Tak dziś wygląda grób Violetty Villas. Jeden szczegół podzielił fanów
Violetta Villas była jedną z najbardziej wyrazistych i nietuzinkowych postaci w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Świadczą o tym nie tylko jej sceniczne kreacje, charakterystyczny wizerunek i talent wokalny, ale także fakt, że jej twórczość — mimo upływu lat — wciąż wywołuje emocje. A jak pokazuje ostatnia dyskusja, emocje te nie ograniczają się jedynie do jej dorobku artystycznego.
Przeczytaj również: Tak wygląda HALLOWEEN za miliony! Heidi Klum jako Meduza. Przygotowania trwały MIESIĄCE
Kim była Violetta Villas? Ikona, której nie sposób zapomnieć
Wokalistka zadebiutowała w latach 60. i szybko zdobyła rozpoznawalność dzięki imponującej barwie głosu i skali, która określana była niekiedy jako „czterooktawowa”. Do jej największych przebojów należą utwory „Do ciebie mamo”, „Przyjdzie na to czas” oraz „List do matki”. Villas śpiewała i nagrywała nie tylko w Polsce — jej kariera miała także epizody międzynarodowe, a piosenkarka wykonywała materiał nawet w dziesięciu językach.
Występowała m.in. na Festiwalu w Opolu, współpracowała z wybitnymi muzykami i aranżerami. Równocześnie jej życie prywatne było pełne napięć, nieporozumień i konfliktów, które do dziś pozostają przedmiotem opracowań biograficznych i publicystycznych.
Śmierć i pogrzeb. Ostatnie pożegnanie artystki
Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku w swoim domu w Lewinie Kłodzkim. Jej śmierć była szeroko opisywana w mediach i wzbudziła ogromny poruszenie wśród fanów i środowiska artystycznego. Pogrzeb odbył się 19 grudnia na Starych Powązkach w Warszawie. Żegnały ją tłumy: rodzina, mieszkańcy Lewina Kłodzkiego, przedstawiciele Ministerstwa Kultury, a także osoby ze świata estrady. Wśród nich m. in. Ewa Kasprzyk, Andrzej Rosiewicz, Waldemar Kocoń i Michał Wiśniewski.
Nagrobek wokalistki jest regularnie odwiedzany przez fanów, którzy często zostawiają znicze, kwiaty, fotografie i pamiątki.
📬 Nie przegap żadnej historii!
Zapisz się na bezpłatny newsletter, aby być na bieżąco z najlepszymi treściami, które mamy do zaoferowania — od wiadomości o celebrytach po wciągające historie ludzkie.
Zdjęcia grobu ponownie obiegły sieć. Znicz w kształcie… głowy
Najnowsze fotografie grobu zostały opublikowane na profilu „Tajemnice Warszawy” na Facebooku. To właśnie tam uwagę internautów przyciągnął szczególny rodzaj znicza — model przypominający głowę, którą wiele osób uznało za nawiązanie do charakterystycznej fryzury i wizerunku artystki.
Pod postem szybko pojawiły się setki reakcji i komentarzy. Jedni uważają, że taki znicz jest wyrazem artystycznego hołdu:
„Ktoś chciał ją upamiętnić w oryginalny sposób. Villas sama była ikoną stylu i przepychu.”
Inni zaś ocenili gest jako przerażający, a nawet niestosowny:
„To wygląda jak makabryczna ozdoba, nie rozumiem, po co to komu”,
„Straszne. Nie każdy hołd musi być tak dosłowny”,
„Aż ciarki przechodzą, widząc coś takiego na grobie”
Sama forma znicza nie jest nowością — podobne modele (w tym np. kościotrup przy grobie prof. Zbigniewa Religi na Powązkach Wojskowych) już wcześniej wywoływały kontrowersje.
Dlaczego groby gwiazd wzbudzają takie emocje? Eksperci tłumaczą
Miejsca pochówku postaci kultury często stają się symboliczne, a ich wygląd traktowany jest jako element dziedzictwa i pamięci zbiorowej. Psychologowie kultury wskazują, że sposób, w jaki czcimy pamięć artystów, mówi wiele o naszych potrzebach emocjonalnych — tęsknocie, idolizacji oraz pragnieniu zachowania kontaktu z kimś, kogo utraciliśmy.
Dlatego nawet drobny szczegół na grobie osoby znanej może stać się viralem i wywołać intensywne dyskusje.
Spór, który pewnie będzie powracał
Czy znicz przypominający głowę jest wyrazem miłości? Czy przekroczeniem granicy estetyki? Nie ma jednej odpowiedzi. Pewne jest jedno: Violetta Villas wciąż porusza ludzi. Nawet po śmierci.