Muzyk popularnej grupy Sumptuastic trafił do szpitala. Tydzień temu w domu Andrzeja J. w Bolesławcu nastąpiły dwa wybuchy. Są ranni.
– Chciałem pokazać chrześniakowi mojej żony jak kiedyś strzelało się z saletry. Oczywiście nie było go przy tym jak przygotowywałem się do tej zabawy. To było w nocy, byłem sam. A że chciałem być nieco “mądrzejszy”, zmieszałem to z nieco inną substancją, która nazywa się fosfor. Nie sądziłem, że może to natychmiast wybuchnąć. Wybuchło na mnie, wybuchło mi w rękach i w twarz – relacjonuje poszkodowany mężczyzna, wokalista zespołu Sumptuastic, w rozmowie z portalem bolec.info.
Poszkodowany mężczyzna, w rozmowie z lokalnym portalem, mówi: policjant zaczął się bawić tym co ja i też mu wybuchło. – Urwało mu palec i kawałek dłoni – twierdzi. Prokuratura na ten temat milczy. Jej przedstawicielka przyznaje, że pirotechnik doznał obrażeń, które nie zagrażają jego życiu.
– To co się stało, stało się przede wszystkim mnie, więc na pewno nie chciałem tego zrobić – mówi wokalista Sumptuastic.
Andrzej podkreśla, że wszyscy, których mógłby skrzywdzić, byli daleko, był sam, w piwnicy. – Co mi się stało? Moja twarz wygląda tak, że mógłbym grać w Walking Dead bez charakteryzacji. Mam poszarpaną klatkę piersiową, pokaleczyło mi ręce, urwało mi trzy palce, pękły mi dwa bębenki słuchowe. Mam też problem z oczami, w jednym zaćmę, w drugim rozbitą źrenicę.
Muzyk przeprasza wszystkich, którzy poczuli się zagrożeni.
– Jeżeli ktoś poczuł się zagrożony przez ten incydent to bardzo przepraszam i obiecuję, że to się już nigdy więcej nie powtórzy. Na pewno moim celem nie było zagrożenie niczyjego życia czy zdrowia. – mówi. – Jeśli poniosę konsekwencje prawne, będzie to skutkiem tego, co zrobiłem. Jestem na to przygotowany.
Po wybuchu na miejsce wezwano policję, pirotechników z Wrocławia i funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Policjanci znaleźli w garażu muzyka symbole ONR.
– Mam takie poglądy i się z nimi nie kamufluję. ONR to nasza narodowa, patriotyczna organizacja, a policja wysnuła pewnie z tego teorię, że szykuję jakiś zamach terrorystyczny. To oczywiście bzdura.
Pirotechnik policyjny wszedł do pomieszczenia, w którym Andrzej eksperymentował z saletrą. – Policjant zaczął się bawić tym co ja i też mu wybuchło. Urwało mu palec i kawałek dłoni – mówi Andrzej J.
Według naszych informacji, policyjny pirotechnik zabezpieczał substancję, kiedy ta ponownie wybuchła. Policjant jest już po operacji, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu 5 grudnia br. wszczęła śledztwo w sprawie wytwarzania w dniu 4 grudnia, bez wymaganego zezwolenia, substancji wybuchowej mogącej sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzkiego albo mienia w wielkich rozmiarach, tj. o czyn z art. 171 § 1k.k., który zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Muzyk w poniedziałek wyszedł ze szpitala, gdzie przesłuchiwała go policja.
“Moi Drodzy! Mam prośbę… nie pytajcie mnie o szczegóły, nie pytajcie o to czy wiem i czy czytałam… bo to chyba jasne! Nie rozumiem trochę tej fascynacji ludzka tragedia ! Wydanie płyty nad którą pracowaliśmy tak dlugo i calym sercem… nie wzbudziło choć po części takiego zainteresowania! Uprzejmie Was proszę… żyjcie i dajcie żyć innym… miło byłoby gdybyście wobec takiej tragedii poskromili swoją ciekawość! Dajcie nam samym się z tą sytuacją oswoić, a Andrzejowi dojść do zdrowia… chcecie coś zrobić ? Polecam modlitwę… kto chce oceniać- niech pierwszy rzuci kamień… właśnie…
…przytulam sercem wszystkich” – napisała Magda Zguda
Mamy nadzieję, że Andrzej J. szybko powróci do zdrowia, czego mu z całego serca życzymy.
Sumptuastic założony został w 2000 r. Na swoim koncie ma sześć albumów oraz takie hity jak: „Kołysanka”, „Za jeden uśmiech Twój”, „Bo mam Ciebie” czy „Niebo bez Ciebie”.
Zespół promuje obecnie nową płytę, która właśnie trafiła do sprzedaży. Nowy krążek jest zdecydowanie blisko korzeni i pierwszych produkcji formacji, to Sumptuastic w najczystszej postaci.
Po 16 latach działalności zespół nagrał ostatni album, nad którym prace trwały 7 lat pełne turbulencji i przeszkód, ale udało się i oto jest ostatni album „Wszystko ma swój czas”. Na krążku znalazło się dwanaście utworów, które opowiadają o tym, co w życiu się zdarza, o czym się marzy i czego się boi.
Jak twierdzą członkowie formacji: „Wszystko ma swój czas” to krążek dedykowany wszystkim, którzy nadal mają swoje marzenia blisko przy sobie, bo przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń. Wszystko ma swój czas i wszystko kiedyś się zaczyna i kiedyś kończy. Nie ma rzeczy wiecznych, są tylko piękne, ulotne chwile.
POSŁUCHAJ ALBUMU
SUMPTUASTIC – WSZYSTKO MA SWÓJ CZAS