Biała trumienka i morze łez”. Tłumy żegnały 11-letniego Nikodema Mareckiego. Wstrząsające sceny na pogrzebie młodego aktora
W Niedźwiedziu panowała w środę atmosfera, jakiej ta mała miejscowość dawno nie widziała. Dziesiątki osób pojawiły się na pogrzebie 11-letniego Nikodema Mareckiego, młodego aktora znanego z filmu „Biała odwaga” oraz seriali „Zołza” i „Szpital św. Anny”. Widok białej trumienki i portretu uśmiechniętego chłopca dosłownie łamał serca.
Tłum przed kościołem. „Nie byliśmy gotowi na taki widok”
Od wczesnych godzin porannych przed kościołem parafialnym zbierały się tłumy. Widać było nie tylko mieszkańców i szkolnych kolegów, ale też osoby, które znały Nikodema wyłącznie z ekranu.
W środku — biała trumna, kwiaty, znicze i duży portret chłopca. W pewnym momencie w świątyni zapanowała taka cisza, że słychać było tylko pojedyncze szlochy. Niektórzy stali pod ścianami z chusteczkami w dłoniach, inni nawet nie próbowali ukrywać łez.
„Takiego pogrzebu nikt tutaj jeszcze nie widział” — zdradziła jedna z mieszkanek.
Nikodem był ulubieńcem ekipy. Gwiazdy żegnają chłopca
Nikodem Marecki w krótkim czasie zyskał sympatię zarówno widzów, jak i całych ekip filmowych. W serialu „Szpital św. Anny” wcielał się w Igora Hajduka — syna jednej z głównych bohaterek. Emocji nie kryli też artyści, którzy mieli okazję z nim pracować.
Joanna Liszowska opublikowała poruszający wpis, w którym opisała 11-latka jako „błyskotliwego, inteligentnego i niesamowicie ciepłego”. Małgorzata Kożuchowska również pożegnała chłopca — jej słowa o „pękającym sercu” obiegły internet.
Produkcja serialu dodała, że Nikodem był „iskierką energii” i wnosił na plan więcej radości, niż niejeden dorosły aktor.
Tragiczne okoliczności śmierci. Wciąż trudno uwierzyć
Do tragedii doszło, gdy Nikodem Marecki wracał ze szkoły. Według ustaleń śledczych został potrącony przez samochód po wyjściu z autobusu szkolnego. Kierowca miał być trzeźwy i jechać zgodnie z przepisami — nie postawiono mu zarzutów.
Śledczy twierdzą, że sytuacja trwała zaledwie sekundy i była niemożliwa do uniknięcia. To jednak nie zmniejsza bólu rodziny i znajomych, którzy nadal próbują zrozumieć, jak mogło dojść do takiego dramatu.
Największe poruszenie wywołał przed ołtarzem symboliczny portret Nikodema, ustawiony tuż przy białej trumnie. Obok pojawiły się maskotki i drobiazgi, które chłopiec szczególnie lubił. Ten widok wzbudził wśród żałobników falę emocji.
„Pęka serce. Dziecko, które dopiero zaczynało żyć” — powiedziała jedna z kobiet, wychodząc z kościoła ze łzami w oczach.
Ostatnie pożegnanie. Cała Polska wspomina Nikodema
Po Mszy świętej ludzie długo nie opuszczali kościoła. Wielu stało w skupieniu, zapalając znicze i patrząc na portret młodego aktora. W sieci pojawiły się tysiące komentarzy, kondolencji i wspomnień. Nikodem miał przed sobą ogromną przyszłość — był zdolny, lubiany i pracowity. Jego odejście stało się wstrząsem dla całego środowiska filmowego.
Choć minęło zaledwie kilka dni, już teraz wiadomo, że o Nikodemie mówi się w całej Polsce. Jego historia poruszyła ludzi niezależnie od wieku — a pamięć o nim z pewnością zostanie na dłużej.
W Niedźwiedziu wciąż płoną znicze, a mieszkańcy mówią jednym głosem:
„To był wyjątkowy chłopiec. Takiego dziecka się nie zapomina”.
Zobacz też:
- Małgorzata Kożuchowska zdruzgotana śmiercią 11-letniego Nikodema Mareckiego. “SERCE PĘKA”
- Tragedia na Podhalu. 11-letni Nikodem Marecki nie żyje