Mata od kilku lat pozostaje jedną z najgłośniej komentowanych postaci polskiej sceny hip-hopowej. Jego kariera rozwija się dynamicznie, a każdy kolejny projekt wywołuje szeroką dyskusję zarówno w środowisku muzycznym, jak i wśród odbiorców masowych. Raper nie unika trudnych tematów, często sięga po wyraziste metafory i bezpośrednie komentarze nawiązujące do polityki, młodego pokolenia oraz zmian społecznych. Na koncertach Maty pojawiają się tysiące osób. Twórca wielokrotnie udowadniał, że potrafi przyciągnąć uwagę nie tylko muzyką, ale również wyrazistym przekazem.
Obecnie artysta przemierza Polskę w ramach trasy #MATA2040. Każdy z występów to starannie wyreżyserowane wydarzenie sceniczne, podczas którego raper stawia na kontrasty. Od monumentalnych, basowych bangerów po emocjonalne ballady. Podobnie było w Krakowie, gdzie publiczność wypełniła Tauron Arenę do ostatniego miejsca.
Krakowski koncert Maty. Występ rozpoczął się od ballad
Występ w Krakowie otworzyły spokojniejsze numery, wśród nich “up! up! up!” oraz “Żółte flamastry i grube katechetki”. Oba utwory są mocno osadzone w emocjonalnej narracji Maty, który niejednokrotnie przywołuje w nich obrazy ze swojej młodości, doświadczenia szkolne i pierwsze refleksje dotyczące wiary. Taki początek koncertu wprowadził publiczność w bardziej intymny klimat, co stało się tłem dla późniejszego wystąpienia rapera.
Po kilku minutach Mata niespodziewanie zwrócił się do zgromadzonych fanów. Na scenie panowała cisza, a 20 tysięcy osób czekało na jego słowa. Wtedy padło zdanie, które wywołało lawinę reakcji.
“Jezus Chrystus Królem Polski” – wyznanie prosto ze sceny
Raper uniósł łańcuszek z zawieszonym krzyżem i wprost powiedział, jak postrzega swoją wiarę oraz przyszłość, o której coraz częściej wspomina w kontekście polityki.
“Muszę wam coś pokazać” – zaczął, wskazując na biżuterię. “Słuchajcie, nie wiem czy będę prezydentem, ale wiem, że Jezus Chrystus jest królem Polski.”
Nagranie z tego momentu natychmiast trafiło do sieci. W komentarzach pod filmem widzowie nie kryli zaskoczenia. Jedni chwalili artystę za odwagę, inni zwracali uwagę, że tak mocne deklaracje mogą stać się początkiem poważniejszej dyskusji społecznej, zwłaszcza w kontekście jego wcześniejszych wypowiedzi o planowanym starcie w wyborach prezydenckich.
Motywy religijne w twórczości Maty
Choć wypowiedź rapera wzbudziła ogromne emocje, religijne odniesienia nie są dla Maty niczym nowym. W wielu wywiadach artysta wspominał o latach szkolnych, wychowaniu w duchu katolickim oraz silnym wpływie, jaki miały na niego modlitwy, lekcje religii i rytuały obecne w codzienności. Te doświadczenia wielokrotnie wracały w jego tekstach – szczególnie w utworze “Żółte flamastry i grube katechetki”.
Mata opowiada tam o dziecięcej percepcji wiary, jej ciepłych stronach, ale również o wątpliwościach, które pojawiają się w dorosłym życiu. Utwór przez wielu fanów uznawany jest za jedną z najbardziej osobistych kompozycji w jego dorobku.
Album “<33” i chrześcijańska symbolika
Odniesienia religijne są też widoczne w całym albumie “<33”. Na okładce płyty Mata pozuje z matką w ujęciu bezpośrednio nawiązującym do motywu piety. To jedno z najbardziej symbolicznych zdjęć w jego karierze. Sam artysta wielokrotnie podkreślał, że konstrukcja albumu czerpie z idei drogi krzyżowej. Jego osobista przemiana duchowa miała ogromny wpływ na proces twórczy.
“Ta płyta pozwoliła mi się w pewien sposób nawrócić i odnaleźć te wartości blisko mnie” – mówił w 2024 roku. Nie chodziło mu o bunt czy prowokację, ale o próbę ponownego zdefiniowania doświadczeń związanych z wiarą. Ten kontekst sprawia, że słowa wypowiedziane na scenie w Krakowie można interpretować jako kolejną odsłonę jego duchowej drogi.
@szymon_fuchs Mata rozpoczyna koncert w Krakowie‼️ Kto był? #mata #mata2040 #viral #dc #dlaciebie #fy #foryou #krakow ♬ dźwięk oryginalny – szymon_fuchs
Reakcje publiczności i dyskusja w sieci
Po koncercie komentarze nie ucichły. Jedni internauci podkreślali, że artysta ma prawo do wyrażania swojej wiary w taki sposób, jaki uważa za właściwy. Inni uważali, że wątek polityczny i religijny może być ryzykowny w przypadku publicznej osoby o tak dużym wpływie na młodych odbiorców.
Dla jednych słowa Maty były wyrazem osobistej refleksji, dla innych symbolicznym gestem, który może zwiastować kolejne deklaracje dotyczące jego przyszłości. Pewne jest jednak to, że ten moment stał się jednym z najbardziej komentowanych fragmentów całej trasy koncertowej.
Zobacz też: