Dla Kim Gordon i Billa Nace’a z Body / Head czas spędzony razem ogranicza się do występów na żywo i nagrań, więc do każdego spotkania przynoszą całą swoją magię. Na szczęście dla nas, jest to dwoje doświadczonych czarodziejów o znaczącej renomie.
Ich debiutancki album sygnowany nazwą Body/Head, “Coming Apart” (zobacz) z 2013 roku, był rockową płytą, rodzajem emocjonalnego katharsis, czarodziejstwem w kolorach czarni i szarości.
Pracując w tym samym studiu i z tym samym producentem co przy “Coming Apart”, Body/Head rozwijało się tworząc przestrzenne utwory, zbudowane w oparciu o rozwibrowane buczenie, dysonansową grę, przetworzony głos Gordon i tekstury, które sprawiają wrażenie zarówno delikatnych, jak i niebezpiecznych. Bardziej niż z oddzielnymi piosenkami, mamy do czynienia z jedną kompozycją podzieloną na tematyczne części.
Powolna narracja, wymagająca od słuchacza tyle uwagi i troski, co od wszystkich osób zaangażowanych w jej powstanie. To płyta, która zostaje w nas, nawet po jej zakończeniu.
Pojawiają się na niej ulubione Nace’a partie gitar Gordon. Stworzyła swój własny świat dźwięków, zbudowany za sprawą pewności jaką zdobyła dzięki solowym występom. Słuchając tego co tworzyli razem, nigdy nie przypuszczałbyś, że tyle czasu spędzają oddzielnie. Na ‘The Switch’ ich wizja i skupienie są naprawdę zjednoczone.
Jeśli “Coming Apart” była mroczną magią, “The Switch” jest pracą ze światłem, nie zapominając jednak, że są to dwie strony tej samej monety. Czerń i biel, blisko i daleko, emocjonalnie i analitycznie, ciało i głowa – ta binarność sprawia, że prawda rzeczy tkwi w energii pomiędzy.
1. Last Time
2. You Don’t Need
3. In The Dark Room
4. Change My Brain
5. Reverse Hard
▸ Przeczytaj również: Ariana Grande NAGO: Bóg jest kobietą (God is a woman)