W czwartek do opinii publicznej dotarła tragiczna informacja o śmierci Rafała Poniedzielskiego, szerzej znanego jako Pono – jednej z najbardziej charakterystycznych postaci polskiego rapu. Artysta miał 49 lat. Jego odejście potwierdzono oficjalnie w mediach społecznościowych kolektywu ZIP Skład, z którym tworzył historię polskiego hip-hopu. Chwilę później głos zabrał Wojtek Sokół – przyjaciel, partner artystyczny i współtwórca legendarnego duetu TPWC.
Dzisiaj umarł mój przyjaciel, człowiek, z którym zacząłem nagrywać rap, legenda i indywidualista. Szalenie zdolny, jeszcze bardziej uparty. Kocham cię bracie. Pono, do zobaczenia kiedyś
– napisał Sokół na Instagramie.
Ten wpis wywołał poruszenie nie tylko w środowisku hip-hopowym, ale także wśród tysięcy słuchaczy, którzy przez lata wychowywali się na jego twórczości.
Pionier ulicznego rapu. Kim był Pono?
Pono był postacią kluczową dla rozwoju warszawskiego nurtu rapu ulicznego przełomu lat 90. i 2000. Wspólnie z Wojtkiem Sokołem, Fu, Corusem, Jaźwą i innymi członkami ZIP Skład tworzył fundamenty stylu, który na stałe wpisał się w historię gatunku w Polsce.
Rok przed powstaniem ZIP Składu narodził się duet TPWC (Trzymasz Pistolet W Cieniu), tworzony właśnie przez Pono i Sokoła. To współpraca, która wywarła ogromny wpływ na brzmienie krajowej sceny.
Największe przeboje i wpływ na mainstream
Szeroką, ogólnopolską rozpoznawalność przyniósł mu m.in.:
- „W aucie” (2008) – nagrany z gościnnym udziałem Piotra Fronczewskiego, który wcielił się w postać legendarnego Franka Kimono. Utwór był wielokrotnie emitowany w radiu i telewizji, stając się jednym z największych hitów rapowych tamtej dekady.
- „Nieśmiertelna nawijka ZIP Składowa” – traktowana dziś jako hymn całego środowiska.
To właśnie Pono był jednym z tych, którzy przenieśli rap z warszawskich podwórek do mainstreamu, nie tracąc przy tym autentyczności i bezkompromisowego charakteru.
Kariera solowa i działalność społeczna
W 2002 roku Pono wydał swój debiutancki album solowy pt. „Hołd”, który zapoczątkował jego równoległą drogę artystyczną. Jego dyskografia obejmuje pięć albumów, a ostatni ukazał się cztery lata temu, będąc świadectwem jego dojrzałości twórczej.
Jednak Pono to nie tylko muzyka. Artysta angażował się również w działalność społeczną. W ramach własnej fundacji Hej Przygodo wspierał dzieci i młodzież z trudniejszych środowisk, pomagając im odnaleźć drogę do rozwoju, edukacji i pasji.
To właśnie ta empatia i pamięć o własnych doświadczeniach budowały jego autorytet i szacunek, jaki zdobył w środowisku.
Fani, artyści i społeczność reagują. Internet pełen wspomnień
W chwilach po ogłoszeniu informacji w sieci pojawiła się fala pożegnań. Dzielą się nimi zarówno dawni współpracownicy, raperzy młodego pokolenia, jak i zwykli słuchacze, którzy dorastali przy jego muzyce.
W komentarzach powtarzają się słowa: „Autentyczność”, „Charakter”, „Człowiek z zasadami”. W świecie, w którym wizerunek bywa kreacją, Pono pozostał sobą – i za to był kochany.
Symbol epoki. Dziedzictwo, które nie zniknie
Choć jego głos zamilkł, Pono pozostanie częścią fundamentu polskiej kultury hip-hopowej. Jego teksty, flow i sposób opowiadania historii miały ogromny wpływ na kolejne pokolenia twórców. Dla wielu nie był tylko raperem – był narratorem ulicy, świadkiem czasów i przewodnikiem.
Zobacz też:
- Kolejka jak za PRL! Tłumy na stacji Skolima. Nikt nie spodziewał się TEGO (WIDEO)
- Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz w końcu to ujawnili! Ukrywali to przez miesiące
- Za kulisami show-biznesu wrze. Menedżerowie i artyści coraz częściej idą na wojnę o pieniądze i wpływy