Grzegorz Turnau powraca
Grzegorz Turnau od dekad uchodzi za jednego z najbardziej cenionych polskich poetów sceny muzycznej. Jego wrażliwość, charakterystyczny głos i niepowtarzalna bowiem umiejętność łączenia muzyki z literaturą sprawiły, że stał się symbolem artystycznej klasy i wyrafinowanego stylu.
Po sukcesie albumów takich jak „Ultima”, „Fabryka klamek” czy „Do zobaczenia”, artysta przez ponad dekadę milczał, ograniczając się do występów koncertowych i współpracy z innymi muzykami. Teraz, po 11 latach, powraca z płytą, którą – jak sam przyznaje – „nosił w sobie od dawna”.
10 października 2025 roku premierę miała „Szósta godzina”. To album, który stanowi muzyczny dialog pomiędzy światłem a cieniem, między liryzmem a autoironią. Wydawnictwo zawiera aż 14 utworów, z czego trzy – „Utrata (Z duszą na listek)”, „Paskudna piosenka” i tytułowa „Szósta godzina” – fani mogli poznać wcześniej jako single promujące krążek.
„Szósta godzina” – dwoistość świata i człowieka
Grzegorz Turnau opisuje nowy album słowami, które najlepiej oddają jego filozofię twórczości:
„Nadchodzący album jest dwustronny. Z jednej strony liryczny, z drugiej — komiczny. Nastrojowy i pastiszowy. Ciemny i jasny. Jak pory roku, które dążą do mojej ulubionej zimy. Wierszom L.A. Moczulskiego, J. Czechowicza, R. Frosta, A. Zagajewskiego i B. Maja towarzyszą moje teksty. Poważna poezja spotyka się tu z amatorskim komentarzem. Ale już dość — nie ma nic gorszego od piosenkarza, który opowiada o tym, o czym będzie śpiewał” – mówi artysta.
Słowa te oddają klimat albumu, w którym Turnau w charakterystyczny dla siebie sposób splata refleksję i melancholię z lekkością formy.
- PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Michał Szpak nie mógł dłużej milczeć. W końcu zabrał głos: “Alive”
Poezja, emocje i mistrzowski warsztat
„Szósta godzina” nie jest tylko powrotem muzyka – to manifest artysty, który przez lata nie musiał gonić za trendami. Każdy utwór to osobna opowieść: „Mamy czas” otwiera płytę liryczną refleksją o życiu i przemijaniu, „Jedliśmy agrest” wprowadza w ton wspomnieniowy, a „Nie skąp żartu” przypomina o dystansie i ironii, które zawsze były bliskie Turnauowi.
Na płycie nie brakuje odniesień do klasyki poezji – Turnau od lat łączy twórczość takich autorów jak Lech Antoni Moczulski, Bolesław Leśmian czy Joseph Czechowicz z własnym językiem muzycznym. To połączenie subtelnej harmonii fortepianu, smyczków i jazzowych akcentów, w których odnajduje się jego unikalna melancholia.
Tracklista albumu „Szósta godzina”
- Mamy czas
- Dwa bilety
- Gdybyś
- Utrata (Z duszą na listek)
- Balowe buciki babci Agny
- Przystając pod lasem w śnieżny wieczór
- Jedliśmy agrest
- Płomień
- Jeszcze jedna zima
- Paskudna piosenka
- Południowe sny
- Nie skąp żartu
- Sen mnie woła
- Szósta godzina
Album dostępny jest na CD i winylu (LP). Za realizację nagrań odpowiadał wieloletni współpracownik artysty, a mastering wykonano w warszawskim studiu Leszka Kamińskiego.
Grzegorz Turnau o sensie tworzenia
Grzegorz Turnau, zapowiadając premierę „Szóstej godziny”, podkreślał, że to album szczególny — zarówno pod względem emocjonalnym, jak i artystycznym. Artysta przyznał, że po ponad dekadzie przerwy chciał wrócić do źródeł, czyli do tego, co w jego twórczości zawsze było najważniejsze: szczerości, literackiej wrażliwości i muzycznej równowagi między liryką a humorem. Podsumowując, nowa płyta to podróż przez różne odcienie nastroju — od melancholii po lekki, ironiczny dystans.