Katarzyna Cerekwicka, artystka znana z aksamitnego altu, właśnie nagrała kolędy. To płyta niezwykła. Wigilijna opowieść, utkana ze wspomnień, tęsknot i… marzeń. Podobno spełniają się w świąteczny czas.
Katarzyna Cerekwicka wciąż przechowuje w pamięci obrazki świąt z dzieciństwa. Tuż po wigilijnej wieczerzy, wszyscy zasiadali razem przy choince, by śpiewać kolędy. Na ten moment zawsze czekała najbardziej. Brat przynosił akordeon, babcia rozdawała śpiewniki i już po chwili po domu roznosiło się głośne: „Przybieżeli do Betlejem”. W powietrzu unosił się zapach pomarańczy, goździków i cynamonu. Znikały wszystkie troski, świat stawał się piękniejszy.
Zatęskniła za tą magią świąt z dzieciństwa. Za kolędami prostymi jak źdźbło siana spod wigilijnego obrusa. I postanowiła nagrać płytę. Taką, jaką sama chciała dostać pod choinkę. I powstały kolędy. Przejmujące, liryczne, niezwykle emocjonalne, szczere, chwytające za serce. Mówi, że tę płytę zrobiła przede wszystkim dla siebie. Marzyła o niej od lat.
– Może musiał przyjść odpowiedni czas? A może dopiero dziś mam odwagę na zaśpiewanie kolęd w taki sposób – zastanawia się wokalistka, która w przyszłym roku obchodzić będzie dwudziestolecie pracy artystycznej.
Na płycie jest dziesięć moich ulubionych kolęd m.in. “Mizerna cicha”, oraz bonus track w postaci duetu z Krzysztofem Kiljańskim “Na całej połaci śnieg”.
– Nagrywając te kolędy, czułam ogromną radość. Taką, jaką czuje się w święta. Myślę, że to łatwe, gdy kochasz kolędy – mówi artystka. A ona kocha. Za ich ckliwość, za prostotę, za melancholię.
– Nie wiem, czy jest taki drugi kraj, który ma tyle pięknych kolęd i tak chętnie są one śpiewane – zastanawia się – Nasze polskie kolędy mają duszę, są liryczne, wzruszające choć trudne do zaaranżowania, dużo tam walczyków, mazurków, prostych akordów dlatego tak ciężko je “uwspółcześnić”. Odzywa się w nich nasza słowiańska dusza. Myślę, że kolędy można tylko wtedy zaśpiewać, gdy kocha się święta – dodaje.
ZOBACZ WYSTĘP LIVE
KATARZYNA CEREKWICKA – CICHA NOC