Sanah – od marzeń do stadionów
Historia kariery Sanah, czyli Zuzanny Ireny Jurczak, to współczesna bajka o spełnianiu marzeń. Jeszcze kilka lat temu artystka publikowała swoje utwory w internecie, licząc, że ktoś je zauważy. Przełom nastąpił w 2019 roku, kiedy podpisała kontrakt z dużą wytwórnią fonograficzną. Od tego momentu jej kariera nabrała zawrotnego tempa – single takie jak Szampan, Ale jazz! czy etc. szturmem podbiły listy przebojów, a płyty sprzedają się w setkach tysięcy egzemplarzy.
Dziś Sanah jest jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej, a jej popularność nie słabnie. Co więcej, należy do elitarnego grona artystów, którzy potrafią wyprzedać stadion – i to nie byle jaki, bo PGE Narodowy w Warszawie.
- Przeczytaj również: Niewiarygodne! Gwiazda przedwojennego kina nie zginęła w Powstaniu. Ukrywała prawdę do śmierci!
Koncert sanah, który przeszedł do historii
Piątkowy wieczór na Narodowym udowodnił, że Sanah wie, jak zaskakiwać publiczność. 65 tysięcy osób usłyszało nie tylko największe przeboje artystki, ale i zobaczyło widowisko, które momentami przypominało spektakl teatralny. Kulminacją był moment, w którym wokalistka w długiej sukni uniosła się nad sceną, tworząc baśniowy obrazek rodem z musicalu.
Nie zabrakło również gości specjalnych – u boku Sanah pojawili się m.in. Mela Koteluk, Natalia Szroeder, Katarzyna Nosowska i Kuba Badach. Każdy z duetów był przyjęty owacyjnie, jednak to nie gwiazdy estrady, a jedna osoba skradła całe show.
Traktor na scenie i euforia fanów
Największe emocje wywołało wejście na scenę męża Sanah – Stanisława Grabowskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ukochany gwiazdy pojawił się… na traktorzę przerobionym na wielką kulę dyskotekową.
Publiczność eksplodowała z zachwytu, gdy Grabowski w połyskującej marynarce dołączył do żony przy rockowej aranżacji piosenki Marcepan. Widok był niecodzienny: na stadionie wypełnionym po brzegi fanami, w blasku świateł i konfetti, na scenę wjeżdża traktor, a jego kierowca rozbraja publikę uśmiechem.
Nagrania z tego momentu w mgnieniu oka obiegły media społecznościowe, a internauci zgodnie okrzyknęli tę scenę „ikoną koncertowego szaleństwa”.
Miłość i muzyka – duet idealny
Choć Sanah rzadko mówi publicznie o swoim życiu prywatnym, nie jest tajemnicą, że obecność męża dodaje jej siły. W programie Dzień Dobry TVN artystka wyznała kiedyś, że przed koncertami stresuje się tak bardzo, iż jego wsparcie jest dla niej nieocenione.
– „Chcę, żeby jak najdłużej został przed koncertem, bo się stresuję. Póki on jest, to jestem taka: dobra, dobra, jest ok. Potem już totalnie wariuję” – zdradziła w śniadaniówce.
Z czasem Stanisław Grabowski zaczął towarzyszyć żonie nie tylko za kulisami. Widzowie mogli zobaczyć go w teledysku do Kolońska i szlugi (choć z zakrytą twarzą). Później wspólnie nagrali singiel Święty Graal. Para pobrała się w 2022 roku, a sama Sanah przyznała w rozmowie z Vogue Polska, że małżeństwo dało jej poczucie stabilizacji i dojrzałości.
Fani zachwyceni – „Koncert życia!”
Reakcje publiczności po warszawskim koncercie były jednoznaczne. Na forach i w mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo komentarzy:
– „Sanah pokazała, że jest królową sceny!”
– „Nie spodziewałam się traktora na Narodowym, to było genialne!”
– „Magia, emocje, łzy i śmiech – koncert życia” – pisali zachwyceni widzowie.
Sanah – nowy standard koncertów stadionowych
Tym występem Sanah potwierdziła, że należy do ścisłej czołówki artystów, którzy nie tylko śpiewają, ale i tworzą niezapomniane widowiska. Jej koncert na PGE Narodowym to nie tylko muzyczne wydarzenie – to znak, że polska scena pop rośnie w siłę i śmiało konkuruje z zagranicznymi produkcjami.
- Przeczytaj również: Burza wokół Margaret w TVP. Jej stylizacja przebiła nawet występy uczestników!
Zobaczcie wideo
@wasz_luki #sanah #pgenarodowy #sanahnastadionach #koncert #pge ♬ dźwięk oryginalny – 💪<Łuki>💪