Roger Waters gra właśnie koncerty w ramach tournée “Us + Them”.
Podczas występów byłego lidera Pink Floyd wiele jest odniesień do polityki, w szczególności do Donalda Trumpa. Można na przykład zobaczyć wizerunek prezydenta USA umalowanego szminką, z piersiami, kapturem Ku Klux Klanu, a także bez bielizny z bardzo małym penisem. Wyświetlane są ponadto kontrowersyjne tweety polityka oraz hasło “fuck Trump”.
Nie wszystkim uczestnikom koncertów Watersa podoba się jednak tak mocny przekaz.
– To niewiarygodne, że ludzie przez lata słuchali moich utworów bez zrozumienia – przyznał Anglik. – Jak wam się nie podoba, idźcie zobaczyć Katy Perry albo Kardashianki. Mam to gdzieś.
▸ Przeczytaj również: Natalia Nykiel zelektryzowała publikę w Rzeszowie (ZDJĘCIA)
Pierwszy od 25 lat album byłego członka Pink Floyd ukazał się 2 czerwca. W studiu byłego Anglika wspierał producent Nigel Godrich (Radiohead, Beck), który nie tylko czuwał nad brzmieniem, ale także grał na klawiszach i gitarze. Wśród współpracowników znaleźli się ponadto perkusista Joey Waronker (Atoms For Peace) oraz członkowie brooklyńskiej indiepopowej formacja Lucius. Najnowszym singlem z krążka jest “Wait for Her”.
Poprzedni regularny longplay Rogera Watersa to “Amused to Death” z września 1992 roku. W 2005 artysta wydał operę “Ça Ira”.
ZOBACZ TELEDYSK
ROGER WATERS – WAIT FOR HER
R E K L A M A » zespoły weselne