Sorry Boys powraca z nowym krążkiem. “Miłość” pokazuje oblicza najważniejszego uczucia świata z prywatnej i uniwersalnej perspektywy. Portretuje kobiecość uchwyconą w procesie życiowej zmiany i robi to z przytupem.
▸ Przeczytaj również: Ariana Grande oddaje 90% zysków z “7 Rings”! Dlaczego?
– Miłość to najważniejsze słowo świata. Kocham kochać. Na tej płycie jestem piewcą miłości jako kobieta, jako matka i człowiek – mówi Bela Komoszyńska.
– Piosenki na nią pisałam w najszczęśliwszym okresie mojego życia. Kobiety, mężczyźni, nasza córka, miasto Warszawa to są bohaterowie, których znam, rozumiem, kocham. I ja, w procesie zmiany, raz jako Bogini Matka, raz jako Carmen. Towarzyszyły mi zapachy Buddy, Biblii i Flamenco oraz filmowa trylogia miłosna Luci Guadagnino. “Miłość” jest najbardziej bezpośrednim z naszych albumów. Jeszcze nigdy moje życie prywatne i zawodowe nie było ze sobą tak nierozerwalnie związane, jak podczas powstawania tej płyty. Po raz pierwszy wszystkie teksty na płytę napisałam w języku polskim. Proces tworzenia muzyki i słów na “Miłość” był wyjątkowo natchniony i radosny. Chciałabym, że w ten sam sposób te piosenki odnalazły swoje miejsce w życiu słuchaczy.
Po barokowym bogactwie “Romy” zespół zapragnął bardziej przejrzystych piosenkowych form. Jednocześnie na “Miłości” wybrzmiewają smyczki, etniczne cymbały, kalimba czy harfa. Tę nietypową orkiestrę prowadzą gitary i fortepian.
– Naszym genialnym muzycznym gościem jest Kayah, która przejmująco zaśpiewała w “Carmen” – opowiada Bela. – Do współpracy zaprosiliśmy także kwartet smyczkowy pod batutą Magdy Laskowskiej.
1. Jesteś pragnieniem
2. Drugie serce
3. Niedziela
4. Miłość
5. Kwiaty
6. Dobrze, że jesteś
7. Warszawa czeka
8. Carmen feat. Kayah
9. Powszedni chleb
10. W brzuchu Buddy
11. Absolutnie, absolutnie
▸ Przeczytaj również: Lady Gaga: Jestem tutaj, żeby zrujnować imprezę (WIDEO)