Anita Lipnicka w trybie „zen” (fot. Instagram)
Znana polska wokalistka Anita Lipnicka postanowiła podzielić się z fanami szczerym podsumowaniem ostatnich tygodni. Choć – jak przyznaje – w jej życiu nie dzieje się obecnie nic szczególnie ekscytującego, piosenkarka odnalazła sposób, by zachować spokój i dystans do codziennych spraw.
W obszernym wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych artystka, znana z przeboju „Wszystko się może zdarzyć”, opowiedziała o tym, czym ostatnio zajmuje się na co dzień. To przede wszystkim remont domu, częste podróże między wsią a Warszawą, a także wizyty w urzędach, warsztatach czy przychodniach.
– Ostatnio nie dzieje się u mnie nic ekscytującego. Życie zasuwa, spraw milion, i w sumie żadnych rewelacji wartych odnotowania – napisała Lipnicka, dodając, że mimo tego stara się znaleźć w tym wszystkim harmonię.
Zamiast przejmować się chaosem codzienności, wokalistka wdrożyła nową metodę radzenia sobie ze stresem. Jak sama mówi, jest to coś w rodzaju zenistycznego dryfu.
– Od kilku dni mam nową taktykę: zamiast zamartwiać się nieogarnianym, uciekam w zenistyczny dryf. Zamykam oczy i myślę: będzie, co będzie, a wszystko i tak potoczy się inaczej, niż to sobie wyobrażam – wyznała.
Wokalistka zwróciła się też do swoich obserwatorów, zachęcając, aby w trudnych momentach pamiętali, że „nic nie trwa wiecznie, nawet to najgorsze”.
Choć obecnie Anita Lipnicka skupia się na domowych obowiązkach i regeneracji, już jesienią powróci na scenę. Artystka ogłosiła, że wyruszy w kolejną trasę koncertową „O miłości 2”, podczas której nie zabraknie zarówno znanych utworów, jak i nowych historii.
– Wtedy opowiem Wam bardziej ciekawe historie. Oczywiście będą też piosenki! I kto wie, co jeszcze… – zapowiedziała.
Na koniec wpisu Anita Lipnicka życzyła fanom pięknej drugiej połowy lata i zaprosiła ich na swoje koncerty.