Wygrał MILION w “Milionerach”. Zdradza, na co wyda pieniądze
“Milionerzy” to jeden z najbardziej kultowych teleturniejów w polskiej telewizji. Program, obecny na antenie od końcówki lat 90., zapisał się w historii popkultury nie tylko charakterystyczną scenografią i muzyką budującą napięcie, ale przede wszystkim postacią prowadzącego – Huberta Urbańskiego, który od lat znany jest ze stoickiego opanowania i umiejętności podsycania emocji.
W minionych miesiącach format przeszedł znaczącą zmianę – po latach emisji na TVN teleturniej pojawił się na antenie Polsatu. Wielu widzów zastanawiało się, czy zmiana nadawcy wpłynie na charakter programu i jego popularność. Tymczasem nowy etap okazał się wyjątkowo udany, czego dowodem jest pierwsza główna wygrana od czasu telewizyjnego “transferu”.
34-letni wrocławianin zgarnia główną nagrodę
Szczęśliwcem, który usłyszał od Huberta Urbańskiego słynne “to jest dobra odpowiedź”, okazał się Bartosz Radziejewski – 34-letni menedżer projektów korporacyjnych pochodzący z Wrocławia. W decydującym pytaniu za milion pojawiło się hasło, które szybko stało się tematem dyskusji w mediach społecznościowych:
“Co rozpali zmysły sapioseksualisty?”
Bartosz odpowiedział bez zawahania, udzielając poprawnej odpowiedzi i tym samym przechodząc do historii programu jako pierwszy zwycięzca po zmianie stacji.
Po ogłoszeniu wygranej publiczność oraz widzowie przed telewizorami nie kryli emocji. Wrażenie robił również sam zwycięzca – opanowany, rzeczowy, świadomy każdego kroku, który doprowadził go do finałowego pytania.
Jak przygotował się do udziału w “Milionerach”?
W rozmowie z dziennikarzami Polsatu Radziejewski przyznał, że decyzja o zgłoszeniu się do programu była przemyślana. Jak podkreślił, nie było to działanie spontaniczne ani oparte na szczęściu:
Przez długi czas oglądałem ‘Milionerów’ z uwagą. Sprawdzałem swoją wiedzę, robiłem notatki, czytałem sporo encyklopedii i materiałów z zakresu kultury ogólnej. To był proces. Nie liczyłem na szczęście – liczyłem na przygotowanie.
W trakcie gry pojawiły się momenty niepewności, jednak – jak sam mówi – starał się nie ulegać presji. Kluczem było zachowanie chłodnego umysłu i konsekwencja.
Na co przeznaczy wygraną? “To marzenie, które dojrzewało we mnie bardzo długo”
Pytanie, które zawsze pojawia się w przypadku zwycięzców teleturniejów, brzmi: co dalej z wygraną? Radziejewski nie unikał odpowiedzi i od początku mówił wprost:
Tak jak zapowiadałem podczas castingu – przeznaczę tę kwotę na budowę domu. Chciałbym mieć przestrzeń związaną z naturą, miejscem do życia i pracy twórczej. Jestem człowiekiem gór i lasu, chciałbym to mieć blisko siebie.
Co więcej, zwycięzca zapowiedział również inwestycję we własny rozwój, zaznaczając, że część wygranych środków przeznaczy na podjęcie studiów MBA.
To czas na kolejny krok. Chcę się rozwijać. Chcę wykorzystać tę wygraną mądrze.
Reakcje widzów i komentarze w sieci: “Skromny, spokojny, prawdziwy”
Po emisji odcinka media społecznościowe zawrzały. Komentujący zwracali uwagę na naturalność i opanowanie zwycięzcy. Pojawiały się opinie, że to jeden z nielicznych przypadków, w których zwycięstwo spotkało osobę, która “naprawdę na to zapracowała”.
Nie zabrakło również głosów podziwu wobec faktu, że Radziejewski nie zdecydował się na spontaniczne wydatki czy ekstrawaganckie przyjemności. Internauci chwalili jego rozsądek i życiowy plan, nazywając go “milionerem z głową na karku”.
Co dalej? Możliwe konsekwencje medialne i społeczne
Wygrana w “Milionerach” to nie tylko nagroda finansowa – to również wejście w przestrzeń publiczną. Zwycięzcy programów telewizyjnych często stają się bohaterami reportaży, gośćmi programów śniadaniowych, a czasem nawet influencerami.
Czy Bartosz Radziejewski podąży tą drogą? Na razie pozostaje przy swoich planach, podkreślając, że jego celem jest stabilizacja i rozwój osobisty. Jednak jak pokazuje historia formatu – życie zwycięzców potrafi zmienić się szybciej, niż można to przewidzieć.
Zobacz też:
- Szokujące kulisy największego świątecznego przeboju! Mariah Carey i jej współautor nie byli zgodni
- Wygrał “Mam talent!” i stawia twarde warunki. „Sława w internecie to nie zabawa”
- Finał “Twoja Twarz Brzmi Znajomo” wywołał burzę. Internauci oburzeni losem Ochmana
- Steinberg wypuścił Cubase 15 bez zapowiedzi. Producentom opadły szczęki