Recenzje

Biffy Clyro – “Ellipsis”

Biffy Clyro nagrali płytę, która spodoba się zarówno ich fanom, jak i sympatykom Foo Fighters.

Ten trochę zaczepny wstęp to tak naprawdę uproszczona charakterystyka “Ellipsis”.

Siódmy longplay tria z jednej strony ma cechy typowe dla kapeli, z chłoszczącymi, gęstymi gitarami na czele, z drugiej Szkoci przesunęli się nieco w stronę środka i bardziej klasycznego hardrockowego grania np. spod znaku Foo Fighters.

Mniej tu eksperymentów, epickich ciągot, a więcej soczystego acz prostego rockowego grania.

Zaczyna się od mocnego, huraganowego uderzenia w stylu Biffy Clyro, czyli wirującego, nieco “pirackiego” “Wolves of Winter”, a kończy (w edycji deluxe) absolutnie znakomitym wściekłym, dzikim “In the Name of the Wee Man”.

Gdzieś pomiędzy mamy natomiast akustyczne, nieco grohlowe “Medicine”, ultrałagodne, radiowe “Re-Arrange” czy kalifornijskie, skoczne “Howl”, ale też zgrzytające “Flammable” ze stadionowym zacięciem i napakowane energią i emocjami “Animal Style”.

Niby różnorodnie, rock w rozmaitych odcieniach, ale dość spójne, poukładane, dopasowane.

» Wybrane dla Ciebie

“Ellipsis” to dość skoncentrowana dawka gitarowej muzyki. Raz bardziej szalonej, kiedy indziej prostej, bezpośredniej, uniwersalnej. Zestaw solidnych, rockowych kawałków. Do radia, na koncerty, do biegania i do słuchania w domowym zaciszu.


POLUB NASZ SERWIS NA FACEBOOKU

muzotakt.pl

R E K L A M A » meble pod zabudowe gniezno

Autor
Redakcja MUZOTAKT.pl
Dowiedz się więcej na temat: Biffy Clyro