“M jak miłość” to od dwóch dekad i pięciu lat jeden z najważniejszych filarów ramówki Telewizji Polskiej. Produkcja, która debiutowała w 2000 roku, nie tylko przetrwała zmiany generacji wśród widzów, ale przez lata stała się swoistym kulturowym punktem odniesienia — dla wielu polskich rodzin poniedziałkowe wieczory były (i nadal są) nierozerwalnie związane z losami mieszkańców Grabiny.
Z okazji 25-lecia emisji, TVP zdecydowała się na przygotowanie bowiem specjalnego, sentymentalnego odcinka “M jak miłość”, w którym bohaterowie powracają do miejsca symbolicznego dla historii rodu Mostowiaków. Twórcy postawili na retrospekcje, opowieści o przeszłości i wspólne przeżywanie chwil, które formowały serialowy świat — od pierwszych kadrów aż po współczesność.
Wielkim zaskoczeniem była decyzja, aby za pomocą technologii AI „przywrócić” postać Lucjana Mostowiaka, w którego przez lata wcielał się zmarły w 2017 roku aktor Witold Pyrkosz. Twórcy podkreślają, że chodziło o hołd i szacunek, nie kontrowersję. Jednak publiczność odebrała to bardzo różnie.
Sztuczna inteligencja w Grabinie. „Łzy w oczach” kontra „przekroczono granicę”
Moment, w którym na ekranie pojawił się cyfrowo odtworzony Lucjan, dla wielu widzów był poruszający. Nie brakowało komentarzy mówiących o wzruszeniu i powrocie wspomnień. „Jakby czas na chwilę się zatrzymał” — pisali niektórzy fani. Jednak równie silny był głos krytyków, którzy uznali tę decyzję za niepokojącą i niepotrzebną.
„Nie podobał mi się ten odcinek. Lucjan był legendą, ale to już zamknięta historia”.
„AI to nie jest człowiek. To było po prostu dziwne i sztuczne”.
„Wzruszyłam się, ale też nie do końca wiem, czy to było na miejscu”.
Dyskusja o tym, czy sztuczna inteligencja powinna ingerować w pamięć o aktorach, którzy odeszli, rozbrzmiała w sieci z ogromną siłą. Warto dodać, że podobne debaty pojawiają się globalnie — m.in. w Hollywood, gdzie trwają negocjacje dotyczące wykorzystania wizerunku aktorów w produkcjach przyszłości.
Emocje widzów podzielone. Komentarze mówią same za siebie
Pod oficjalnym postem na Facebooku “M jak miłość”, w którym twórcy dziękowali za lata wsparcia, wywiązała się gorąca dyskusja. Z ponad setek wpisów wynika, że publiczność jest spolaryzowana jak nigdy wcześniej.
Krytyka programu
- „Najgorszy odcinek od lat. Chaos, sztuczność, nie moje klimaty.”
- „To już nie ten serial, co kiedyś. Za dużo patosu i taniego sentymentu.”
- „Wątek z ciasteczkami? Naprawdę? Liczyłem na więcej.”
Głosy pełne zachwytu
- „Wzruszyłam się, piękny ukłon w stronę historii rodziny Mostowiaków.”
- „Cudowny odcinek, pełen emocji i ciepła. Tego było trzeba.”
- „AI? Dla mnie magia. Jakby znów był z nami.”
Co ciekawe, podział komentarzy pokazuje nie tylko różnice w gustach, ale także dwie różne widownie serialu “M jak miłość”: starszą, oczekującą klasycznego, obyczajowego tonu oraz młodszych odbiorców, którzy z zainteresowaniem patrzą na technologiczne eksperymenty.
Czy “M jak miłość” nadal jest kultowe? Pytamy ekspertów
Telewizyjni analitycy zwracają uwagę, że jubileuszowy odcinek miał strategiczne znaczenie. W świecie streamingu, TikToka i skracającej się uwagi odbiorców, tradycyjne serie fabularne muszą walczyć o przetrwanie. “M jak miłość” wciąż przyciąga imponującą widownię, ale, jak wskazują specjaliści rynku medialnego, utrzymanie pozycji wymaga odważnych decyzji narracyjnych i technologicznych. AI w jubileuszu można więc odczytywać jako komunikat:
„Serial idzie z duchem czasu, ale nie zapomina o korzeniach.”
Czy publiczność to zaakceptuje? Najbliższe miesiące będą kluczowe.
Zobacz też:
- „Pyrkosz przewraca się w grobie”: internauci po jubileuszowym odcinku „M jak miłość” nie zostawili na TVP suchej nitki
- Katarzyna Cichopek wtula się w “The Rocka”, a Maciej biega maraton. Miodowy miesiąc pełną parą!
- To już pewne! Hi Hania przejmuje “The Voice of Poland”. Kogo zastąpiła?
- Julia Wieniawa dolewa oliwy do ognia. Wakacje na Malediwach i kolejna wymowna deklaracja