Już od pierwszych minut słychać, że MNEK ma niezwykle wielkie ambicje i dokładnie wie, czego chce. „Language” jest skonstruowane w ten sposób, że po włączeniu pierwszego kawałka w naturalny sposób nie można oderwać się od płyty aż do samego końca.
Tak o swoim debiutanckim albumie mówi sam artysta: Ten album jest dla mnie wyjątkowy. Włożyłem w proces pisania, produkcji, śpiewania – a nawet rapowania – serce i duszę. Czekałem na dzień premiery debiutanckiego albumu całe życie, więc naturalnie zaprojektowałem tę płytę tak, by słuchać jej od początku do końca jako całość – każda piosenka płynnie przechodzi w następną, opowiadając spójną dźwiękową historię. Przez ostatnie lata nauczyłem się wielu rzeczy nie tylko jako muzyk, ale również jako młody człowiek. Dlatego tak bardzo nie mogę doczekać się, by podzielić się z całym światem efektami tej nauki. Oto „Language”!
Kawałki, do powstania których przyczynił się w różnoraki sposób, mają na koncie łącznie ponad miliard streamów, a sam MNEK zdobył już nominację do nagrody Grammy. Lista wykonawców, dla których artysta stworzył kawałki, jest imponująca – znajdują się na niej m.in. Beyonce, Dua Lipa, Little Mix, Madonna, Diplo, MO, Rudimental, Julia Michaels czy Stormzy. Już samo to zestawienie to wystarczający powód, by z niecierpliwością wypatrywać daty 7 września – to właśnie wtedy światło dzienne ujrzy „Language”.
▸ Przeczytaj również: Ariana Grande: Biskup przeprasza za dotykanie biustu gwiazdy i żarty z jej nazwiska
„Language” jest skonstruowane w ten sposób, że po włączeniu pierwszego kawałka w naturalny sposób nie można oderwać się od płyty aż do samego końca, obojętnie w jakich okolicznościach słuchamy debiutanckiego dokonania MNEKa. „Language” to manifest osoby, która funkcjonuje w branży muzycznej od dekady. Wokalista zdaje sobie sprawę z wysokiego pułapu oczekiwań wobec krążka, o czym opowiada w utworze „Correct”. „Crazy World” to z kolei opis trudności w funkcjonowaniu w branży jako czarnoskóra i homoseksualna osoba.
Na „Language” nie brakuje jednak kawałków poruszających bardziej wesołe tematy. „Tongue” jest jak miks Bobby’ego Browna z RuPaul’s Drag Race, a „Colour” to celebracja możliwości, jakie niesie ze sobą miłość. 45-minutowe „Language” nieustannie dąży do obalenia uprzedzeń, sprytnie grając najlepszymi popowymi chwytami, łącząc je jednak w innowacyjny oraz nieprzewidywalny sposób.
Patenty świetnie sprawdzające się w muzyce niezależnej nagle sprawiają wrażenie, jakby były skrojone pod główny nurt, hook goni hook, a hit podąża za hitem. Wszystko w punkt, tak by każdy utwór zachwycał i rozpoczął zupełnie nowy rozdział w karierze artysty skazanego na wielki sukces.
▸ Przeczytaj również: Miley Cyrus i Liam Hemsworth: Ich związek ma się dobrze! (ZDJĘCIA)
Nie chcesz przegapić żadnej plotki czy premiery teledysku, żadnej informacji ze świata gwiazd muzyki? Dołącz do nas na Facebooku i Instagramie