MUZOTAKTImprezy, KoncertyKoncertyAnita Lipnicka zaśpiewa we Wrocławiu!

Anita Lipnicka zaśpiewa we Wrocławiu!

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMAPłyty muzyczne - zobacz na Ceneo

Anita Lipnicka powraca na rynek fonograficzny. Nowy singiel p.t. “Ptasiek” ukazał się w sprzedaży digitanej 21 lipca.

Piosenka jest zwiastunem jesiennej trasy koncertowej artystki pod hasłem “Na Osi Czasu”, podczas której będzie można usłyszeć przekrojowy materiał z jej dotychczasowej twórczości oraz kilka premierowych utworów zapowiadających nowy album studyjny.

REKLAMA

We Wrocławiu Anita wystąpi 19 października w Sali Teatralnej BF Impart przy ul. Mazowieckiej 17 Możemy zdradzić, że przygotowywane są największe przeboje śpiewane przez Anitę na przestrzeni dwudziestu dwóch lat jej działalności artystycznej, we wszystkich konfiguracjach, a więc z płyt solowych, z Johnem Porterem jak z i repertuaru Varius Manx.

Podczas koncertów będzie można również usłyszeć kilka utworów premierowych. Całe przedsięwzięcie odbędzie się w wyjątkowej atmosferze, ze specjalną oprawą świetlną i wizualizacjami.

Materiały promocyjne partnera

“Niektóre piosenki same proszą się na ten świat. Przychodzą i męczą człowieka, dopóki ich nie nagra. Tak było z upartym “Ptaśkiem”… Kilka lat temu, robiąc porządki w komputerze, odnalazłam w swoich archiwach plik ze studyjnym nagraniem utworu “Bluebeard” autorstwa Ś.P. Nicka Talbota (aka Gravenhurst).

Przeczytaj także:  Mind Against wystąpią na BURN Residency Mix Off w Warszawie

Prosta rzecz: mój wokal plus jego hipnotyczna gitara – nic więcej. Poznaliśmy się w Londynie, gdy pracowałam nad płytą “Hard Land of Wonder”. Był dla mnie jedną z najważniejszych postaci niezależnej sceny brytyjskiej, podziwiałam jego natchnione kompozycje, tajemnicze teksty i rasowe w brzmieniach, niepokojące produkcje. To on wyszedł z pomysłem, bym zaśpiewała jego piosenkę.

Twierdził, że jest “taka moja”… Niestety nigdy nie mieliśmy okazji dokończyć tego nagrania – życie rozstawiło nas po kątach. Zostały nam listy, długie wirtualne rozmowy, o sprawach ważnych, trywialnych bzdurach, o muzyce…

Ostatni raz widziałam Nicka w Warszawie we wrześniu 2010 r. na jego solowym koncercie w klubie Powiększenie. W grudniu 2014 r. dotarła do mnie wiadomość o jego nagłej śmierci. Zapadłam się 100 pięter w dół. Straciłam kogoś ważnego…. Wtedy wygrzebałam nasze nagranie, wrócił do mnie obraz studia w Dorset, gdzieś na wsi zasypanej śniegiem. Poczułam, że jestem mu winna tę piosenkę. Zaczęłam śpiewać ją z zespołem na koncertach.

Przeczytaj także:  Percival Schuttenbach rusza w trasę koncertową!

Wiosną tego roku postanowiłam dopisać swoje słowa. I tak oto Nick stał się inspiracją do polskiej wersji własnej kompozycji – urodził się z tego “Ptasiek”. Wspomnienie o człowieku nieprzystającym do rzeczywistości, wrażliwcu bez skóry, o duchu w świetle dnia („Ghost in Daylight” to tytuł ostatniej płyty Nicka Talbota)

“Ptasiek” to opowieść o nieśmiertelności ideałów. O czystości uczuć i naiwności prawdy, która zawsze znajdzie drogę, by wędrować dalej, niczym choroba zakaźna przenoszona z serca do serca. Nick, gdziekolwiek jesteś… “Za to co mam w sobie, dziękuję Tobie”. Anita.

POLUB NASZ SERWIS NA FACEBOOKU

R E K L A M A » zespół muzyczny Warszawa

REKLAMA

Obserwuj nasze artykuły na

Chcesz podzielić się interesującym newsem lub zaproponować temat?
Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: redakcja@muzotakt.pl

REKLAMA