Kultowy album „Blues” zespołu Breakout z 1971 roku w chwili wydania był dużym zaskoczeniem dla fanów grupy – widoczne było odejście w kierunku bluesa właśnie, nie bez znaczenia były świetne teksty, które napisał Bogdan Loebl. Ale to muzyka Nalepy i jego talent sprawiły, że blues zyskał w naszym kraju uznanie i pozycję.
Urodziny w 1943 roku Tadeusz Nalepa zanim zaczął przygodę z bluesem otarł się o muzykę klasyczną – ukończył szkołę muzyczną w Rzeszowie w klasach skrzypiec, klarnetu i kontrabasu. Potem chwycił za gitarę, zaczął śpiewać, grać na harmonijce i pisać teksty. W 1965 roku założył grupę Blackout, zespół istniał do końca roku 1967.
W następnym na polskiej scenie muzycznej pojawiła się jego nowa formacja Breakout, która istniała trzynaście lat i nagrała dziesięć płyt. W 1982 Nalepa zadebiutował jako solista w Hali Gwardii w Warszawie.
Współpracował m.in. z Izabelą Trojanowską i zespołem Dżem, z którym nagrał płytę „Numero Uno”. W 1986 roku w ankiecie pisma „Jazz Forum” zdobył tytuły najlepszego muzyka, kompozytora i gitarzysty, ma też na koncie nagrodę im. Marii Jurkowskiej Programu III Polskiego Radia (1993) i Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2003).
W ostatnich latach życia Nalepa chorował. Zmarł 4 marca 2007 roku, został pochowany na Powązkach. W pogrzebie uczestniczyła rodzina, wielu fanów i przyjaciele ze sceny.
W roku 2017 obchodzimy też inne jubileusze związane z „ojcem polskiego bluesa”. Pierwszy to 50-lecie wydania płyty „Blackout”, jedynego albumu zespołu Blackout. Nalepa skomponował muzykę do wszystkich utworów z niego, słowa napisał Bogdan Loebl.
Z kolei trzydzieści lat temu, czyli w roku 1987, ukazał się krążek „Sen szaleńca”, pierwszy solowy album Nalepy. Tu również znalazły się wyłącznie jego piosenki z tekstami Loebla.