“MATANGI/MAYA/M.I.A.” to opowieść o jednej z najpopularniejszych współczesnych gwiazd, których korzenie sięgają Azji. Mathangi Arulpragasam urodziła się co prawda w Londynie, ale gdy miała sześc miesięcy wróciła z rodzicami na Sri Lankę. Jej ojciec zaangażował się w działalność polityczną.
Sama M.I.A wspomina ten okres jako szczęśliwe dzieciństwo, choć w kraju trwała wojna domowa a ojciec musiał się ukrywać. W filmie pokazane będę oczywiście także wydarzenia z nowszej historii, czyli powrót artystki do Anglii i rozwój kariery.
Za reżyserię odpowiada Stephen Loveridge. Muzykę do filmu napisali Paul Hicks i Dhani Harrison. Film trafi do kin w USA i Anglii we wrześniu.
Upomina się o imigrantów, walczy o prawa kobiet, o środowisko, o rozsądną konsumpcję. Boi się jej branża muzyczna, bo Maya mówi, co myśli, ale boją się też media, bo lubią tylko takie kontrowersje, które mogą kontrolować. A środkowy palec pokazany milionom telewidzów podczas transmitowanego live występu na Super Bowl już nie mieści się w tej kategorii.
M.I.A. jest równie niepokorna, niemożliwa do sklasyfikowania w świecie dźwięków. Jej wydany w 2005 roku debiut “Arular” mienił się wszystkimi barwami londyńskiego undergroundu – od egzotycznych brzmień z zamorskich krain po hip-hop i electro. Długą więc drogę przeszła do ostatniej póki co płyty, czyli przebojowej “AIM” (2016), która powstała przy współpracy m.in. z Diplo i Skrillexem, baronami EDM. Ale styl muzyczny to rzecz drugorzędna, bo ton całości i tak zawsze nadaje ona. M.I.A. to artystka, której naprawdę zależy – i doskonale to słychać.
▸ Przeczytaj również: Ariana Grande i Troye Sivan w teledysku do “Dance To This”