Michał Wiśniewski to bez wątpienia jeden z najbardziej charakterystycznych artystów polskiej sceny muzycznej początku XXI wieku. Razem z zespołem Ich Troje wylansował takie przeboje jak „Powiedz”, „Zawsze z Tobą chciałbym być” czy „Keine Grenzen – Żadnych granic”. Ich Troje w 2001 roku podbiło listy przebojów, a dwa lata później reprezentowało Polskę na Eurowizji.
Jednak poza sukcesami scenicznymi Wiśniewski od zawsze budził ogromne emocje. Jego czerwone włosy, ekscentryczny styl i życie osobiste pełne związków, rozwodów i medialnych skandali sprawiły, że stał się bohaterem pierwszych stron gazet i portali. W ostatnich latach Michał ustatkował się u boku swojej piątej żony, Poli, z którą wychowuje dzieci i otwarcie mówi o decyzji poddania się wazektomii – decyzji, którą podjął wspólnie z partnerką.
Przeczytaj również: Kuba Wojewódzki pod ostrzałem! Michał Wiśniewski ostro: “Nigdy nie poszedłem i nie pójdę do pasożyta”
“Piłem dzień w dzień”. 22 lata uzależnienia
W rozmowie z Maciejem Orłosiem artysta nie unikał trudnych tematów. Bez ogródek przyznał, że przez 22 lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu.
– „Ja miałem piękne żony. Czasami mam do tych szacownych małżonek pretensje, że tak szybko ze mnie zrezygnowały, ale absolutnie je rozumiem, bo ja przez cały okres tych małżeństw piłem day by day” – wyznał.
Ta szczerość artysty wstrząsnęła wieloma widzami, którzy pamiętają go głównie jako charyzmatycznego showmana.
Dodał, że nałóg był nieodłącznym elementem jego życia scenicznego. – „Ja nie wiem, czy my byśmy byli w stanie zagrać te wszystkie koncerty wtedy na trzeźwo. Nie próbowaliśmy. Mi się wydawało, że w ogóle na trzeźwo nie potrafię zagrać” – mówił.
Pierwszy trzeźwy koncert: “To wydawało mi się chore”
Wiśniewski przyznał, że dopiero w 2018 roku podjął decyzję o zerwaniu z alkoholem. Ten moment okazał się przełomowy, ale jednocześnie niezwykle trudny.
– „Kiedy w 2018 roku przestałem pić, to pamiętam, że ten pierwszy raz, jak wychodziłem na scenę, to wydawało mi się, że to jest w ogóle chore, że to się nie może udać” – wyznał.
Okazuje się, że lata grania pod wpływem sprawiły, że w jego głowie zakorzeniło się przekonanie, iż alkohol był niezbędnym elementem występów. Dopiero później artysta odkrył, że potrafi funkcjonować na scenie także bez tego „wsparcia”.
Dziś 53-letni Wiśniewski podkreśla, że życie w trzeźwości to dla niego ogromna ulga i szansa na normalność. Choć przez lata był namawiany, by zatrudnić kierowcę, artysta przyznał, że lubi samodzielnie prowadzić samochód, bo „korzysta z tego, że nie pije”. Nie ukrywa też, że trudne doświadczenia z przeszłości stały się lekcją, dzięki której patrzy na życie inaczej. Obecnie skupia się na rodzinie i muzyce, ale – jak sam przyznaje – świadomość dawnych błędów towarzyszy mu każdego dnia.
Michał Wiśniewski o kobietach swojego życia
Podczas rozmowy wokalista wspominał także swoje małżeństwa. Przez lata był związany m.in. z Mandaryną (Martą Mandrykiewicz), Anną Świątczak czy Dominiką Tajner. Każdy z tych związków był szeroko komentowany w mediach, a rozwody trafiały na czołówki tabloidów.
– „Ja miałem piękne żony… ale absolutnie je rozumiem, bo przez cały okres tych małżeństw piłem” – podsumował.
Co dalej z Michałem Wiśniewskim?
Choć Michał Wiśniewski nadal budzi emocje, jego szczere wyznania mogą stać się przestrogą nie tylko dla fanów, ale też dla innych artystów. Pokazuje bowiem, że nawet w świecie wielkich koncertów, blichtru i sukcesów można wpaść w spiralę uzależnienia.
Na razie lider Ich Troje skupia się na promocji nowej płyty Ich Troje, koncertach i życiu rodzinnym. Jego opowieść w programie Macieja Orłosia to jedno z najodważniejszych wystąpień w polskim show-biznesie ostatnich miesięcy.
Zobacz też: Michał Wiśniewski stracił prawie wszystkich przyjaciół. Co było tego powodem?