Życie pełne sukcesów i… ukrytych dramatów
Sandra Kubicka od początku kariery wzbudzała zainteresowanie swoją urodą, energią i charyzmą. Jej nazwisko nie znikało bowiem z nagłówków – występy w programach telewizyjnych, udział w prestiżowych kampaniach reklamowych czy rozwój biznesu, m.in. otwarcie kawiarni „Sandra’s Matcha”, sprawiały, że wydawała się symbolem sukcesu nowoczesnej celebrytki. Instagram modelki obserwuje kilkaset tysięcy osób, a każdy jej wpis generuje setki komentarzy.
Jednak za perfekcyjnie wykreowanym wizerunkiem kryła się historia, o której Kubicka przez długi czas nie mówiła publicznie. To właśnie we wrześniu jej obserwatorzy dowiedzieli się, że celebrytka przeżyła jedną z najtrudniejszych chwil w życiu – utratę nienarodzonego dziecka.
- Przeczytaj również: Sandra Kubicka pogrążona w żałobie. Modelka poinformowała o stracie dziecka: “Żegnaj bobasku. Rosłeś w szczęściu i ciszy”
Czarno-białe zdjęcia, które poruszyły fanów
20 września Sandra Kubicka udostępniła na Instagramie serię czarno-białych fotografii. Na pierwszym zdjęciu widać ją z podwiniętą bluzką i wyraźnie zaokrąglonym brzuchem. Kolejne ujęcia przedstawiały modelkę w szpitalnym łóżku – podłączoną do kroplówki, trzymającą za rękę swojego partnera, Aleksandra Barona, gitarzystę zespołu Afromental.
Opis zdjęć był wstrząsający.
– „W kilka minut z najszczęśliwszego w najgorszy dzień mojego życia… Pękło mi serce… Żegnaj bobasku nasz. Rosłeś w szczęściu i ciszy” – napisała. Te słowa stały się wyrazem ogromnej straty i bólu, który trudno wyrazić wprost.
Druga ciąża była dla wielu zaskoczeniem
Dla fanów ta wiadomość była szokiem – wcześniej modelka nie informowała publicznie o tym, że spodziewa się kolejnego dziecka. Rok wcześniej urodziła syna Leonarda, pierwszego potomka z Aleksandrem Baronem. Ich relacja również budziła ogromne emocje w mediach. W marcu pojawiły się pogłoski o rozstaniu, które jednak zakończyły się powrotem i próbą odbudowania związku.
Tragedia związana z poronieniem pokazała, jak kruche bywają nawet najlepiej zaplanowane plany rodzinne, a idealne życie prezentowane w mediach społecznościowych nie zawsze oddaje pełnej prawdy o codzienności.
Kubicka zabiera głos po ciszy
Dopiero po dziesięciu dniach od dramatycznych wydarzeń Sandra Kubicka zdecydowała się ponownie zabrać głos. W serii relacji na InstaStories podkreśliła, że jest już w Polsce i że priorytetem stało się dla niej zdrowie – zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
– „Dzisiaj jadę do lekarza na kontrolę – sprawdzić, czy wszystko jest okej. To jest dla wielu bardzo wrażliwy temat. Uwierzcie, że dla mnie też był, natomiast kiedyś porozmawiamy o tym, ale chcę to zrobić bardziej pro. Bardzo dużo kobiet się obwinia za poronienia. Bardzo często to nie jest wina kobiety, ale np. plemnika” – tłumaczyła szczerze.
Co powiedzieli lekarze?
Sandra Kubicka zwróciła uwagę na fakt, że poronienia nie zawsze są efektem błędu matki.
– „Stres ma bardzo duży wpływ. Każdy lekarz mi to powtarza – zarówno na Zakynthos, jak i moja lekarka w Polsce. Organizm jest bardzo inteligentny. Jeśli coś jest nie tak z płodem, to ciało samo reaguje. Ja sobie też tak tłumaczę, że tak miało być, że nie miałam na to wpływu” – dodała.
To podejście, choć niezwykle trudne emocjonalnie, pokazuje siłę i dojrzałość modelki. Jej wypowiedzi mogą pomóc innym kobietom, które przechodzą podobne doświadczenia, by nie obwiniały się za tragedię, na którą nie miały wpływu.
Odwaga i szczerość w obliczu tragedii
Mimo ogromnego bólu, Sandra Kubicka pokazuje, że życie toczy się dalej. Modelka podkreśla, że teraz jej celem jest zadbanie o własne zdrowie i spokój psychiczny, a także zapewnienie stabilności swojej rodzinie. Jej słowa stały się głosem w ważnej dyskusji społecznej, która często bywa również tematem tabu.
Otwartość Kubickiej spotkała się z szerokim odzewem fanów – wielu z nich dziękowało jej za szczerość i za to, że przełamuje milczenie wokół trudnych doświadczeń.
- Zobacz też: Internauci nie kryją wzruszenia! Sandra Kubicka i Baron pokazali, co znaczy miłość po burzy