Kiedy w 2016 roku Avicii ogłosił, że nie będzie już koncertował, napisał w oświadczeniu do fanów: „Nie zrezygnuję nigdy z muzyki. (…) Będę wciąż przemawiał do moich fanów w tej formie”.
Nie była to tylko zagrywka PR-owa: Tim Bergling powrócił tam, gdzie czuł się najlepiej: do studia. Jego etyka pracy była bardzo silna. Gdy tworzył nową muzykę, czuł się pełny energii, skupiony na misji, spokojniejszy.
W pracy nad nowym materiałem Avicii szukał inspiracji w dalekiej Japonii czy Indiach. Muzyk planował wycieczkę do Kenii. Chciał nagrywać z Masajami. Nie zdążył zrealizować wielu ambitnych planów.
▸ Przeczytaj również: Britney Spears wygina się do utworu Billie Eilish. To HIT Internetu! (WIDEO)
Najbardziej oczywistą jest wydanie muzyki, którą artysta tak bardzo chciał zaprezentować całemu światu. To główna idea przyświecająca albumowi „TIM” – kolekcji 12 premierowych utworów Avicii’ego. Kawałki wyprodukowano między styczniem a kwietniem 2018.
Kilka dni przed wyjazdem do Omanu, Avicii wysłał folder z nową muzyką do swoich współpracowników wraz z instrukcjami, które utwory mają znaleźć się na nowej płycie. Ostatnie szlify produkcyjne wykonali Albin Nedler, Kristoffer Fogelmark, Vincent Pontare, Salem Al Fakir, Carl Falk, Joakim Berg oraz Joe Janiak. Każdy z nich pracował z Aviciim na różnych etapach kariery. Wszyscy doskonale czują styl artysty. Całość materiału otrzymała błogosławieństwo rodziców gwiazdora.
▸ Przeczytaj również: Honorata Skarbek kusi ciałem. Jej SEKSOWNE zdjęcia zwalają z nóg!
Artyści napisali i zarejestrowali kawałek w 2014 roku, Avicii wyprodukował finalną wersję dwa lata później – utwór trafił na „TIM” w niezmienionej formie. W „Heart Upon My Sleeve” (ft. Imagine Dragons) tylko ostatnia zwrotka została dodana po śmierci artysty.
„SOS”, pierwszy singiel promujący album, to duet z Aloe Blacc, który wcześniej użyczył wokalu do „Wake Me Up”. „SOS” od momentu premiery zgromadziło ponad 250 mln streamów oraz dotarło do 3. miejsca Spotify Global Top 200. W „Tough Love” gościnnie pojawia się szwedzka gwiazda pop Agnes. Praktycznie wszystkie utwory były w 90% ukończone przez samego Avicii’ego.
Avicii był brandem stworzonym przez Berglinga, a Tim oznaczało prawdziwe ja artysty. Stąd tytuł całego albumu – by uhonorować dziedzictwo nieodżałowanego muzyka.