Lady Gaga, jedna z najbardziej wpływowych artystek XXI wieku, ponownie udowadnia, że jej twórczość wykracza daleko poza standardowe ramy muzyki pop. Trasa koncertowa “The Mayhem Ball”, promująca jej najnowszy album studyjny, zyskała uznanie zarówno fanów, jak i recenzentów największych magazynów muzycznych w USA, Europie i Ameryce Południowej. Koncerty wyróżniają się nie tylko niezwykłą oprawą wizualną, lecz także spektakularną choreografią i dopracowanym konceptem narracyjnym, który opiera się na teatralnym ukazaniu etapów buntu, wolności i autokreacji scenicznej.
Album, z którego pochodzą utwory wykonywane podczas trasy, przyniósł takie przeboje jak “Abracadabra”, dynamiczne “How Bad Do U Want Me”, emocjonalne “Die With A Smile” oraz viralowy hit “The Dead Dance”. Ten ostatni zdobył ogromną popularność na TikToku, a fragment choreografii stał się jednym z najbardziej odtwarzanych trendów tanecznych ostatnich miesięcy.
Warto podkreślić, że Lady Gaga od lat konsekwentnie łączy popową melodyjność z teatralnością i modern-popową produkcją, co czyni jej koncerty wyjątkowym doświadczeniem – również dla osób, które nie należą do grona zagorzałych fanów.
Polska nie znalazła się na pierwszej liście koncertów. Co poszło nie tak?
W momencie, gdy Lady Gaga ogłaszała pierwszą część trasy, wielu polskich fanów przyjęło ją z entuzjazmem, ale również ze sporym rozczarowaniem. Lista obejmowała USA, Kanadę, Australię, Japonię oraz wybrane miasta w Europie Zachodniej – jednak zabrakło na niej Polski oraz krajów Europy Wschodniej.
Według analityków rynku koncertowego mogło mieć to związek z:
- ograniczoną dostępnością obiektów w sezonie letnim,
- wysokimi kosztami logistycznymi,
- harmonogramami produkcyjnymi równoległych projektów Gagi (aktorstwo, moda, działania filantropijne).
“Powrót na stadiony” – kluczowa zmiana w strategii?
Przełom nastąpił, gdy ogłoszono rozszerzenie trasy na 2026 rok. Lady Gaga dodała aż 20 nowych koncertów w Ameryce Północnej, co zdaniem doświadczonych tour managerów oznacza możliwość analogicznego rozszerzenia europejskiego segmentu tournée.
I tu zaczynają się najgłośniejsze spekulacje.
W mediach społecznościowych pojawiła się lista stadionów rzekomo zarezerwowanych na lato 2026. Jej źródłem miał być ten sam informator, który wcześniej ujawnił dodatkowe daty The Mayhem Ball w USA – i faktycznie miał rację co do każdej z nich. Dokument trafił do kilku dużych fanowskich kont zajmujących się analizą tras koncertowych światowych artystów.
Na liście stadionów znalazły się:
- Wembley Stadium w Londynie (Wielka Brytania)
- Anfield Stadium w Liverpoolu (Wielka Brytania)
- Stade de France w Paryżu (Francja)
- Merkur Spiel-Arena w Düsseldorfie (Niemcy)
- PGE Narodowy w Warszawie (Polska)
- Ernst Happel Stadion w Wiedniu (Austria)
- Stadion Olimpijski w Atenach (Grecja)
- San Siro w Mediolanie (Włochy)
To właśnie obecność Warszawy na liście wywołała największą falę emocji.
Czy koncert Lady Gagi na PGE Narodowym jest realny?
Źródło wydaje się wyjątkowo wiarygodne. Co więcej:
- lokalna prasa w Liverpoolu potwierdziła pierwsze negocjacje dotyczące koncertu na Anfield,
- terminy rezerwacji stadionów pokrywają się z lukami w kalendarzu Gagi,
- polscy promotorzy największych wydarzeń mają już doświadczenie w organizacji koncertów tej skali.
Warto przypomnieć, że Lady Gaga była już wcześniej blisko występu w Polsce — jednak negocjacje w 2020 roku przerwała pandemia. Teraz wszystko wskazuje na to, że Warszawa może wreszcie znaleźć się na mapie jej europejskiej ekspansji stadionowej.
Głos fanów – nadzieja, ekscytacja, ale i ostrożność
W komentarzach internautów powtarzają się dwie emocje: euforia i nieufność. Fani doskonale pamiętają sytuacje, w których wielkie koncerty miały dojść do skutku, lecz z różnych powodów nie udało się dopiąć finalnych umów. Z drugiej strony — rekordowa frekwencja na Copacabanie i wyprzedane hale koncertowe pokazują jedno: Lady Gaga jest w szczycie swojej globalnej popularności.
Jeśli koncert w Polsce zostanie ogłoszony, bilety mogą zniknąć w kilka minut.
Zobacz też: