Skolim – król latino, który podbił scenę
Skolim, czyli Konrad Skolimowski, w ostatnich latach stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów w Polsce. Jego hit „Wyglądasz idealnie” bije wciąż rekordy popularności w internecie, a koncerty gromadzą tłumy fanów w całym kraju. W sierpniu 2025 roku muzyk ustanowił nowy rekord – aż 66 koncertów w ciągu jednego miesiąca.
Mimo napiętego grafiku i życia w świetle reflektorów artysta wciąż znajduje czas na coś, co pozwala mu zachować równowagę – na hobby, które niewielu fanów kojarzyłoby z błyszczącym światem estrady.
Skolim zdradza pasję: „Cisza, spokój…”
W programie „halo tu Polsat” piosenkarz opowiedział o swojej drugiej wielkiej miłości – wędkarstwie. Jak wyznał, pierwsze wyprawy nad wodę odbywał w dzieciństwie, razem z ojcem, babcią i wujkami. To właśnie wtedy narodziła się pasja, która trwa do dziś.
– „No, troszeczkę mniej miałem czasu w tym roku, nie będę ukrywał, ale jako dziecko, czy jeszcze taki chłopak jako nastolatek, parę lat temu bardzo często ten czas…” spędzał na wędkowaniu. “Bardzo mnie to tak odstresowywało… Natomiast Ja w wędkowaniu oprócz tych zdobyczy, uwielbiałem po prostu ten czas, ten klimat. Czasem bardziej rozrywkowy, bo do tych ryb wiadomo też jest cała taka aura, kto na ryby wyrusza to na pewno zna” – mówił Skolim.
Artysta podkreślił, że najpiękniejsze wspomnienia wiążą się z rzeką Bug na Podlasiu, gdzie dorastał i gdzie spędzał godziny na łowieniu szczupaków czy sandaczy. – „Najbardziej kochałem ten klimat i całą kulturę wędkowania i te osoby, które otaczały mnie podczas tego łowienia ryb” – dodał z nostalgią.
- Przeczytaj również: Leonardo DiCaprio zatrzymany przez policję na Ibizie! Funkcjonariusze… nie wiedzieli, kim jest
Wędkarstwo jako sposób na ucieczkę od show-biznesu
Dla wielu osób wędkarstwo to sport, dla Skolima – coś znacznie więcej. To chwile spokoju i wytchnienia od scenicznego zgiełku. Muzyk szczególnie ceni samotne, nocne wyprawy z wędką.
– „Uwielbiałem to – cisza, spokój, namiot, to jest to, co kochałem. Polecam każdemu, żeby taką noc sam ze sobą spędził” – wyznał.
Wypowiedź artysty spotkała się z ciepłym odbiorem fanów, którzy docenili jego szczerość i autentyczność. Wielu przyznało, że właśnie dzięki takim wyznaniom Skolim wydaje się im „bliższy” i bardziej ludzki niż wizerunek nieustannie koncertującej gwiazdy.
Rekordowe lato
Choć serce Skolima bije również nad wodą, na pierwszym miejscu wciąż pozostaje muzyka. W sierpniu artysta ustanowił rekord, występując 66 razy w 31 dni, co oznacza średnio ponad dwa koncerty dziennie!
– „Przyjechałem do was prosto z trasy, w tamtym roku zagrałem 458 koncertów, w tym roku ten rekord pobiję. Rok temu w sierpniu było 61 występów, w tym roku będzie 66” – mówił z dumą w rozmowie.