Jej pierwszy utwór od 4 lat nosi tytuł “Hurts”. Numer dotyka problemów serca i duszy, bólu i radości odkupienia. – Chciałam wydać “Hurts” jako pierwsze, bo zawiera wszystko, czego powiedzenia unikałam przez długi czas – tłumaczy Sandé. – Istna eksplozja. Wszystko co próbowałam wyrazić od lat. Nie chciałam dłużej się hamować.
Pełnego emocji a zarazem rytmicznego nagrania okraszonego dźwiękami smyków można posłuchać pod tym adresem.
Artystka wyjaśniła też, skąd dość długa przerwa w jej działalności.
– W przeszłości czułam się jak szybkowar czekający na zepsucie – wyjaśnia. – Musiałam zatrzymać się, przyjrzeć się sobie i zdać sobie sprawę kim naprawdę jestem. To była najważniejsza lekcja dla mnie, nauczyłam się co to znaczy czuć się ze sobą komfortowo oraz co chcę przekazać.
“Hurts” zapowiada nową płytę Angielki, nad którym właśnie pracuje.
– Jestem dumna z pierwszego albumu i wdzięczna losowi za doświadczenia z tamtego okresu, ale teraz jestem znacznie bardziej szczęśliwa z nowym albumem i w miejscu gdzie się znajduję – zapowiada.
Emeli Sandé, która w swej muzyce łączy współczesny soul, pop i R&B, ma na koncie jeden longplay “Our Version of Events” z lutego 2012 roku. Z płyty pochodzą przeboje “Heaven”, “Next To Me” i “Clown”. Na Wyspach Brytyjskich krążek 7-krotonie pokrył się platyną i został wyróżniony dwiema nagrodami Brit. Sandé otrzymała wiele nagród, w tym trzy razy Brit Awards, a także wyróżnienia magazynów: “Q”, “Elle”, “Harpers” i “GQ”.
Artystka wystąpiła na ceremonii otwarcia i zamknięcia Olimpiady w Londynie w 2012 roku. Znana jest też z numerów Disclosure (“Free”) czy Naughty Boya (“Lifted”).
29-latka jest ponadto wziętą autorką piosenek. Z jej usług korzystali m.in. Cher Lloyd, Susan Boyle, Preeya Kalidas, Leona Lewis, Cheryl Cole czy Tinie Tempah.