Russell Crowe może odetchnąć z ulgą. Nie zostanie oskarżony o pobicie. Sprawa, którą wniosła Azealia Banks została odrzucona.
Przypomnijmy, że w październiku artystka złożyła do prokuratury doniesienie o pobicie. Winnym tegoż miał być właśnie sławny aktor, laureat Oscara, Russell Crowe, a do zdarzenia miało dojść podczas party w Beverly Hills.
Autorka przeboju “212” twierdziła, że gwiazdor “Gladiatora” flirtował z nią nim doszło do kłótni i rękoczynów. Czar prysnął, gdy Azealia wyśmiała jednego z gości i gospodarza. Doszło do wymiany zdań i nieuprzejmości, aż w końcu Crowe miał nie wytrzymać. Aktor podobno ją dusił, opluł i użył wobec niej rasistowskich słów. Żądała przeprosin, których nie otrzymała, wkroczyła więc na drogę formalną.
– Myślę, że jest rasistą i mizoginistyczną świnią – powiedziała kilka dni po zajściu w rozmowie z “The Sun”. – To plama na moim honorze.
Tymczasem, w wyniku dochodzenia okazało się, że Crowe wyrzucił Banks z imprezy, co prokuratura uznała za uzasadnione, by uniknąć przemocy, której użyciem groziła raperka. Prokurator z Los Angeles dodał, że plucie było incydentem, który zapobiegł poważniejszym formom przemocy ze strony Banks. Sprawa została odrzucona.
W marcu 2016 roku Azealia Banks wypuściła mikstejp “Slay-Z”. Debiutancki oficjalny longplay Amerykanki – “Broke With Expensive Taste” – pochodzi ze stycznia 2014 roku. Raperka słynie z ciętego języka i popierania Donalda Trumpa.
Russell Crowe ostatnio zagrał w komedii “Nice Guys. Równi goście”. Niedawni zajęty był na planie superprodukcji “Mumia” z Tomem Cruise’em.