Karolina Leszko-Tyszyńska – wokalistka z pasją i trudnym początkiem
43-letnia Karolina Leszko-Tyszyńska nie pojawiła się na scenie znikąd. Pierwszy raz szerokiej publiczności dała się poznać dzięki udziałowi w programie „Szansa na sukces”, gdzie wykonała utwory grupy Maanam. To właśnie tam zwróciła na siebie uwagę muzyków zespołu, którzy kilka lat po śmierci Kory Jackowskiej-Sipowicz (1951–2018) postanowili kontynuować działalność pod szyldem exMaanam.
Dla wielu fanów twórczości Kory nowa wokalistka była naturalnym wyborem – utalentowana, charyzmatyczna i pełna pasji. Jednak dla części najbardziej zagorzałych sympatyków artystki zastąpienie jej na scenie przez inną kobietę okazało się nie do przyjęcia.
„Nie mam zamiaru zastępować Kory” – Karolina Leszko o trudnym hejcie
W programie „Halo tu Polsat” Karolina Leszko wyznała, że od początku swojej przygody z exMaanamem zmagała się z ogromną falą nienawiści. – „Nie mam zamiaru zastępować Kory” – zaznaczyła w rozmowie z Maciejem Rockiem i Agnieszką Hyży.
Mimo szczerych deklaracji, że nie chce wchodzić w rolę ikony polskiej sceny, wokalistka spotkała się z niewyobrażalnym hejtem. Jak sama opowiedziała, dostawała nie tylko obraźliwe komentarze, ale też groźby, które mogły przerazić nawet najtwardszego artystę.
- Przeczytaj również: Niewiarygodne! Gwiazda przedwojennego kina nie zginęła w Powstaniu. Ukrywała prawdę do śmierci!
Grożono jej oblewaniem kwasem i zakazem śpiewania
Karolina Leszko-Tyszyńska przyznała, że w sieci i prywatnych wiadomościach pojawiały się brutalne pogróżki. – „Dostawałam wiadomości: “Obleję cię kwasem”, “Jesteś podróbką Kory, nigdy jej nie zastąpisz”, “Nie masz prawa wychodzić na scenę i śpiewać” – cytowała na antenie Polsatu. Jak dodała, te słowa mocno na nią wpłynęły.
– „Dostałam baty na dzień dobry. To bardzo we mnie uderzyło” – podsumowała wokalistka.
Depresja, ataki paniki i paraliż ciała
Presja i nienawiść w sieci doprowadziły artystkę do poważnych problemów zdrowotnych.
– „Dostałam depresji, miałam silne ataki paniki. Wykręcało mi twarz i ręce przed występami, paraliżowało całe ciało. Któregoś dnia po prostu nie wstałam z łóżka” – wyznała szczerze.
To doświadczenie spowodowało, że na pewien czas musiała wycofać się z działalności scenicznej. Z pomocą przyszedł jej jednak specjalista.
– „Mój wspaniały terapeuta uratował mi życie!” – podkreśliła, nie kryjąc wdzięczności.
Powrót na scenę i nowa energia w exMaanam
Po terapii i dłuższej przerwie Karolina Leszko-Tyszyńska zdecydowała się wrócić do śpiewania. Dziś podkreśla, że doświadczenie hejtu nie zniszczyło jej marzeń o muzyce. Wręcz przeciwnie – pozwoliło nabrać siły i udowodnić, że exMaanam to coś więcej niż tylko „zastępstwo” dla legendarnego Maanamu.
Wokalistka nie ukrywa, że wciąż mierzy się z krytyką, ale teraz potrafi sobie z nią radzić. – „Nie jestem Korą i nigdy nią nie będę. Ale mam swoją drogę i chcę nią iść” – powiedziała w Polsacie.
Kora – legenda, której nikt nie zastąpi
Nie da się ukryć, że Kora Sipowicz, zmarła w 2018 roku, na zawsze pozostanie symbolem polskiej sceny muzycznej. Jej niepowtarzalny głos, charyzma i artystyczna odwaga sprawiły, że stała się ikoną kilku pokoleń. Nic dziwnego, że fani reagują emocjonalnie na każdy projekt związany z jej twórczością.
Jednak historia Karoliny Leszko-Tyszyńskiej pokazuje, jak cienka jest granica między pamięcią o artyście a niezdrowym fanatyzmem.
– „Ja nie chcę zastępować Kory. Chcę po prostu śpiewać, bo muzyka to moje życie” – podsumowała wokalistka exMaanam.
- Zobacz również: Sanah z mężem podbiła Narodowy! Stanisław Grabowski WJECHAŁ NA SCENĘ TRAKTOREM. Publiczność oszalała (WIDEO)