Muzycy zamieścili na Twitetrze oficjalne oświadczenie, w którym zapewniają, że zarzuty o molestowanie, które w ostatnich dniach pojawiły w mediach społecznościowych są nieprawdziwe. Wyrazili też swoje wsparcie dla ofiar przemocy seksualnej.
– Chcemy zacząć od tego, że w pełni wspieramy ofiary napaści i szanujemy ich odwagę – czytamy w komunikacie.
– Miniony weekend był dla nas najtrudniejszy w karierze. Fałszywie, na dodatek na forum publicznym, zostaliśmy oskarżeni o napaść seksualną, a takie oskarżenia bolą. Dotknęło to każdego z nas indywidualnie, nasze mamy i ojców, nasze dziewczyny i przyjaciół, partnerów biznesowych i fanów, a przede wszystkim ofiary, które opowiadają swoje prawdziwe historie. Demonizowanie nas i wystawienia na publiczny hejt z powodu czegoś nieprawdziwego, jest bardzo zasmucające. Zalecano nam, by nie reagować na fałszywe oskarżenia, by nie dawać podstaw do nieuzasadnionej atencji, ale nie mogliśmy siedzieć bezczynnie.
Zespół w tym tygodniu będzie kontynuował trasę po Wielkiej Brytanii.
Dotychczasowe koncerty Nothing But Thieves przyniosły im renomę jednej z najlepszych młodych grup koncertowych na świecie. Zostali ulubieńcami polskiej publiczności, przed którą występowali już wielokrotnie, m.in. na tegorocznym Przystanku Woodstock i wcześniejszych, klubowych koncertach w Warszawie.
▸ Przeczytaj również: Iron Maiden wracają do Polski (data, miejsce, bilety)
Fanów zdobyli przebojami “Wake Up Call, “Trip Switch” czy “Graveyard Whisteling”, a w tym roku powrócili z nową, długo oczekiwaną płytą “Broken Machine”. Następcę hitowego debiutu z 2015 roku (z którego wydano aż 8 singli!) wyprodukował Mike Crossey (The 1975, Foals, Arctic Monkeys i Twenty One Pilots) a materiał nagrano w Ranch Studios w Kalifornii. Krążek promują świetnie przyjęte single “Amsterdam” i “Sorry”.
Całe oświadczenie Nothing But Thieves można przeczytać poniżej.