Skolim – Król latino czy król playbacku?
Skolim, nazywany przez swoich fanów „królem latino”, od miesięcy święci triumfy na listach przebojów i inkasuje ogromne sumy za swoje występy. Nie jest tajemnicą, że jego terminarz koncertowy pęka w szwach – często gra nawet kilka razy dziennie. Ale tym razem opinia publiczna skupiła się nie na jego popularności, lecz na tym, co zaprezentował na kieleckiej scenie.
Widzowie usłyszeli m.in. takie hity jak „Daj mi jedno słowo”, „Odpalam Tindera” czy megahit „Wyglądasz idealnie”. Problem w tym, że oprócz tanecznych rytmów w uszach wielu osób utkwiły przede wszystkim… wulgarne frazy.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Leonardo DiCaprio zatrzymany przez policję na Ibizie! Funkcjonariusze… nie wiedzieli, kim jest
Teksty, które podzieliły Polskę
Fragmenty piosenek Skolima – pełne seksualnych odniesień – wywołały falę krytyki.
„Lubię, jak dochodzisz / Uważaj moja mała / Żebyś się nie zaje*a / Rozkładam nogi twoje / I biorę to, co moje…**”
To właśnie takie słowa, emitowane w ogólnodostępnej telewizji, wywołały największe oburzenie. W komentarzach na Instagramie i Facebooku posypały się pytania: „Jak można puszczać coś takiego w prime time?”, „Co to za przykład dla młodych ludzi?”, „Kicz i wstyd!”.
Lawina oskarżeń o playback
To jednak nie koniec. Internauci zarzucili artyście, że posiłkował się playbackiem – i to w wyjątkowo nieudolny sposób. „On śpiewa swoje, a playback swoje” – pisał jeden z komentujących. „Po co mu ten mikrofon? Najgorszy występ wieczoru” – dodawał inny.
Niektórzy posuwali się jeszcze dalej: „Za coś takiego nie powinien dostać ani złotówki. Widać, że jest przemęczony koncertami”.
Fani kontra krytycy
Mimo fali hejtu nie zabrakło także osób, które wzięły swojego idola w obronę. Część fanów stwierdziła, że w przypadku muzyki tanecznej playback to nic nadzwyczajnego, a sam występ był energetyczny i rozkręcił publiczność.
Ta różnica opinii pokazuje jedno – Skolim to artysta, który budzi skrajne emocje. Dla jednych jest symbolem muzycznego kiczu, dla innych – niekwestionowanym królem parkietu.
Kontrowersje jako motor kariery?
Nie da się ukryć, że choć fala krytyki jest ogromna, to właśnie dzięki takim sytuacjom o Skolimie znów mówi cała Polska. Każdy jego występ staje się viralem, a każdy kontrowersyjny tekst – cytatem, który obiega media społecznościowe.
Pytanie tylko, czy taka droga prowadzi do trwałej kariery artystycznej, czy raczej do miana skandalisty, którego oglądalność wynika bardziej z ciekawości niż z uznania dla talentu.