWodospad

Poniżej Michał zostawia skrót możliwych ruchów, które możemy zrobić w związku z zaistniałą sytuacją w Ukrainie:

Po pierwsze, rozejrzyjmy się. Obok nas żyją Ukraińcy i Ukrainki. To nasi sąsiedzi, znajomi z pracy, osoby, które spotykamy w sklepie czy kawiarni. Zapytajmy ich jak się czują, czy możemy jakoś pomóc im lub ich bliskim. Bądźmy solidarni. W tym momencie nawet najmniejszy gest jest bezcenny.

Wesprzeć finansowo pomoc humanistrną dla Ukrainy. Zbiórki prowadzą już m.in.:

Polski Czerwony Krzyż i Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej

Dzielić się informacjami o pomocy dla osób z Ukrainy mieszkających w Polsce. Fundacja Ocalenie oferuje pomoc prawną, psychologiczną i inną związaną z pobytem w Polsce. Adres mailowy: cpc@cpc.org.pl

Unikać paniki i udostępniania fake newsów. Wojna toczy się również na polu informacyjnym. Uważajmy na źródło informacji, które udostępniamy. Dzielmy się jedynie newsami ze sprawdzonych portali informacyjnych. Nie kierujmy się emocjami, myślmy racjonalnie i trzeźwo. Zwracajmy uwagę na ślady rosyjskiej propagandy.

Jowiszja, która pojawia się w utworze, jest pacyfistką, więc przedstawi się państwu później. Aktualnie razem ze mną zastanawia się jak pomóc! Peace & Love

Promocja:

Ada Rosinska

ada@nolekko.pl

508393723

Kasia Moś wspiera Ukrainę! Piosenkarka zaprezentowała nowy singiel „Bezdźwięcznie”

0

Kasia Moś zaprezentowała nowy singiel i teledysk zatytułowany „Bezdźwięcznie”. Data premiery nie jest przypadkowa – to dzień urodzin Artystki. Kompozytorem, autorem tekstu i producentem „Bezdźwięcznie” jest Mateusz Krautwurst.

Kasia Moś tak mówi o utworze:

Moim marzeniem było, aby utwór „Bezdźwięcznie” zabrzmiał w dniu moich urodzin. Wojna w Ukrainie postawiła pytanie, czy to aby jest właściwy moment. Zwyciężył tytuł. Nie możemy żyć „bezdźwięcznie”. Nasz głos jest ważny. Wierzę, że jak w refrenie piosenki, Ukrainie „uda się, uda”.

▸ Przypominamy także: Margaret na pomoc Ukrainie: Wylaliśmy łzy na papier, czego owocem jest ten…

Tak wielu z nas mierzy się z ogromem ambicji w zderzeniu z tym co przynosi nam codzienność. W świecie, w którym pragniemy być nieomylni, po cichu liczymy na to, że los da nam kolejną szansę. Żyjemy prędko, a to prosty sposób by przeoczyć coś naprawdę ważnego. Taki moment może przejść obok niezauważenie. Równie dobrze możemy go dostrzec, ale nie wystarczy nam sił lub odwagi by coś zmienić.

Dzień dzisiejszy niech będzie więc pierwszym. Bez strachu i pełni nadziei rozpocznijmy walkę o nas samych – o nasze marzenia, o nasze plany, o nasze uczucia. Także o naszych bliskich i o każdą chwilę, dzięki której będziemy mogli czuć się prawdziwie szczęśliwi.

Postanowiłam także wszelkie gratyfikacje tej produkcji przekazać na rzecz bohatersko walczącej Ukrainy. Chwała Ukrainie.

Utwór znajdzie się na nowym albumie Artystki, który ukazać ma się pod koniec tego roku.

Singiel Kasi Moś „Bezdźwięcznie” jest już dostępny w serwisach cyfrowych: http://www.soundline.biz/KasiaMosBezdzwiecznie