Roxette – duet, który odmienił szwedzki pop
Gdy Marie Fredriksson i Per Gessle rozpoczęli wspólny projekt pod nazwą Roxette w 1986 roku, niewielu wierzyło, że pochodzący z niewielkiego Halmstad zespół będzie kiedykolwiek kojarzony z popową ekspansją globalną. W świecie, gdzie pop kojarzył się przede wszystkim z Wielką Brytanią i USA, debiutujący duet ze Szwecji wydawał się egzotyczną ciekawostką – bardziej lokalną niż światową.
Dziś wiemy, że była to jedna z największych pomyłek oceny w historii popu.
Roxette – dzięki charakterystycznym melodiom Gesslego, niezwykłej emocjonalnej sile głosu Fredriksson oraz intuicyjnemu wyczuciu trendów – stali się jednym z najważniejszych zespołów końcówki lat 80. i lat 90. W okresie największej aktywności sprzedali ponad 75 milionów płyt, a ich single wielokrotnie trafiały na szczyt listy Billboard Hot 100.
Przeczytaj również: Ten hit lat 90. to czyste złoto – „przebili samych siebie”!
„Don’t Bore Us – Get To The Chorus!” – Album, który nie miał prawa się nie udać. Kompilacja hitów, które wciąż wybrzmiewają
Album „Don’t Bore Us – Get To The Chorus!” ukazał się w październiku 1995 roku i stanowił pierwszy oficjalny przegląd największych hitów Roxette. Tytuł – przewrotny i ironiczny – nawiązuje do zasady, którą Per Gessle wyznawał od początku:
„Pop powinien być natychmiastowy. Zanim się obejrzysz, już śpiewasz refren.”
Na album trafiły m.in.:
  📬 Nie przegap żadnej historii!
  Zapisz się na bezpłatny newsletter, aby być na bieżąco z najlepszymi treściami, które mamy do zaoferowania — od wiadomości o celebrytach po wciągające historie ludzkie.
- „The Look” – pierwszy numer 1 w USA
- „Listen To Your Heart” – klasyk radiowy, który stał się hymnem pokoleń
- „It Must Have Been Love” – przebój nieśmiertelny dzięki filmowi „Pretty Woman”
- „Joyride” – przykład popu, który łączy lekkość z rockową energią
- „Dressed For Success”, „How Do You Do!”, „Dangerous”, „Spending My Time” i wiele innych
Co ważne, kompilacja nie była zwykłym „zbiorem piosenek”. Znalazły się na niej cztery nowe utwory, pokazujące, że zespół nie zamierzał tylko wspominać sukcesów, ale wciąż je tworzyć. Wśród nich szczególną uwagę zwraca „You Don’t Understand Me”, napisany we współpracy z legendarnym amerykańskim songwriterem Desmondem Childem (Bon Jovi, Aerosmith, Cher).
Jak powstawały hity Roxette? Kulisy, emocje i konflikty. Kreatywne napięcie jako motor sukcesu
Wielu producentów i dziennikarzy, m.in. Sven Lindström (autor książki „Roxette – Listen to My Heart”), podkreśla, że sekret Roxette tkwił w różnicy charakterów:
- Per Gessle – analityczny, obsesyjny w strukturach piosenek
- Marie Fredriksson – intuicyjna, ekspresyjna, artystycznie nieustępliwa
To tarcie tworzyło piosenki pełne emocji, ale i precyzji. Przykład? „Dressed For Success”. Marie Fredriksson nagrywała wokal rozzłoszczona po nieudanych próbach aranżacyjnych. Ten gniew słychać do dziś – to energia, której nie da się udawać.
Z kolei „The Look” powstało niemal przypadkiem – tekst w zwrotkach był improwizacją, która miała być „tymczasowa”. Ostatecznie stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych fraz w popie.
Album jako symbol przełomu. Dlaczego ta kompilacja była ważna?
W połowie lat 90. Roxette mieli już za sobą:
- światowe trasy koncertowe,
- rekordowe kontrakty,
- pozycję jednego z najpopularniejszych zespołów radiowych na świecie.
Kompilacja była podsumowaniem pierwszego rozdziału, ale też otwarciem bramy do nowego etapu kariery. Bardziej dojrzałego, pełnego eksperymentów, i – jak później się okazało – również trudniejszych momentów związanych z chorobą Marie Fredriksson.
Dziś album pełni rolę muzycznego albumu pamięci, ale również świadectwa popowej perfekcji.
Dziedzictwo Roxette w 2025 roku. Dlaczego wciąż ich słuchamy?
- Ich melodie są ponadczasowe – proste, ale nie banalne.
- Teksty pozostają emocjonalne, lecz komunikatywne.
- Wokal Marie Fredriksson wciąż porusza – szczerością, nie skalą.
W czasach, gdy wiele piosenek starzeje się po tygodniu w internecie, Roxette pozostają wciąż aktualni, bo emocje nie wychodzą z mody.
30 lat po premierze „Don’t Bore Us – Get To The Chorus!” wciąż można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia nie tylko z kolekcją przebojów, ale z muzycznym dokumentem epoki, w której pop nie bał się wzruszać, drażnić, bawić i porywać tłumów.
I co najważniejsze – jest to dziedzictwo, które nadal żyje.
Zobacz też: Roxette i David Guetta łączą siły. Nowe brzmienie niczym jak połączenie The Weeknd i Ava Max!
 
                                    